"Prezydent Duda zawsze bronił interesów PiS i ich wpływów w mediach. Tym razem, robi to kosztem wyczekiwanych przez nauczycieli podwyżek" - napisała na platformie X marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska o zawetowaniu przez prezydenta ustawy okołobudżetowej na 2024 rok. Były premier Mateusz Morawiecki podziękował prezydentowi za "decyzję zgodną z duchem prawa i dobrych, demokratycznych obyczajów".
Prezydent Andrzej Duda poinformował w sobotę (23 grudnia), że zdecydował się zawetować ustawę okołobudżetową na 2024 rok, w której znalazły się między innymi trzy miliardy złotych na media publiczne, ale również podwyżki dla nauczycieli. "Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" - napisał.
Politycy komentują decyzją prezydenta. Odniósł się do niej na platformie X (dawniej Twitter) między innymi premier Donald Tusk. Jego zdaniem prezydenckie weto "zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi 'kominówkę', czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji".
"Panie Premierze Donald Tusk, cieszę się, że pisze Pan, że sobie poradzicie. To oznacza, że tak jak apelowałem, zwołacie Sejm i Senat po Świętach i przegłosujecie moją ustawę" - odpowiedział mu we wpisie prezydent Duda.
"Psuje święta nauczycielom", "uderzenie w tych, którym pomoc jest potrzebna"
"Prezydent Duda zawsze bronił interesów PiS i ich wpływów w mediach. Tym razem, robi to kosztem wyczekiwanych przez nauczycieli podwyżek. Taki prezent na Święta" - napisała na portalu X marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, w swoim wpisie na platformie X ocenił, że "zablokowanie 30 procent podwyżek dla nauczycieli i miliardowego wsparcia dla wspólnot lokalnych to uderzenie w tych, którym ta pomoc jest bardzo potrzebna". "Zrobimy wszystko, by to wsparcie zagwarantować!" - dodał.
Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski ocenił we wpisie, że prezydent "psuje święta nauczycielom przedszkolnym i początkującym". "Zapewniam damy radę… posłowie i senatorowie jeszcze raz to przegłosują. Nie pozwolimy żeby interes partyjny był ważniejszy niż nauczyciele, którym życzę spokojnych świąt (pisownia oryginalna - red.) - napisał.
Z kolei poseł Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski ocenił, że wetując ustawę, prezydent postanowił "pozbawić Polaków dostępu do in vitro. Pozbawić Polaków podwójnej waloryzacji emerytur. Prezydent Duda postanowił być pisowcem do samego końca" - ocenił.
"Staje po stronie Konstytucji"
Decyzji prezydenta Andrzeja Dudy bronią politycy Prawa i Sprawiedliwości.
- Stojąc po stronie legalnie wybranych władz, nie zgadzając się z tym, że uchwałami można zmieniać Konstytucję, gwałcić Konstytucję, gwałcić ustawy, jesteśmy tutaj (w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej - red.) z panią premier (Beatą Szydło - red.), z państwem posłami, ministrami, będziemy bronić legalności działań. Będziemy bronić tego, aby polska Konstytucja nie była łamana - mówił w sobotę wieczorem były premier, obecnie poseł PiS Mateusz Morawiecki. Ocenił, że prezydent "poprzez swoją decyzję, tak jednoznacznie sformułowaną, także staje po stronie Konstytucji, po stronie prawowitych władz instytucji publicznych".
Morawiecki odniósł się do sprawy również na platformie X. "Panie Prezydencie Andrzeju Dudo, dziękuję za decyzję zgodną z duchem prawa i dobrych, demokratycznych obyczajów. Posłowie PiS poprą projekt ustawy okołobużetowej autorstwa Prezydenta. TAK dla podwyżek dla nauczycieli!" - napisał polityk.
Michał Kobosko, wiceprzewodniczący Polski 2050, ocenił, że "PiS przez osiem lat okazywał nauczycielom pogardę, a teraz prezydent 'na dzień dobry blokuje podwyżki dla nauczycieli o 30% od 1 stycznia'".
Odpowiedział mu były rzecznik rządu Morawieckiego Piotr Mueller, który przypomniał, że prezydent złoży w tej sprawie "stosowny projekt ustawy".
"Rząd wprowadził finansowanie dot. TVP do jednej ustawy z innymi tematami - w tym podwyżkami. Sęk w tym, że publicznie twierdziliście, że jest inaczej. A w obietnicach wyborczych zapowiadaliście brak finansowania. Rownolegle do tego nielegalnie przejęliście media publiczne" - zarzucił koalicji rządzącej. Dodał, że "podwyżki dla nauczycieli i innych grup pracowników będą".
Źródło: PAP