|

"Państwo traci na mnie już nie tysiące, a dziesiątki tysięcy złotych"

Kazimierz Marcinkiewicz przed salą sądową
Kazimierz Marcinkiewicz przed salą sądową
Źródło: tvn24.pl

Prokuratura poinformowała o kolejnym wyroku dla byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Chodzi o niewywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego względem byłej żony. Kolejną sprawą związaną z niepłaceniem alimentów sąd zajmował się również wczoraj. Nie widać końca problemów byłego premiera z wymiarem sprawiedliwości.

Artykuł dostępny w subskrypcji

- Chyba jestem jednym z groźniejszych przestępców. Na rozprawie w sądzie jestem właściwie co miesiąc, od półtora roku. Wszystkie wygrywam, ale nie ma to znaczenia. Jestem dalej wzywany, oskarżany, sądzony. Państwo traci na mnie już nie tysiące, a dziesiątki tysięcy złotych. Kompletnie tego nie rozumiem  - powiedział w czwartek przed salą sądową Kazimierz Marcinkiewicz, były premier.

- A dzisiaj na jakim posiedzeniu jesteśmy? - zapytałam.

- Już sam nie wiem - odpowiedział.

Z tym, że Kazimierz Marcinkiewicz "wygrywa wszystko", to nie do końca prawda, ale do tego jeszcze wrócimy. Faktem jest jednak, że od kilku lat były premier oskarżany jest przez prokuraturę o niewywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego wobec byłej żony - Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz.

W sprawie zapadło już kilka wyroków. O ostatnim były premier dowiedział się kilka dni temu. W czwartek z kolei walczył, aby prokuratura nie wracała do innej sprawy - warunkowo umorzonej w 2022 roku. Tego powrotu domagała się jego była żona.

Ale to nie wszystko. Przed sądem rodzinnym toczy się postepowanie dotyczące zniesienia alimentów dla Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz. Mówiąc mniej prawniczym językiem: Kazimierz Marcinkiewicz wniósł do sądu, by ten uznał, że już nie musi płacić.

31.05.2017 | Trzy miesiące niepłacenia alimentów skończą się u prokuratora. Nowe przepisy weszły w życie
Trzy miesiące niepłacenia alimentów skończą się u prokuratora. Nowe przepisy weszły w życie (materiał archiwalny z 2017 roku)
Źródło: Katarzyna Górniak | Fakty TVN

Ślub, rozwód, alimenty

Kazimierz Marcinkiewicz w 2009 roku ogłosił, że jest zakochany. Opuścił dotychczasową żonę, z którą ma czwórkę dzieci, a jego wybranką została Izabela Olchowicz. Para stanęła na ślubnym kobiercu. Rozwiedli się dziewięć lat później.

Jeszcze przed rozstaniem Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz uległa wypadkowi. Przez to, zdaniem sądu, miała problem ze znalezieniem pracy. Dlatego orzekając o rozwodzie, sąd zobowiązał byłego premiera do płacenia dotychczasowej żonie alimentów.

Kazimierz Marcinkiewicz od  kilku lat musi przelewać byłej małżonce 4,5 tysiąca złotych miesięcznie. Z obowiązku się jednak nie wywiązuje, o czym świadczą orzekane przez sąd wyroki.

Sąd dał byłemu premierowi szansę

Jak ustaliliśmy w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, śledczy kilkukrotnie kierowali do sądów akty oskarżenia przeciwko byłemu premierowi. Po raz pierwszy w 2019 roku. Sprawa trafiła na wokandę trzy lata później. Orzeczenie, które zapadło w tej sprawie, jest już prawomocne.

Sąd uznał wówczas, że od sierpnia 2017 roku do maja 2020 roku (z wyjątkiem dwóch miesięcy) polityk uchylał się od płacenia nałożonego przez sąd zabezpieczenia alimentacyjnego (na czas procesu rozwodowego) oraz alimentów (już po wyroku), ale warunkowo umorzył tę sprawę.

