Sejm zajął się w środę między innymi rządowym projektem w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Projekt trafił do prac w komisji. Prezentacja sprawozdania w tej sprawie ma się odbyć w czwartek rano.
W środę rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Sejmu, podczas którego odbywają się między innymi prace nad rządowym projektem zmian w niektórych ustawach w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. To rozszerzenie wcześniej wprowadzonych zmian w ramach pakietu antykryzysowego. Projekt został skierowany do pracy w komisjach.
Obrady zostaną wznowione w czwartek rano. Prezentacja sprawozdania komisji w tej sprawie ma się odbyć o godzinie 9.
Pierwsze czytanie rządowego projektu dotyczącego działań osłonowych
W czasie sejmowej dyskusji nad tym projektem głos zabrał między innymi przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Zwrócił uwagę, że rząd nie uwzględnił propozycji, które Lewica "położyła, jak na tacy", a dotyczących świadczenia kryzysowego w wysokości 2600 zł dla każdego, kto stracił pracę albo zamknął firmę, podniesienia zasiłku dla bezrobotnych do 1800 zł, czy zwolnienia z rat kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych.
Szef klubu Lewicy zaznaczył, że rząd proponuje natomiast "możliwość zwalniania pracowników przez e-mail, obniżanie pensji o połowę, wyrzucanie na bruk tych, którzy pracują na drugim etacie". - To jest wasza prawdziwa tarcza antykryzysowa - mówił. Jak dodał, "to jest lunatykowanie we mgle".
- Gracie ze społeczeństwem w rosyjską ruletkę i na wszelki wypadek załadowaliście cały magazynek - ocenił. Przekonywał też, że rządowe propozycje są próbą przerzucenia kosztów kryzysu na obywateli i przedsiębiorców oraz ich pracowników.
Bosak: dopiero teraz rząd poszedł po rozum do głowy
Głos w debacie zabrał poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Jego zdaniem, w projekcie znalazło się "kilka ciekawych rzeczy, które są pomysłami Konfederacji". - To zwolnienie z ZUS dla przedsiębiorców, dla tych, którzy mają wysoki obrót, a nieduży dochód - mówił Bosak. Jak podkreślił, "Konfederacja zgłaszała taką poprawkę do projektu pierwszej i drugiej tarczy antykryzysowej, a dopiero teraz rząd poszedł po rozum do głowy".
- Okazuje się, że jednak to, co postulowała Konfederacja w wyborach do Sejmu, da się zrobić, na przykład elektroniczne doręczenia w sądach". Lider Konfederacji zaznaczył, że "dzięki epidemii uda się ograniczyć biurokrację w ZUS".
Pierwsze czytanie projektu tzw. ustawy antyprzemocowej
Sejm zajął się w środę także projektem tzw. ustawy antyprzemocowej, której celem jest natychmiastowe izolowanie sprawców przemocy domowej od ich ofiar. Poparcie dla rządowego projektu wyraziły wszystkie kluby parlamentarne.
Projektu nie poparło jedynie koło Konfederacji. Kluby KO oraz Lewicy zgłosiły z kolei wniosek o natychmiastowe przejście do drugiego czytania. Głosowanie nad nim odbędzie się w czwartek w bloku głosowań. Projekt nowelizacji - m.in. Kodeksu postępowania cywilnego - określany jako ustawa antyprzemocowa rząd przyjął w marcu tego roku. Jak podkreślał resort, rozwiązania zawarte w nowelizacji mają doprowadzić do natychmiastowej izolacji sprawców od osób dotkniętych przemocą. "Obecnie w sprawach cywilnych jest to możliwe jedynie na drodze sądowej, co trwa wiele tygodni, a nawet miesięcy. A w tym czasie ofiary przemocy są zmuszone do życia pod jednym dachem z prześladowcą lub muszą szukać sobie schronienia poza własnym domem" - wskazywało ministerstwo.
Przedstawiając w Sejmie uzasadnienie projektu, wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski podkreślił, że potrzeba proponowanych zmian jest rezultatem oceny dotychczasowych rozwiązań. Dzięki tym przepisom policja otrzyma realne narzędzia, aby skutecznie przeciwdziałać przemocy w rodzinie, a Polska dołączy do grupy krajów, w których osoby pokrzywdzone przemocą domową uzyskują najlepszą ochronę. Przerywamy w ten sposób pewną spiralę przemocy i milczenia - mówił.
Posłanka Marzena Okła-Drewnowicz (KO) przyznała, że projekt wpisuje się w schemat walki z przemocą. Przypominając jednak wszystkie dotychczasowe rozwiązania w tym zakresie, posłanka zasugerowała, że obecny rząd wielokrotnie wypowiadał się przeciwko jej ofiarom. "Obecnie urzędujący prezydent, pytany o Konwencję Stambulską, odpowiedział w marcu 2017 roku, że najlepiej jej nie stosować" - wskazała. Podkreślała też, że rząd ograniczył finansowanie wielu organizacji pozarządowych, które walczyły o prawa kobiet. "Po latach upokorzeń kobiet dzisiaj czynicie ukłon w ich kierunku. Nie wiem, być może dlatego, że zbliżają się wybory prezydenckie" - powiedziała, dodając, iż obawia się, że po wyborach "tego projektu może już nie być".
O narastającej skali problemu przemocy domowej mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica). - Dwa razy dziennie Ministerstwo Zdrowia informuje o kolejnych przypadkach zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa. O zgonach kilkuset kobiet mordowanych w swych domach rokrocznie nie informujecie. Nie informujecie, że Polska jest w ścisłej czołówce Europy w liczbie samobójstw dzieci poniewieranych także przez swoich najbliższych - mówiła.
Projekt dotyczący pomocy publicznej w celu ratowania firm
Sejm zajął się także przygotowanym przez resort rozwoju projektem ustawy o udzielaniu pomocy publicznej w celu ratowania lub restrukturyzacji przedsiębiorców, która ma na celu zapewnienie możliwości skutecznego ubiegania się o pomoc na ratowanie firmy.
Jak napisano w uzasadnieniu, pomoc - którą przewiduje się na 120 mln zł rocznie - może być udzielana na ratowanie, tymczasowe wsparcie restrukturyzacyjne i restrukturyzację. Co do zasady jest udzielana w formie pożyczki. Według projektu pomoc na ratowanie ma charakter pilny i tymczasowy; zakłada wsparcie przedsiębiorcy w formie pożyczki na krótki czas od momentu znacznego pogorszenia się jego sytuacji finansowej do momentu wypracowania planu restrukturyzacji.
Awaria sieci komórkowej
Na samym początku środowego posiedzenia pojawił się jednak problem - awaria sieci komórkowej. W związku z tym nie każdy z posłów otrzymał specjalny kod umożliwiający głosowanie zdalne. - To, co się wydarzyło, nie jest naszą winą, naszego systemu sejmowego - przekonywała podczas posiedzenia marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS).
"Potwierdzamy, że w godzinach 11:00 - 12:30 w dniu dzisiejszym mogły wystąpić utrudnienia z odbieraniem SMS w naszej sieci. W chwili obecnej sytuacja wróciła już do normy" - poinformowała około godziny 14 Katarzyna Tajak-Pietrowska z biura prasowego Play.
Źródło: TVN24, PAP