Kiedyś trafił do mnie siedemnastoletni autystyczny chłopak. To było po tym, jak pewnego dnia zaczął masturbować się na ulicy. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Nie rozumiał tego. A jednocześnie nie potrafił przestać. Właśnie takim osobom staram się pomagać - mówi mi Vladana Augstenova, która od 6 lat pracuje jako asystentka seksualna dla osób z niepełnosprawnościami.
Rozmawiamy na wideoczacie. Vladana oświadcza, że musi się przebrać. Po chwili dość nieoczekiwanie zrzuca z siebie koszulkę, a moim oczom w kamerce internetowej ukazują się jej nagie piersi. Zakłada t-shirt i po chwili mówi: - Ok, jestem gotowa, możemy kontynuować.
- Innym razem poznałam kobietę poruszającą się na wózku inwalidzkim. Miała 39 lat i nigdy nawet nie dotykała swoich miejsc intymnych. Więc powoli, delikatnie, masturbowałam ją jej znieruchomiałymi dłońmi. Dzięki mnie, po raz pierwszy w życiu, mogła dotknąć swojej waginy. Jeju, jaka ona była rozpromieniona - wspomina Vladana.
Takie sytuacje są dla niej niemalże codziennością. Ale nie dla wszystkich. Powiedziałabym nawet, że dla większości z nas - nie są. Nie jesteśmy oswojeni z tematem seksualności osób z niepełnosprawnościami. Bo wiadomo, że wszędzie tam, gdzie schody, powinny być podjazdy dla wózków inwalidzkich. I specjalnie oznaczone miejsca parkingowe. I wydzielona przestrzeń w komunikacji publicznej. Bo jasne, że budynki mają być bezbarierowe, a autobusy - niskopodłogowe. Ale że seks?
Ano, tak się składa, że seks też. Bo osoby z niepełnosprawnościami mają takie same potrzeby seksualne jak ludzie pełnosprawni. I również pragną je realizować, ale w ich przypadku bywa to czasem trudniejsze. I tu z pomocą przychodzą asystentki seksualne.
Jakbyśmy byli inni…
Łukasz ma 23 lata. Jeszcze nigdy nie uprawiał seksu. A chciałby bardzo. Spróbować, zobaczyć, jak to jest. Doświadczyć tego, o czym tyle mówią inni. I być jak oni. Bo teraz koledzy wyzywają go od prawiczków. Śmieją się, że jeszcze nigdy tego nie robił. A chciałby bardzo. - Korzystałem z różnych portali randkowych i komunikatorów. Ale nawet jak z jakąś dziewczyną byłem w związku, to seks pozostawał tematem tabu - mówi Łukasz. - Myślę, że dziewczyny po prostu nie wiedziały, jak to ze mną robić. A może bały się, że wyrządzą mi krzywdę? No bo to oczywiste, że w moim przypadku większość pozycji odpada - dodaje.
Łukasz jest osobą z niepełnosprawnością, porusza się na wózku inwalidzkim. Urodził się z wodogłowiem i przepukliną oponowo-rdzeniową. Nie ma ruchomości w kolanach. Mimo to stara się normalnie żyć. Pracuje, jeździ samochodem. Umawia się z dziewczynami, uważa, że jest atrakcyjny. Robi wszystko to, co jego rówieśnicy. No prawie wszystko, bo seks partnerowany wciąż pozostaje w sferze jego pragnień.
Jak radzi sobie z rozładowywaniem napięcia seksualnego i zaspokajaniem swoich potrzeb? - Masturbacja. Oglądanie pornografii. Czytanie opowiadań erotycznych - wymienia. Jednak to nie to samo, co bliskość, czułość i dotyk drugiego człowieka. A o to w jego przypadku nieco trudniej. - Wydaje mi się, że niepełnosprawni są dalej - już może nie w takim stopniu jak kiedyś, ale jednak - odrzucani, odtrącani. Tak, jakbyśmy byli inni - mówi. A przecież osoby z niepełnosprawnościami mają takie same potrzeby seksualne jak wszyscy. Mimo to ich seksualność wciąż pozostaje tematem tabu. Nie potrafimy o niej rozmawiać i - jako społeczeństwo - nie dostrzegamy lub raczej nie chcemy jej dostrzegać.
Zdarza się, że rodzice 20-, 30- czy 40-latków z niepełnosprawnościami podają swoim dzieciom silne leki na stłumienie seksualności. Jak mówią, chcą w ten sposób zaoszczędzić im przykrości i rozczarowań. Niektórzy wręcz utrudniają nawiązywanie bliższych relacji z innymi, twierdząc, że finalnie i tak nic z tego nie wyjdzie, będzie tylko bolało. Tym samym pozbawiają swoje dzieci przestrzeni do realizowania ich potrzeb seksualnych.
Tymczasem temat jest niezwykle istotny, zwłaszcza w przypadku dziewczynek i chłopców z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Dziewczynki, wchodząc w okres dojrzewania, zaczynają się przytulać do starszych mężczyzn. A chłopcy - dotykać miejsc intymnych swoich matek i opiekunek. Ani jedne, ani drudzy nie rozumieją, co się dzieje, ani z czego to wynika, bo nikt z nimi o tym nie rozmawia.
Seksualność osób z niepełnosprawnościami jest marginalizowana, mimo że problem wcale marginalny nie jest. Jak wynika z oficjalnych danych rządowych, w Polsce mieszkają 3 miliony osób, które posiadają prawne potwierdzenie swojej niepełnosprawności. W rzeczywistości takich ludzi jest znacznie więcej - od 4 do nawet 7 milionów . A 7 milionów to prawie 1/5 naszej populacji. Biorąc pod uwagę skalę zjawiska, aż dziw, że w Polsce temat praktycznie nie istnieje w debacie publicznej. Ale są państwa, w których się o tym dyskutuje. Albo i nawet - to praktykuje.
W niektórych krajach europejskich pojawiły się tak zwane asystentki seksualne, które dbają o zaspokajanie intymnych potrzeb osób z niepełnosprawnościami i są specjalnie do tego przeszkolone. Asystentki seksualne działają między innymi: w Czechach (Freya), Niemczech (Pro Familia), Francji (APPAS, Sexual Understanding), Belgii (vzw Aditi), Holandii (Passieflower), Szwajcarii (SEPH, Corps Solidaires), Hiszpanii (Tandem Team Barcelona) i we Włoszech (LoveGiver). Pieczę nad nimi sprawuje EPSEAS (The European Platform Sexual Assistance) - platforma skupiająca wszystkie europejskie organizacje non-profit, zajmujące się problematyką seksualności osób z niepełnosprawnościami i osób starszych. My pokażemy, jak praca asystentki seksualnej wygląda u naszych sąsiadów - Niemców i Czechów. U tych pierwszych usługi te świadczone są od dawna. U tych drugich - zaledwie od kilku lat. Mogłoby się zatem wydawać, że w Niemczech praca asystentki seksualnej to już chleb powszedni, żadna nowość, ot, zawód jak każdy inny. A Czesi to pewnie dopiero się z tematem oswajają. Jak jednak mówią moje rozmówczynie - nic bardziej mylnego.
"Jeju, jaka ona była rozpromieniona"
Czechy. Całodobowy dom opieki społecznej nad osobami z niepełnosprawnościami ruchowymi. W jednym z pomieszczeń, na ustawionym tuż przy oknie łóżku, leży młoda kobieta. Ma znieruchomiałe ręce i nogi. Porusza się na wózku inwalidzkim. Jej ciało już dawno temu odmówiło posłuszeństwa. Ale przecież ciało to jedynie powłoka osnuwająca to, co znajduje się w środku. Skrywająca cały wachlarz marzeń, potrzeb i ludzkich pragnień. Także tych seksualnych.