Warunkowe umorzenie oznaczało, że Marcinkiewicz nie poniesie żadnej kary, nie zostanie wpisany do rejestru osób skazanych, ale alimenty jednak płacić musi, co jasno sąd stwierdził w swoim orzeczeniu.

Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz złożyła w tej sprawie zażalenie. Domagała się, aby sprawa wróciła na wokandę.

- W maju 2024 roku Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy nie uwzględnił wniosku oskarżycielki posiłkowej o podjęcie warunkowo umorzonego postępowania, a następnie Sąd Okręgowy w Warszawie [czyli drugiej instancji - red.] nie uwzględnił zażalenia oskarżycielki posiłkowej - mówi nam Piotr Antoni Skiba.

Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz złożyła więc swój wniosek ponownie. Wczoraj zajął się nim podczas niejawnego posiedzenia sędzia Michał Wnuk.

- Wniosek został odrzucony, wygrałem - powiedział nam po wyjściu z sali sądowej były premier.

W lutym zapadł kolejny wyrok

- Z informacji, które mam od klientki, alimenty nie są na bieżąco regulowane, jest tam zadłużenie. Konieczność wszczynania spraw karnych wynika z braku regulacji należności - mówi nam pełnomocniczka byłej żony polityka, adwokat Martyna Kalinowska-Chandu. Nie wskazuje, o jaką kwotę chodzi.

I dodaje: - Pani Izabeli zależy przede wszystkim na tym, żeby alimenty były płacone. Postępowanie karne to jest narzędzie, które ma doprowadzić do tego celu.

Dlatego do prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kazimierza Marcinkiewicza, dotyczyło długu z 2024 roku. Prokuratura uznała, że rzeczywiście doszło do przestępstwa i wysłała do sądu akt oskarżenia.

24 lutego 2025 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa skazał byłego premiera na rok prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie.

Wyrok zapadł w trybie nakazowym, czyli bez udziału stron, teraz każda z nich może złożyć sprzeciw.

Prok. Piotr Antoni Skiba: - Decyzja sądu jest dla nas zadowalająca, nie będziemy jej skarżyć.

Korespondencja z sądu nie dotarła jeszcze do pokrzywdzonej. - Ani ja, ani moja klientka nie miałyśmy świadomości, że został wydany wyrok. Biorąc pod uwagę, że wyroku nie dostaliśmy, nie widzieliśmy go na oczy, nie mogę odnieść się do tego, czy nas zadowala, czy będziemy wnosić od niego sprzeciw - powiedziała adwokat Martyna Kalinowska-Chandu.

List z sądu odebrał już za to były premier. - Już złożyłem sprzeciw oraz skargę do sądu, ponieważ prokurator nie wezwał mnie na przesłuchanie. O działaniach policji, prokuratury i sądu dowiedziałam się już z wyroku - powiedział nam.

Złożenie sprzeciwu od wyroku nakazowego oznacza, że sprawa wróci na wokandę już w normalnym trybie.

"W przestrzeni społecznej jest przyzwolenie na niepłacenie alimentów"
Źródło: TVN24

Inne sprawy w toku

Ale to nie wszystko.

Na początku 2023 roku prokuratura informowała, że Kazimierz Marcinkiewicz został skazany wyrokiem nakazowym na sześć miesięcy prac społecznych za uchylanie się od płacenia alimentów byłej żonie. Polityk miał nie robić przelewów niemal przez cały 2022 rok.

Pół roku później były premier Kazimierz Marcinkiewicz również wyrokiem nakazowym został skazany na karę grzywny za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego na rzecz byłej żony Izabeli.

Chodziło o okres od listopada 2022 do marca 2023. Z decyzją sądu nie zgodziła się jednak prokuratura.

Wyrok nakazowy zapadł też w 2024 roku.

Wobec wszystkich tych orzeczeń zostały wniesione sprzeciwy.

- Te postępowania zostały połączone i będą kontynuowane - powiedział nam prokurator Skiba.

Sprawę byłych małżonków rozpatruje też Sąd Rodzinny w Warszawie - toczy się tam postępowanie o zniesienie obowiązku alimentacyjnego. Na razie nie wiadomo, kiedy zapadnie tu wyrok.

