Mieliśmy do czynienia z ewidentnym zamachem na trzecią władzę i to na jej wysokich przedstawicieli. W naszym kraju to wydarzenie prawdopodobnie nie obali nikogo poza byłym już wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz, eurodeputowany Sojuszu Lewicy Demokratycznej i były premier. Odniósł się do doniesień o zorganizowanym hejcie wobec sędziów.
Sejm w środę wieczorem rozpatruje wniosek PO-KO o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Ma to związek z doniesieniami Onetu, który napisał, że urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości - w tym były wiceminister Łukasz Piebiak - mieli stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę.
Włodzimierz Cimoszewicz powiedział w "Faktach po Faktach", iż "nie miał wątpliwości, że Ziobro powinien być pociągnięty do odpowiedzialności karnej po pierwszych rządach PiS, a więc po 2007 roku". Dodał, że "on nie powinien być ministrem".
- To jest człowiek, który ewidentnie szuka najprzeróżniejszych kruczków, sztuczek, wykrętów, obchodzi prawo po to, żeby realizować cele polityczne. Minister sprawiedliwości powinien realizować cele związane z państwem, bezpieczeństwem obywateli. Nie powinien służyć żadnej partii dla jej doraźnych celów politycznych - podkreślił były premier. Ocenił, że "Ziobro jest w tym mistrzem".
Przyznał, że w związku z tym "nie jest zaskoczony" doniesieniami o zorganizowanym hejcie wobec wybranych sędziów.
Ocenił jednak, że to jest "wydarzenie, które w normalnym, demokratycznym państwie obaliłoby rząd".
- W naszym prawdopodobnie nie obali nikogo poza (Łukaszem - red.) Piebiakiem (zdymisjonowanym wiceministrem sprawiedliwości - red.) - powiedział. Zdaniem Cimoszewicza "mieliśmy do czynienia z ewidentnym zamachem na trzecią władzę, i to na wysokich przedstawicieli tej trzeciej władzy, nie po prostu na sędziów, ale często na sędziów funkcyjnych".
"To uciekanie od odpowiedzialności"
Podczas obrad sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która wcześniej opiniował wniosek opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec Ziobry, wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział, że "to są sędziowie, którzy wywodzą się - co ciekawe - z jednego stowarzyszenia, którzy się po prostu pokłócili". - I doskonale o tym wiecie, próbujecie to przykleić do polityków, ale tego się nie uda zrobić - dodał.
- Nie chciałbym o żadnym prawniku czy sędzim się tak wypowiadać, ale to kolejny żołnierz frontu politycznego, partyjnego, zawsze po linii, zawsze wierny, zawsze tłumaczący. Tego typu argumenty są kpiną ze zdrowego rozsądku ludzi i są oczywistym fałszem - skomentował w "Faktach po Faktach" Cimoszewicz. - Grupa została stworzona rzeczywiście przez sędziów, ale nieprzypadkowych, takich, których Ziobro delegował do Ministerstwa Sprawiedliwości, kierował do rozmaitych organów typu ta ich obecna Krajowa Rada Sądownictwa. Ci ludzie byli także w podległości służbowej, bo byli często podwładnymi Piebiaka jako wiceministra, będąc urzędnikami ministerstwa - podkreślił.
Dodał, że "to wszystko oczywiście ma znamiona świadomej, zorganizowanej akcji ludzi pełniących wysokie funkcje w rządzie państwa polskiego przeciwko sędziom państwa polskiego, nie sędziów przeciwko sędziom". - To jest uciekanie od odpowiedzialności, od prawdy o tej sprawie - ocenił Cimoszewicz.
Autor: js//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24