W magazynie papieru w Wieliczce w Małopolsce wybuchł pożar, który strawił cały obiekt - poinformował w środę rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej Hubert Ciepły. - Sytuacja jest opanowana, ale akcja dogaszania pożaru potrwa do późnych godzin nocnych. Trzeba będzie sprawdzić teren metr po metrze - dodał. Nikt nie został ranny. Budynek był pusty, gdy zajął go ogień.
Magazyn o wymiarach 50x50 metrów, wysoki na osiem metrów, znajdował się przy ulicy Stromej. Informacje o pożarze pojawiły się w środę po południu. Późnym wieczorem rzecznik małopolskiej PSP przekazał, że "cały magazyn papieru w Wieliczce spłonął". - Sytuacja jest opanowana, ale akcja dogaszania pożaru potrwa do późnych godzin nocnych. Trzeba będzie sprawdzić teren metr po metrze - mówił starszy aspirant mgr Hubert Ciepły.
W budynku nikogo nie było, przyczyny pożaru pozostają nieznane
W czasie pożaru zawaliła się stalowa konstrukcja budynku, dlatego wcześniej strażacy nie weszli do obiektu i prowadzili akcję gaśniczą z zewnątrz. Wieczorem na miejscu pracowało ponad 70 strażaków z 23 zastępów.
- Nikt nie został ranny - przekazał Ciepły. Skorygował też podawane wcześniej informacje o tym, że pracownicy opuścili zakład. Wyjaśniał, że w budynku nie było nikogo, ponieważ w zakładzie w czasie okołoświątecznym nikt nie pracował.
Dodał, że "na razie nie są znane przyczyny pożaru". - Na miejscu prowadzone będą oględziny. Przekażemy teren policji. Właściciel obiektu prawdopodobnie jutro będzie szacował straty - wyjaśnił rzecznik małopolskiej PSP.
Na miejscu późnym wieczorem trwały już prace rozbiórkowe obiektu. Urząd gminy przysłał dwie koparki, które wyciągały z pogorzeliska spalone przedmioty, a strażacy polewali je wodą.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Klima/OSP Podłęże