- Ja utrzymuję panią Olchowicz już 15 lat, a byłem z nią niespełna trzy lata. Myślę, że to już najwyższy czas. Mimo swojej niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym tacy ludzie pracują i normalnie żyją. Ona tego nie chce. Ona chce cały czas być na moim utrzymaniu - komentuje były premier.

Do ilu razy sztuka?

Co się dzieje, kiedy osoba zobowiązana do płacenia alimentów, ich nie płaci?

- Pierwszym krokiem jest egzekucja komornicza. Jeżeli będzie ona nieskuteczna, to w polskim systemie prawnym niealimentacja jest przestępstwem karnym. Wówczas zawiadamiane są organy ścigania, czyli policja i prokuratura. Najczęściej takie zawiadomienie kieruje albo uprawniony, w tym przypadku pani Izabela, albo komornik. Warunkiem, żeby można mówić o przestępstwie jest to, że zaległość musi być dłuższa niż trzy raty alimentacyjne. Przykładowo, jeśli raty wynoszą cztery i pół tysiąca, to zaległość musi być większa niż 13,5 tysiąca - mówi nam adwokatka Eliza Kuna.

- Jeżeli tak się stanie, prokuratura wszczyna postępowanie o przestępstwo niealimentacji. Następnie podejrzany ma 30 dni, od momentu postawienia zarzutów, żeby spłacić dług. Jeśli tak się stanie, to włos mu z głowy nie spadnie, postępowanie karne zostanie umorzone. Jeśli natomiast dług nie zostanie spłacony, to prokurator musi skierować akt oskarżenia do sądu - dodaje.

Prawniczka zwraca uwagę, że za przestępstwo niealimentacji można być skazanym kilka razy.

- Każdy okres aktu oskarżenia liczy się odrębnie. Na przykład w 2022 roku mógł zostać skierowany do sądu akt oskarżenia za lata 2020-2021, później dłużnik znów przestał płacić. W kolejnym roku skierowano akt oskarżenia za kolejny rok - mówi nam Eliza Kuna.

Kazimierz Marcinkiewicz przed salą sądową
Kazimierz Marcinkiewicz przed salą sądową
Źródło: tvn24.pl

Zdaniem specjalistki takie przestępstwo jest "powtarzalne". - Za niepłacenie alimentów grozi grzywna, ograniczenie wolności, czyli na przykład prace społeczne lub do roku więzienia, a w wyjątkowych przypadkach do dwóch lat więzienia. W praktyce sądy najczęściej orzekają prace społeczne albo karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Nakładają też obowiązek spłacenia należności i płacenia alimentów na przyszłość. Dlaczego kara pozbawienia wolności w zawieszaniu jest paradoksalnie najlepszym rozstrzygnięciem? Bo jest elementem straszaka, spowodowania, że ta osoba zacznie płacić. Nam, jako państwu, nie zależy na tym, żeby kogoś od razu wsadzać do więzienia, bo to jest kosztowne, represyjne, przeciwskuteczne, bo taka osoba wtedy nie pracuje. Dla państwa ważne jest, aby alimenty zostały zapłacone.

- Ale jeśli dana osoba była karana za takie przestępstwo, a wyrok jeszcze się nie zatarł, widnieje w Krajowym Rejestrze Karnym, to sąd przy kolejnym skazaniu powinien to uwzględnić, zwrócić uwagę na fakt, że prognozy kryminalistyczne sprawcy są negatywne. Po raz kolejny popełnił to samo przestępstwo, wyrok powinien być surowszy, powinna to być już kara bezwzględna. Ja się z takimi sytuacjami spotykałam - dodaje.

A czy uda mu się wywalczyć zniesienie alimentów? - To nie jest tak, że kwota jest zasądzana raz na zawsze. Może być zwiększana, a jeśli zobowiązany przejdzie na emeryturę, na rentę albo poważnie zachoruje, może być zmniejszona albo nawet zniesiona - mówi adwokatka.

Czytaj także: