Lech Wałęsa przyznaje rację Wojciechowi Jaruzelskiemu. - Miał rację, kiedy przestrzegał Zachód, by uważał i nie zrażał Rosji, m.in. przez pośpieszne dążenie do włączenia do NATO byłych państw sowieckich, takich jak Ukraina i Gruzja - powiedział były prezydent w Londynie.
Dostało się rządowi Donalda Tuska. - Polityka zagraniczna rządu wobec Rosji przypomina zachowanie słonia w sklepie z porcelaną. Polscy politycy powinni się czasem ugryźć w język i podejść do niektórych spraw z większym dystansem. Po co Polska ma się stale wysuwać na prowadzenie - pyta były prezydent RP, który rozmawiał z PAP telefonicznie z podlondyńskiego lotniska Heathrow, wracając ze spotkania z brytyjskimi inwestorami w Durham.
"Gdzie ma rację, tam mu ją przyznam"
Wałęsa odniósł się do wywiadu Wojciecha Jaruzelskiego dla Reutera. Generał uważa, że Europa powinna szukać takiego układu bezpieczeństwa, który obejmie Rosję zamiast ją wykluczać. "Polska musi naprawdę uważać, żeby nie siać w tej sferze niezgody" - powiedział Reuterowi.
- Tam, gdzie Jaruzelski ma rację, trzeba mu ją przyznać. Po co Polska ma antagonizować Rosję? Polska i Rosja są skazane na geograficzne sąsiedztwo i uczyńmy stosunki dwustronne zgrabniejszymi i logicznymi. (Obecna) polityka polskiego rządu wobec Rosji jest niezgrabna jak słoń w sklepie z porcelaną - powiedział Wałęsa.
Zdaniem Wałęsy nowy prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew jest "wielką niewiadomą". Jednocześnie polityków z jego pokolenia, do którego należy również Władimir Putin nazwał ludźmi "rozumiejącymi, iż świat jest znormalizowany, (ludźmi) chcącymi Rosję reformować i równocześnie ją krótko trzymać".
Źródło: PAP, lex.pl