Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę, która miała wprowadzić zakaz trzymania psów na uwięzi. Za tym rozwiązaniem głosował m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i część posłów PiS. Weto Nawrockiego zostanie poddane pod głosowanie w Sejmie, do jego odrzucenia potrzebne będzie 276 głosów. Prezydent złożył własny projekt ustawy.
Decyzję Nawrockiego komentowali w "Kropce nad i" Aleksandra Leo (Polska 2050) oraz Tomasz Trela (Lewica). - Miał być pokaz siły, wyszedł pokaz słabości. Bo na koniec komu prezydent robi na złość? Bogu ducha winnym zwierzętom, które całe życie spędzają na łańcuchu - mówiła Leo.
- Nawrocki upodobał sobie wetowanie. Mam wrażenie, że robi dwie rzeczy: wetuje i chodzi na mecze piłkarskie. Zachowuje się jak kibol z kampanii wyborczej i robi krzywdę zwierzętom i ludziom, którzy walczyli o to prawo - powiedział Trela.
Leo: prezydent wprowadza Polaków w błąd
Zdaniem posłanki Polski 2050 prezydent wprowadza w błąd opinię publiczną. - Wydawałoby się, że kto jak kto, ale prezydent powinien mieć sporą wiedzę na temat kawalerek. A tu okazuje się, że jednak wprowadza Polaków w błąd, ponieważ to są nieprawdziwe informacje - mówiła.
- Te nowe przepisy gwarantowały kojce w zależności od wielkości i wagi psa: 10-, 15-, 20-metrowe. Tymczasem kawalerki, miejskie kawalerki, ich powierzchnia użytkowa najmniejsza może mieć 25 metrów. Wszystko poniżej to są patokawalerki, więc to jest oczywiste wprowadzanie w błąd - oceniła.
Trela: Nawrocki chciał się przypodobać Braunowi
Nie jest jasne, jak nad wetem Nawrockiego zagłosują politycy PiS, którzy wcześniej byli za przyjęciem projektu. Część z nich pod wpływem decyzji prezydenta zmienia swoją narrację. Kaczyński już teraz zapowiada, że nie opowie się za przegłosowaniem weta prezydenckiego.
- Zmierzymy się z wetem prezydenckim i będziemy apelować do rozsądku tych, którzy kilka tygodni temu głosowali za. Bo oni będą musieli połknąć swój język i wywrócić się o własne nogi. Coś się zmieniło przez kilka tygodni - zauważył gość TVN24.
- Myśmy chcieli tym zwierzętom ulżyć, ale stanął na drodze Karol Nawrocki, który mówi, że nie będzie pomagał, bo chce się przypodobać Braunowi, Konfederacji, temu elektoratowi, który jest zawsze na nie? - zasugerował Trela.
Leo: jestem gotowa przekonywać Kaczyńskiego
Leo zapowiedziała, że w sprawie ustawy łańcuchowej jest gotowa rozmawiać z Kaczyńskim. - Akurat słyszałam, że prezes Kaczyński kocha zwierzęta i ich los jest dla niego bardzo ważny. Myślę, że dlatego właśnie zagłosował za ustawą łańcuchową. Jeżeli to miałoby pomóc i zakończyć raz na zawsze cierpienie zwierząt ponad podziałami, po stronie empatii, po stronie zwierząt, ja mogę iść i przekonywać - zapewniała.
Monika Olejnik dopytywała o tzw. ustawę futerkową, którą prezydent zdecydował się podpisać. - To też nie jest wielka łaska wykonana przez prezydenta Nawrockiego, że podpisze dobre prawo - ocenił Trela. - To jest obowiązek prezydenta, żeby podpisywać dobre prawo, które wychodzi z parlamentu, a dzisiaj obowiązek prezydenta on widzi tak, że jak jest dobre prawo, to ten kij w szprychy idzie coraz głębiej, żeby się rząd wywrócił - dodał.
Trela: Nawrocki wyskoczył jak stadionowy chuligan
W środę na profilach prezydenta w mediach społecznościowych pojawił się wpis: "Domagam się symetrii w relacjach z Ukrainą i oczekuję, że prezydent W. Zełenski wyrazi wdzięczność wobec polskich żołnierzy i narodu polskiego za wsparcie, jakie otrzymuje od naszego narodu". Do wpisu dołączono nagranie.
Monika Olejnik pytała gości TVN24 o te słowa Nawrockiego. - Prawdziwa pomoc nie jest po to, żeby usłyszeć "dziękuję", tylko po prostu z poczucia, z dobroci serca, z pomocy sąsiadowi, które jest w potrzebie, ale też we własnym interesie, bo taka jest ochrona polskich granic, to jest nasz interes - odniosła się do słów prezydenta Leo.
- Karol Nawrocki, jak taki stadionowy chuligan, w czapce wyskoczył, pokrzykuje, pohukuje i mówi, że nic mu się nie podoba. My pomagamy i będziemy pomagać, bo bezpieczna, suwerenna, niepodległa Ukraina to bezpieczna, suwerenna, niepodległa Polska - spuentował Trela.
Autorka/Autor: os/kab
Źródło: TVN24