Uroczystości pogrzebowe byłego arcybiskupa Józefa Wesołowskiego odbędą się w poniedziałek w Watykanie - poinformowało biuro prasowe Stolicy Apostolskiej. Biuro podało, że sekcja zwłok potwierdziła naturalną przyczynę śmierci Wesołowskiego - były duchowny zmarł na zawał serca. Będzie pochowany w Polsce.
Sekcje zwłok przeprowadzono w piątek po południu. "Pierwsze wnioski z badania makroskopowego potwierdzają naturalne przyczyny śmierci. Wesołowski zmarł na serce" - podało w komunikacie biuro prasowe Stolicy Apostolskiej.
Ciało Wesołowskiego zostało znalezione w piątek rano przed telewizorem w jego pokoju w domu penitencjarzy, czyli spowiedników z bazyliki watykańskiej. Były duchowny przebywał tam w areszcie domowym od września 2014 roku.
Uroczystości pogrzebowe w poniedziałek
Zastępca rzecznika Watykanu ojciec Ciro Benedettini podał, że uroczystości pogrzebowe Wesołowskiego odbędą się w kaplicy Gubernatoratu Państwa Watykańskiego w poniedziałek po południu. Przewodniczyć im będzie papieski jałmużnik arcybiskup Konrad Krajewski.
- Po załatwieniu formalności ciało zostanie przetransportowane do Polski. Nastąpi to prawdopodobnie we wtorek - powiedział w rozmowie z TVN24 ks. Ciro Benedettini. Nie podano miejsca pochówku byłego duchownego. Wesołowski pochodził z miejscowości Mizerna (woj. małopolskie). Obecnie ciało byłego arcybiskupa zostało wystawione w kaplicy gubernatoratu.
Ks. Benedetti przyznał, że śmierć Wesołowskiego oznacza zakończenie jego procesu.
Pierwszy taki proces
We wrześniu ubiegłego roku były arcybiskup został oskarżony o pedofilię oraz posiadanie i pobieranie materiałów pornografii dziecięcej. W lipcu rozpoczął się jego proces. Rozprawa trwała zaledwie 6 minut - Wesołowski był nieobecny na rozprawie, gdyż dzień wcześniej trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii.
Ze szpitala wyszedł po tygodniu. Wtedy nieoficjalnie mówiono o pogorszeniu stanu zdrowia z powodu nagłego wzrostu ciśnienia, stresu i upału. Ale pojawiła się też hipoteza, że były dostojnik zażywał leki i pił alkohol. Te spekulacje przypominała w sobotę jedna z gazet na Dominikanie, sugerując, że śmierć mogła nie nastąpić z przyczyn naturalnych.
Proces odroczono bezterminowo. Miał być wznowiony po letniej przerwie, prawdopodobnie we wrześniu. Byłemu arcybiskupowi groziło co najmniej 7 lat więzienia. Wesołowski był najwyższym byłym dostojnikiem Kościoła sądzonym za pedofilię i pierwszym, którego proces w tej sprawie miał toczyć się w Watykanie.
Autor: kło/ja / Źródło: TVN24, PAP, press.vatican.va