Wiadomo, w jakich sprawach się specjalizuję, a reszta zależy od kierownictwa partii - tak w "Faktach po Faktach" Witold Waszczykowski odpowiadał na pytanie, czy jest kandydatem PiS na ministra spraw zagranicznych. Proces formowania nowego rządu komentowała także Julia Pitera. - Odnoszę wrażenie, że jest spory konflikt i spora konkurencja - mówiła europosłanka PO.
Były podsekretarz stanu w MSZ, a także m.in. były ambasador Polski w Iranie, nie chciał zdradzić, czy w związku z niedzielnym zwycięstwem PiS to właśnie on jest kandydatem na nowego ministra spraw zagranicznych.
- Na pewno nie na ministra zdrowia, kultury, rolnictwa itd. Wiadomo, w jakich sprawach się specjalizuję, a reszta zależy od kierownictwa partii - powiedział Waszczykowski. - Mówiłem to kilka razy już i podkreślam: jeśli będę potrzebny w sprawach dotyczących polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, to oczywiście jestem dostępny - dodał.
Waszczykowski powiedział też, że "z tego co wie" to Beata Szydło, a nie Jarosław Kaczyński, jest teraz odpowiedzialna za skompletowanie składu swojego przyszłego gabinetu. Nie rozmawiał jednak z nią o swojej ewentualnej roli w nowym rządzie.
- Były rozmowy wcześniej. Pomagałem pani Beacie Szydło w rozmowach z ambasadorami, z przedstawicielami z zagranicy, którzy przyjeżdżali do Polski. Resztę pozostawmy decyzjom w najbliższych dniach - tłumaczył Waszczykowski.
"Jest spory konflikt i konkurencja"
To, w jaki sposób powstaje przyszły rząd PiS, oceniała z kolei europosłanka PO, Julia Pitera.
- Odnoszę wrażenie, że jest spory konflikt i spora konkurencja - przekonywała Pitera. Jej zdaniem dowodem na to mają być ostatnie, powyborcze wypowiedzi niektórych polityków PiS, którzy mówią o Jarosławie Kaczyńskim w samych superlatywach. Jej zdaniem robią to tylko dlatego, że chcą w nowym rządzie otrzymać wymarzone stanowiska.
- Respektuję warunki demokracji, nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało. Ale błagam was, panowie, nie róbcie tego, bo jest to dla mnie bardzo wstydliwe - dodała Pitera.
Jej opinii nie podzielił poseł PiS. - Proszę unikać takich terminów, że jest spektakl, jakieś konflikty. Do rządu szuka się różnego rodzaju polityków - odpowiadał Waszczykowski.
Tłumaczył, że rozmowy na temat rządu toczą się dopiero teraz m.in. dlatego, że jeszcze do wtorku - kiedy to PKW oficjalnie ogłosiła podział mandatów w nowym Sejmie - nie było wiadomo, czy PiS będzie miało w parlamencie bezwzględną większość.
"Zawsze rajcowały go sprawy tajne"
Goście TVN24 komentowali także możliwość, że to Antoni Macierewicz zostanie wkrótce nowym ministrem obrony narodowej. W trakcie kampanii wyborczej Beata Szydło jako najbardziej prawdopodobnego kandydata na to stanowisko przedstawiła Jarosława Gowina.
Waszczykowski jest zdania, że nawet gdyby MON-em pokierował ostatecznie Macierewicz, to wyborcy nie będą się czuć oszukani.
- Specjalizował się również w problemach obronności, był wiceministrem obrony. Pracował też w ostatnich latach w komisji obrony, więc jest specjalistą w sprawach obronności - przekonywał Waszczykowski i podkreślił, że Szydło przedstawiając kandydaturę Gowina używała słowa "najprawdopodobniej".
- Pierwszy raz słyszę, żeby Antoni Macierewicz specjalizował się w sprawach obrony narodowej. Zajmował się WSI (Wojskowe Służby Informacyjne - red.), zawsze rajcowały go sprawy tajne - odpowiadała mu Pitera, która przekonywała, że znajomość kwestii służb wojskowych to nie to samo, co bycie ekspertem w sprawie cywilnego zarządzania armią czy przetargów i zakupów dla polskiego wojska.
Autor: ts/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24