"Wiedzieliśmy, że w Polsce nie będzie już tak samo"

 
Wybory 4 czerwca 1989 to był moment przełomowy
Źródło: Internautka Barbara
Pamiętam, że byliśmy z rodziną i moimi znajomymi w euforycznym nastroju - pisze we wspomnieniach o wyborach z 4 czerwca 1989 r., przesłanych na Kontakt TVN24 Barbara Ert-Eberdt. Dodaje, że była zawiedziona frekwencją, która według niej powinna wynosić nie 62, a 100 procent.
Pierwszy numer Tygodnika Gdańskiego „Solidarność” (fot.internauta Andrzej)
Pierwszy numer Tygodnika Gdańskiego „Solidarność” (fot.internauta Andrzej)
Źródło: internauta

- Wiedzieliśmy, że jest to moment przełomowy, i że po tych wyborach nigdy już nie będzie w Polsce tak samo jak przedtem. I byliśmy dziwnie wolni od obaw, jakie towarzyszyły "festiwalowi Solidarności" z lat 1980-1981, że wszystko skończy się katastrofą w rodzaju stanu wojennego - pisze Ert-Eberdt.

Agitacja we Wrocławiu (fot.internauta Michał)
Agitacja we Wrocławiu (fot.internauta Michał)
Źródło: internauta
Zbigniew Janas, poseł X kadencji z Vaclavem Havlem na tajnym spotkaniu w górach, na granicy obu państw (fot.ze zbiorów Zbigniewa Janasa)
Zbigniew Janas, poseł X kadencji z Vaclavem Havlem na tajnym spotkaniu w górach, na granicy obu państw (fot.ze zbiorów Zbigniewa Janasa)
Źródło: internauta

Z kolei Zbigniew Janas, poseł X kadencji Sejmu, przesłał na Kontakt TVN24 swoje zdjęcie z Vaclavem Havlem. "(...) wówczas był on tylko dysydentem. Zdjęcie zostało zrobione w czerwcu 1989 roku na nielegalnym spotkaniu w górach, które organizowała Solidarność Polsko-Czechosłowacka. Po latach dopiero zauważyłem, że Vaszek ma znaczek 'Głosuję na Solidarność', który zresztą sam mu powiesiłem" - wspomina.

"Zachodzi czerwone słoneczko"

Polacy bardzo często spontanicznie reagowali na nadchodzącą wolność. Tak właśnie dwadzieścia lat temu pierwsze prawie wolne wybory uczcił Mirosław Pelc wraz ze znajomymi.

"(...) 4-go czerwca 1989 roku po południu, gdy (...) z sondaży przeprowadzonych wśród sąsiadów wiedzieliśmy już jaki będzie wynik, niesieni na fali solidarnościowego entuzjazmu zorganizowaliśmy spontanicznie grilla. Każdy przyniósł co tam miał w lodówce i w barku. Wkrótce pojawiło się nagłośnienie. Puszczanym na okrągło i wspólnie śpiewanym był przebój zespołu 2+1: "Już zachodzi czerwone słoneczko". Ech, łza się w oku kręci..."

Mówiliśmy im na kogo nie głosować

O tym jak głosowała polska armia napisał do nas pan Michał: "W niedzielę 4 czerwca, po śniadaniu cała kompania przeszła do sali przygotowanej do spełnienia obowiązku wyborczego. Obowiązku rozumianego po wojskowemu, nikt uświadomiony przez oficera politycznego nie może odmówić oddania głosu. Jeden za drugim, w kilkuset osobowej kolejce (kolejki w tamtych czasach nie były niczym dziwnym) czekaliśmy na możliwość zagłosowania. My, nowo wcieleni byliśmy dla starych żołnierzy, którzy byli w jednostce od roku lub dłużej informatorami jak i na kogo głosować, a dokładniej na kogo - nie głosować" - czytamy.

Piszcie na Kontakt TVN24

Nasza akcja tworzenia albumu 4 czerwca ciągle trwa. Wciąż czekamy na Wasze wspomnienia, zdjęcia i filmy z tamtych gorących czerwcowych dni. Ułożymy z nich wielki album, który przetrwa kolejne 20 lat.

Przesyłajcie nam to, czym chcecie się podzielić z innymi internautami na kontakt@tvn24.pl

Pamiętajcie, by zaakceptować REGULAMIN

Dzwońcie też pod numer: (+48 22) 324-24-24.

Źródło: Kontakt TVN24

Czytaj także: