Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w najbliższych dniach u żołnierzy Wojska Polskiego ma zostać dopuszczone posiadanie zarostu i tatuaży w odkrytych miejscach.
O planowanych zmianach w regulaminach wojskowych poinformował w środę na konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z pełnomocnikiem MON ds. warunków służby wojskowej Pawłem Mateńczukiem, ps. "Naval", byłym żołnierzem GROM.
Jak mówił minister obrony narodowej, zmiany w wojskowych regulaminach mają zacząć obowiązywać w najbliższych dniach. - Chodzi o sprawę zarostu i tatuaży. Mogą się niektórzy uśmiechnąć, ale dla wielu stanowiło to problem. Do dzisiaj w regulaminach jest tak, że żołnierz może mieć zarost do 5 milimetrów, ale po decyzji lekarza dermatologa. To kompletnie bez sensu - ocenił. Dodał, że - według regulaminów większości współczesnych armii na świecie - żołnierze mogą mieć zarost.
Druga zmiana ma dotyczyć kwestii tatuaży u żołnierzy. - Dzisiaj jest możliwość posiadania tatuaży, ale one nie mogą być na odkrytych częściach ciała - przypomniał szef MON. To, jak stwierdził, między innymi może odbierać komfort pracy żołnierzom, którzy podczas upałów nie mogą pracować w krótkich rękawach. Dodał, że rygorystyczne, nieżyciowe przepisy w tej sprawie były częstym problemem zgłaszanym przez żołnierzy w rozmowach z pełnomocnikiem.
- Powiecie - błahe sprawy. Ale wojsko to jest 200 tysięcy osób. I dla nich to jest życie codzienne, codzienne bolączki albo taka codzienna satysfakcja i jakość funkcjonowania. (…) To ułatwi życie żołnierzom - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak przekazał Mateńczuk, od 1 września, po zmianach w regulaminie, żołnierze będą mogli mieć zarost, który będzie musiał być "schludny i estetyczny" i nie będzie mógł utrudniać żołnierzom wykonywania zadań. Żołnierze będą także mogli mieć tatuaże nie tylko w zasłoniętych miejscach na ciele.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Jackowski/PAP