"Zgodnie z prawem" robiono w historii straszne rzeczy. Robiono straszną krzywdę. Tu też jest robiona straszna krzywda - komentował w "Faktach po Faktach" wielomilionowe dotacje z ministerstwa edukacji dla organizacji bliskich PiS Zbigniew Janas, działacz opozycji w okresie PRL. - Nigdy mi do głowy nie przyszło, że dożyję takich czasów - stwierdziła Grażyna Staniszewska, szefowa Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia, także działaczka antykomunistycznej opozycji.
Dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak opisali, jak pieniądze z funduszu szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do Prawa i Sprawiedliwości. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza", to tylko niektóre z nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
Dziennikarze ustalili też, że szereg wniosków na pierwszym etapie konkursu otrzymało negatywną ocenę komisji konkursowej.
Gośćmi "Faktów po Faktach" byli Zbigniew Janas, działacz opozycji w okresie PRL oraz Grażyna Staniszewska, szefowa Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia, także działaczka antykomunistycznej opozycji.
Staniszewska: to jest nie do pomyślenia
- Ja pracuję w organizacjach pozarządowych dziesiątki lat. W różnych organizacjach. Zawsze granty kładły nacisk na zawartość merytoryczną, lokal był wkładem organizacji pozarządowych - skomentowała Grażyna Staniszewska. - Nikt nie kupował na stałe budynków. (...) Zawsze zwracano uwagę, żeby każda złotówka poszła bezpośrednio w działalność - dodała.
Blisko jedna czwarta organizacji dofinansowanych z funduszu ministra edukacji Przemysława Czarnka powstała w latach 2020-2022. Niektóre krótko przed rozstrzygnięciem konkursu. - W tej chwili to rozdawanie pieniędzy, i to organizacjom, które niedawno powstały, które nie mają żadnych doświadczeń. I jeszcze nic nie przeprowadziły poza spotkaniem założycielskim. Dawanie grubych milionów złotych na budynki jest nie do pomyślenia - oceniła.
- Przecieram oczy ze zdumienia - przyznała.
Janas: w zgodzie z prawem robiono w historii straszne rzeczy i straszną krzywdę
- Ja od kilkudziesięciu lat działam w organizacjach pozarządowych. (...) We wszystkich nie było willi, mieszkań zakupionych - powiedział Zbigniew Janas.
Odniósł się do tłumaczeń rządzących, iż całe postępowanie podczas przyznawania środków odbyło się zgodnie z prawem. - Mam złą wiadomość dla pana Czarnka. On mówi, że działa zgodnie z prawem. Otóż jedna z półek w piekle jest dla tych, którzy działali zgodnie z prawem, ale bez moralności. I bez jakiejkolwiek przyzwoitości - stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Willa Plus. 10 rzeczy, które trzeba wiedzieć o publicznych milionach rozdawanych przez ministra Czarnka
- Pod tytułem "zgodnie z prawem" robiono w historii straszne rzeczy. Robiono straszną krzywdę. Tu też jest robiona straszna krzywda. Tym setkom tysięcy organizacji zajmujących się najtrudniejszymi przypadkami - dodał.
- Nigdy mi do głowy nie przyszło, że dożyję takich czasów. Że do władzy będzie się szło, żeby się nachapać - powiedziała Staniszewska. - Za pierwszej "Solidarności" to było nie do pomyślenia - dodała.
- Ja jestem cały czas przekonana, że polityka to długofalowe działanie dla dobra wspólnego i że kiedyś do tego wrócimy. Inaczej polityka nie ma sensu, państwo nasze nie ma żadnego sensu. Nie warto żyć dla czegoś takiego, a już działać w tym, to strata czasu - podkreśliła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24