- Kobieta bardzo chciała spróbować masturbacji. Gdy ją poznałam, miała 39 lat i nigdy nawet nie dotykała swoich miejsc intymnych. Moim zadaniem było nauczenie jej sprawiania sobie przyjemności. Na tyle, na ile było to możliwe z jej sparaliżowanymi rękoma. Więc powoli, delikatnie, masturbowałam ją jej znieruchomiałymi dłońmi. Dzięki mnie, mając 39 lat, po raz pierwszy w życiu, mogła dotknąć swojej waginy. To było niesamowicie mocne doświadczenie dla nas obydwu. W pewnym momencie kobieta wydała z siebie przeraźliwy okrzyk. Przestraszyłam się, bo myślałam, że coś jej się stało. Ale to był okrzyk szczęścia. Jeju, jaka ona była rozpromieniona - opowiada mi Vladana Augstenova.
Vladana jest Czeszką. Ma 50 lat i od 2015 roku świadczy usługi asystentki seksualnej dla osób z niepełnosprawnościami. Wcześniej przez 10 lat pracowała w urzędzie pocztowym. Skąd zatem taka zmiana? - Wszystko zaczęło się w 2012 roku. Pożyczyłam dużą sumę pieniędzy bliskiej mi osobie. Niestety zostałam oszukana i nigdy tych pieniędzy nie odzyskałam. Znalazłam się w fatalnej sytuacji finansowej. Brakowało mi kasy dosłownie na wszystko. Komornicy chcieli przejąć moje mieszkanie. To był chyba najgorszy okres w całym moim życiu. Postanowiłam wtedy zostać prostytutką - wspomina Vladana. Pracownicą seksualną była przez półtora roku. - W tym czasie zaczęłam się uczyć tantry. Zrobiłam też kurs uprawniający do wykonywania seksuologicznej pracy z ciałem (ang. sexological bodyworker) - dodaje.
Seksuologiczna praca z ciałem pomaga przezwyciężyć trudności natury seksualnej, na przykład: zaburzenia pożądania, anorgazmię (brak orgazmu), pochwicę (skurcz mięśni pochwy uniemożliwiający penetrację), ból w czasie stosunku czy przedwczesną ejakulację. Z pomocy bodyworkera mogą skorzystać także osoby, które chcą nabyć nowe umiejętności lub zwiększyć swoje doznania podczas seksu. W tym celu wykorzystuje się rozmaite metody, począwszy od pracy z oddechem, poprzez mindfulness (skupienie uwagi na bodźcach występujących w danej chwili), focusing (kontakt z ciałem, który pomaga odkryć emocje), techniki relaksacyjne, aż po masaże tantryczne czy masaże tajskie.
- W 2013 roku wzięłam udział w konferencji poświęconej problemowi przemocy, jakiej doświadczają pracownicy seksualni. Prowadziły ją Niemki lub Holenderki, nie pamiętam dokładnie. To wtedy po raz pierwszy usłyszałam o zawodzie asystentki seksualnej - wspomina Vladana.
Radość z seksu
Dziś Vladana świadczy swoje usługi osobom z różnymi stopniami i rodzajami niepełnosprawności. - Pracowałam między innymi z autystycznymi nastolatkami. Jestem terapeutką, nie mam w swojej ofercie stosunków seksualnych, więc zdarzają mi się klienci poniżej 18. roku życia. Kiedyś trafił do mnie siedemnastoletni autystyczny chłopak. To było po tym, jak pewnego dnia zaczął masturbować się na ulicy. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Nie rozumiał tego. A jednocześnie nie potrafił przestać. Właśnie takim osobom staram się pomagać. Ale współpracuję też na przykład z kobietami, które w przeszłości doświadczyły napaści seksualnej lub były ofiarami molestowania seksualnego. Pomagam im uporać się z traumą i znów czerpać radość z seksu - tłumaczy Vladana. Wśród jej klientów są również osoby z dziecięcym porażeniem mózgowym, schizofrenicy czy ofiary wypadków.
- Od pewnego czasu nie mam w swojej ofercie seksu oralnego ani seksu penetracyjnego. Uczę ludzi, jak mogą pracować ze swoim oddechem i swoim ciałem, by osiągnąć przyjemność erotyczną. Pokazuję im, jak mogą rozwijać własną energię seksualną, oczywiście z dużą wrażliwością, szacunkiem i zamiarem podbudowania ich pewności siebie. Wykorzystuję do tego różne techniki. Jedną z nich jest mapowanie - mówi Vladana.
Mapowanie polega na eksperymentowaniu z różnymi rodzajami stymulacji w poszczególnych obszarach ciała. Można to robić za pomocą przedmiotów - olejków do masażu, materiałów o delikatnych fakturach, piórek itd., ale także poprzez dotykanie, muskanie, całkowanie, ssanie czy dmuchanie. Mapowanie określa się niekiedy mianem rozbrajania seksualnego, ponieważ chodzi w nim nie tylko o eksplorację własnej seksualności i samopoznanie potrzeb, ale też o uwolnienie napięć i emocji, uwięzionych wewnątrz ciała.
- W pracy stosuję technikę mapowania przy stymulacji waginy, penisa, ale też odbytu - kontynuuje Vladana. Jej mapping nie koncentruje się jednak wyłącznie na typowych strefach erogennych, ale obejmuje całe ciało. Bo pamiętajmy, że kwestia czerpania przyjemności seksualnej jest sprawą niezwykle indywidualną i każda osoba ma własną drogę do jej osiągania.
Mamo, ty krejzolko!
Vladana jest osobą publiczną. Ba! Można nawet powiedzieć, że jest gwiazdą. Nie wstydzi się tego, co robi, wręcz przeciwnie, nagłaśnia problem seksualności osób z niepełnosprawnościami. Ma poczucie misji. - Zawsze byłam typem rewolucjonistki - mówi. Vladana prowadzi swoją stronę internetową, występuje w programach telewizyjnych, udziela wywiadów czeskim i zagranicznym mediom. - Naprawdę musisz być osobą publiczną, wykonując taką pracę? - usłyszała kiedyś od swojego ojca. - Nosisz moje nazwisko. Co ludzie powiedzą? - perorował. - Moja mama rozpłakała się, jak usłyszała, że zostałam prostytutką. Wtedy, w 2012 roku. Ale pracę asystentki seksualnej rozumie i akceptuje w pełni - mówi Vladana.
Vladana ma też dorosłą córkę.
- Zastanawiam się, jak wyglądała twoja rozmowa z córką na temat pracy, którą wykonujesz? - pytam zaciekawiona.
- Moja córka jest bardzo otwartą osobą. Nigdy nie miała z tym problemu. Gdy w 2012 roku zaczęłam tańczyć w klubie ze striptizem, powiedziała tylko: mamo, ty krejzolko! - wspomina Vladana. - Wychowałam ją w duchu tolerancji. W naszym domu nie było tematów tabu. Myślę, że jestem taką hippie mom - mówi. I jakby na potwierdzenie swoich słów, mówi mi, że musi się przebrać, bo w pokoju jest za gorąco. Rozmawiamy na wideoczacie. Vladana dość nieoczekiwanie zrzuca z siebie koszulkę, a moim oczom w kamerce internetowej ukazują się jej nagie piersi. Zakłada t-shirt i po chwili mówi: - Ok, jestem gotowa, możemy kontynuować.
Nordycka bogini miłości
Dla niej, podobnie jak dla wielu Czechów, kwestie związane z seksem i nagością są czymś naturalnym. Ale nie zawsze tak było. - Gdy w 2015 roku pojawiły się u nas pierwsze asystentki seksualne, panował spory chaos informacyjny. Ludzie chyba nie do końca rozumieli, na czym miałaby polegać ta praca. W Internecie można było przeczytać sporo negatywnych komentarzy na nasz temat - wspomina Vladana. Ale właśnie wtedy zaczęła pokazywać się w mediach. By rozwiewać wątpliwości, odpierać zarzuty, informować i edukować. - Z biegiem czasu pojawiało się coraz więcej zrozumienia dla naszej pracy. Dziś zawód asystentki seksualnej jest postrzegany w Czechach jako ważny i potrzebny, a nas traktuje się z szacunkiem. Lekarze, pielęgniarki, pracownicy socjalni rekomendują nasze usługi osobom z niepełnosprawnościami - mówi Vladana.
I rzeczywiście, w Czechach zawód asystentki seksualnej traktowany jest jak każdy inny. Sexuální asistentky - bo tak mówi się na nie w języku czeskim - normalnie płacą podatki, mają prawo do emerytury i świadczeń zdrowotnych. Również wysokość ich pensji jest odgórnie ustalona. - W Czechach mamy jednakową stawkę dla wszystkich osób z niepełnosprawnościami. Wynosi ona 1200 koron czeskich (około 216 złotych) za jednogodzinną sesję. W przyszłym roku ta cena ma wzrosnąć do 1400 koron, czyli do około 252 złotych - tłumaczy Vladana.
By zostać asystentką seksualną w Czechach, trzeba odbyć 100-godzinne szkolenie specjalistyczne. Takie kursy prowadzi fundacja Freya, którą dofinansowuje czeskie Ministerstwo Pracy i Spraw Społecznych. Freya zajmuje się edukacją, doradztwem i innymi działaniami w zakresie seksualności osób z niepełnosprawnościami, ale także osób zależnych od opieki innych (np. seniorzy) czy pochodzących z grup społecznie marginalizowanych (np. kobiety pracujące w seksbiznesie). Nazwa organizacji nie jest przypadkowa. Freya w mitologii nordyckiej była boginią miłości, płodności i magii, a także obiektem pożądania bogów i ludzi. Jej postać jest silnie skorelowana z misją fundacji.
Miłość, bliskość, seksualność - chcemy, by stało się to doświadczeniem osób z niepełnosprawnościami - można przeczytać na stronie internetowej EPSEAS (European Platform Sexual Assistance), skupiającej wszystkie europejskie organizacje trudniące się tą problematyką. Działania Freyi koncentrują się na walce ze stygmatami i uprzedzeniami, a także na promocji usług seksualnych dla osób z niepełnosprawnościami. No i na szkoleniu personelu właśnie. A takie szkolenia są niezbędne, bo trzeba wiedzieć na przykład, jak przenieść osobę z niepełnosprawnością z jednego pokoju do drugiego. Lub z wózka inwalidzkiego na łóżko. A przede wszystkim, jak pracować z nią, by, nawet nieświadomie, nie wyrządzić jej dodatkowej krzywdy. Także tej psychicznej.
- Jeśli nie masz w sobie dostatecznie dużo wrażliwości i empatii, możesz łatwo wywołać traumę u swojego klienta bądź klientki. Szczególnej ostrożności wymaga praca z osobami autystycznymi, ponieważ są one niezwykle czułe. W ich przypadku istotna jest również punktualność. Jeśli umawiam się na spotkanie z autystycznym klientem na godzinę 10, to ja muszę być o tej godzinie 10 na miejscu. Nie mogę się spóźnić, choćby to miało być zaledwie 5 minut. Trzeba także uważać podczas pracy z osobami starszymi, szczególnie jeśli w grę wchodzi wykorzystywanie ich energii seksualnej - mówi Vladana. Ryzyko może nieść za sobą również specyficzna więź, jaka wytwarza się między asystentką seksualną a jej klientem. - Jeśli widzimy, że klient zaczyna się od nas uzależniać, musimy zakończyć z nim współpracę - mówi Vladana.
To część kodeksu etycznego asystentek seksualnych. - W naszej pracy wszystko opiera się na świadomej zgodzie. Jeśli klient nie jest w stanie komunikować się ze mną w jakikolwiek sposób, werbalny bądź niewerbalny, nie mogę go o tę zgodę poprosić, a w konsekwencji - świadczyć moich usług. Nawet gdy lekarz, pielęgniarka lub ktokolwiek z personelu medycznego zasugeruje: Myślę, że ten pacjent potrzebuje zaspokojenia seksualnego, mogłabyś się nim zająć?, ale on sam nie jest w stanie tego potwierdzić, to ja nie mogę podjąć żadnych działań - mówi mi Ferdinand Krista.
Biały, heteroseksualny, fit seks
Ferdinand Krista ma 31 lat. Ukończyła studia humanistyczne, miała stałą pracę i wysokie dochody. Trzy lata temu zdecydowała się zostać asystentką seksualną. Dlaczego? - Chciałam żyć w bardziej samodzielny sposób. Sama wybierać swój czas, miejsce i formę pracy - tłumaczy.
- Normy społeczne dotyczące seksualności, ciała i generalnie wyglądu nie mają nic wspólnego z rzeczywistością większości ludzi. Seksualność często jest skażona wstydem i strachem przed porażką, poczuciem bycia niewystarczającym i niedoskonałym. A przecież w seksie nie chodzi o udowadnianie czegokolwiek, ale o umiejętność doświadczania przyjemności i zaspokajania swoich pragnień. Zgodnie z normą społeczną każdy powinien być szczupły, biały, heteroseksualny, a do tego jeszcze fit. W rzeczywistości ludzie są różni i nikomu nie udaje się dorównać wszystkim ideałom - mówi Krista.
A opowieść o pracy asystentek seksualnych to trochę opowieść o tym seksie nieidealnym właśnie. Nieidealnym, ale za to bardzo prawdziwym i autentycznym. Ludzkim, po prostu. - Osobom z niepełnosprawnościami bardzo często odmawia się potrzeb seksualnych. Są postrzegane jako pacjenci wymagający opieki. Otoczenie stara się im pomóc, złagodzić ich ból, wesprzeć w niezależnym życiu, ale nie zawsze traktuje je jako kompletne istoty ludzkie. To dotyczy również seksualności. A dla mnie nie ma większej różnicy między klasycznym eskortowaniem, a pracą asystentki seksualnej dla osób z niepełnosprawnościami. Zawsze chodzi o dostrojenie się do siebie, wsłuchanie w swoje potrzeby i wspólne poddanie wszelkim konsensusom. Z moją pomocą pragnę umożliwić każdemu doświadczenie przyjemności seksualnej. I chcę, by było to doświadczenie piękne, odprężające i wyzwalające - tłumaczy Krista.
Ferdinand Krista oferuje full-service escort, co oznacza, że jej usługi obejmują również stosunek penetracyjny. - Ale prawda jest taka, że w seksie chodzi przede wszystkim o czułość, dotyk i bliskość drugiego człowieka, a nie o samą penetrację. Seks to nie tylko penis w pochwie, ale coś znacznie więcej. Dlatego ciężko mi wymienić listę moich usług. Każda osoba indywidualnie przedstawia swoje życzenia, a następnie rozmawiamy o tym, co jest możliwe, a co nie - mówi Ferdinand Krista.
Ferdinand Krista bierze 150 Euro za godzinę spędzoną z klientem. - Według mojej wiedzy to średnia opłata za pracę asystentki seksualnej w Niemczech - dodaje.
Ekspertka od przytulania, artystka dotyku
Czasami chcesz być blisko drugiej osoby. Jeśli nie masz partnera, może to być trudne. Może chcesz być masowany lub głaskany. A może chciałbyś odbyć stosunek seksualny. By spełnić swoje życzenia, skontaktuj się z asystentką seksualną. Takie ogłoszenie widnieje na stronie internetowej Pro Familii - wiodącej niemieckiej organizacji zajmującej się zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym. Pro Familia, za pośrednictwem 182 klinik na terenie całego kraju, świadczy usługi doradcze w zakresie planowania rodziny, relacji międzyludzkich, seksualności osób z niepełnosprawnościami, a także przyczynia się do zwalczania przemocy seksualnej. Organizacja prowadzi również szeroko zakrojoną akcję edukacyjną, kierowaną głównie do młodzieży i grup społecznie marginalizowanych, a także szkoli specjalistów w dziedzinie zdrowia seksualnego.
Na stronie Pro Familii można znaleźć całą listę kontaktów do asystentek seksualnych z ich krótkimi opisami. Nagi motyl i masażystka Sandra: ekspertka od przytulania, artystka dotyku. Obszar działania: Drezno - brzmi pierwsze ogłoszenie. Trans-Rosa: Jestem transpłciową kobietą. To znaczy, urodziłam się z penisem. Ale nie jestem mężczyzną. Jestem kobietą! Obszar działania: Lipsk, na życzenie w całej Saksonii - czytamy w kolejnym. Przy każdym pseudonimie pojawia się również dopisek mit Geschlechtsverkehr lub ohne Geschlechtsverkehr, oznaczający odpowiednio usługę ze stosunkiem seksualnym lub bez stosunku seksualnego. Każdy może wybrać to, co mu najbardziej odpowiada. No, prawie każdy. Istnieje jeden warunek: trzeba mieć ukończone 18 lat.
W Niemczech, pod względem prawnym, asystentki seksualne podchodzą pod tę samą kategorię co pracownicy seksualni. - Prostytucja jest w Niemczech legalna, ale nasze usługi nie są uznawane chociażby przez towarzystwa ubezpieczeń zdrowotnych. Każda z nas musi prywatnie załatwić sobie takie ubezpieczenie - tłumaczy mi Krista.
- Większość ludzi postrzega mój zawód jako ważny i słuszny. Ale jednocześnie wiele osób mnie odtrąca, jak tylko dowiaduje się, że oferuję także klasyczne usługi seksualne. Jest w tym jakaś hipokryzja. Z jednej strony słychać głosy: tak, oczywiście, jeśli dla osób z niepełnosprawnościami, to bardzo proszę, nie ma żadnego problemu. Ale z drugiej, osoby pracujące seksualnie są napiętnowane i wykluczane ze społeczeństwa, a sama seksualność wciąż pozostaje tematem tabu - mówi Krista. Co więcej, teoria często rozmija się z praktyką. Oficjalnie można być za pracą asystentek seksualnych, no bo przecież o osoby z niepełnosprawnościami się tutaj rozchodzi. A więc cel szczytny, jak najbardziej słuszny. No i nie wypada być przeciw, bo a nóż na obskuranta się wyjdzie. - Dla wielu osób praca seksualna ma wartość jedynie teoretyczną. Gdy ktoś z rodziny albo bliskiego otoczenia chce skorzystać z usług asystentki seksualnej, to nagle pojawia się uczucie dyskomfortu - opowiada Krista.
- Poza tym wiedza o moim zawodzie wciąż jeszcze nie jest powszechna, nawet w placówkach opiekuńczych i instytucjach społecznych. Jedynie młodsze pokolenie pielęgniarek stara się rozwijać świadomość w zakresie znaczenia zdrowia seksualnego. Ale zmiany społeczne są bardzo powolne. Dlatego, jakbym miała odpowiedzieć krótko na twoje pytanie, jaki jest w Niemczech stosunek do mojego zawodu, odparłabym: bardzo ambiwalentny - podsumowuje Krista.
Dlatego też Kriście zależało na anonimowości. "Jeśli wywiad zostałby wyemitowany, to proszę zasłonić moją twarz" - pisze mi w pierwszej wiadomości, zanim jeszcze zaczniemy ze sobą rozmawiać. Rodzina Kristy nic nie wie o jej pracy. Jedynie kilku znajomych. Ale i wśród nich reakcje bywały różne. - Od tych bardziej entuzjastycznych, przez powściągliwe i obojętne, aż po negatywne - wylicza. - Niestety wchodząc do tego zawodu, trzeba liczyć się z możliwością społecznego wykluczenia. Wiele moich przyjaźni i innych relacji rozpadło się. Dlatego w środowisku pracownic i pracowników seksualnych często musimy polegać na sobie nawzajem. Łatwiej uzyskać wsparcie lub zaprzyjaźnić się z kimś z naszej społeczności aniżeli z kimś z zewnątrz - przyznaje.
Wróćmy do Łukasza. Pytam go, czy skorzystałby z usług asystentki seksualnej, gdyby w Polsce była taka możliwość. - Szczerze mówiąc, po raz pierwszy w życiu spotykam się z taki określeniem - odpowiada. To pokazuje, w jakim miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o dyskusję o potrzebach seksualnych osób z niepełnosprawnościami. Mija kilka godzin. Łukasz przeszukuje Internet. Wieczorem dostaję od niego wiadomość: Uważam, że powinno się i u nas umożliwić zrobienie licencji lub kursu na taką osobę. My, osoby z niepełnosprawnościami, bez względu ma to, jakie mamy schorzenia, mamy prawo do korzystania z pomocy takiej osoby. Ja również, z pewnością, gdyby była taka możliwość, z wielką chęcią skorzystałbym z pomocy takiej asystentki.
A jak jest w Polsce?
Zapytaliśmy o to m.in. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Biuro prasowe resortu nie miało jednak dobrych wieści: "w ministerstwie nie były prowadzone prace nad ustawą, która wprowadzałaby do polskiego prawa instytucję asystentki seksualnej dla osób z niepełnosprawnością".
Na pocieszenie resort przypomniał o kierunkach nowej polityki wsparcia osób z niepełnosprawnościami, które wyznacza przyjęta przez Radę Ministrów 16 lutego 2021 r. Strategia na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030. "Szczególnie ważnym elementem wdrażanego rozwiązania będzie zapewnienie w ramach systemu edukacyjnego, wszelkich działań o charakterze rehabilitacyjnym i usprawniającym, nakierowanych na podnoszenie niezależności uczniów z niepełnosprawnościami. Działanie to obejmie więc naukę czynności życia codziennego, umiejętności w zakresie komunikacji, poruszania się oraz tematyki seksualności osób z niepełnosprawnościami" - zapewnia ogólnikowo biuro prasowe resortu.
Znacznie więcej o seksualności osób z niepełnosprawnościami ma dziś do powiedzenia Fundacja Avalon, która przeprowadziła w ubiegłym roku duże badane na ten temat. Dlaczego się nim zajęli?
Seksualność dotyczy każdego. Osoby z niepełnosprawnością tak samo się zakochują, są aktywne seksualnie, zakładają rodziny. Jednak tematyka seksualności i rodzicielstwa to tabu w społeczeństwie polskim.Łukasz Wielgosz, członek zarządu Fundacji Avalon
- Potrzebę zainicjowania dyskusji w kwestii zmiany postrzegania seksualności i rodzicielstwa dostrzegliśmy poprzez rozmowy z podopiecznymi Fundacji Avalon - dodaje Łukasz Wielgosz.
Trzy lata temu zorganizowali Konferencję Sekson, pierwsze w takiej skali spotkanie reprezentantów środowisk osób z niepełnosprawnością, seksuologów, ginekologów, fizjoterapeutów i psychologów oraz organizacji pozarządowych i instytucji pomocowych poświęcone tematowi życia intymnego osób z niepełnosprawnościami. - W tym roku wydarzenie odbędzie się 2 i 3. października w Centrum Kreatywności Targowa w Warszawie oraz będzie transmitowane online na oficjalnej stronie Fundacji Avalon na Facebooku - zaprasza Wielgosz. I dodaje: - Chcemy, by tematyka życia intymnego osób z niepełnosprawnościami była poruszana szeroko w społeczeństwie.
Jakiego rodzaju wsparcia udziela dziś fundacja? - Nasze działania skierowane są nie tylko do osób z niepełnosprawnościami, ale również do ich rodzin, seksuologów, ginekologów, fizjoterapeutów i psychologów - podkreśla Wielgosz. - Każda zainteresowana osoba może skorzystać z treści i materiałów w strefie edukacyjnej projektu. Znaleźć tam można badania dotyczące seksualności i rodzicielstwa, artykuły oraz wywiady ze specjalistami i osobami z niepełnosprawnościami. Można również skorzystać z działań edukacyjnych, takich jak live’y, webinary, które systematycznie prowadzimy w kanałach społecznościowych projektu Sekson. Dla osób z niepełnosprawnościami stworzyliśmy również Mapę Dostępności, czyli wyszukiwarkę specjalistów współpracujących z OzN oraz placówek dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Mapa dostępna jest na platformie www.sekson.pl - zachęca.
Wielgosz przypomina też, że osoby z całej Polski mogą skorzystać z nieodpłatnych konsultacji z seksuologiem w ramach Kompleksowego Centrum Poradniczego Fundacji Avalon. Porady są skierowane zarówno do osób z niepełnosprawnością, ale również ich bliskich i opiekunów. Wystarczy zadzwonić pod numer telefonu 531 117 056 lub napisać mail na adres seksuolog@fundacjaavalon.pl.
Autorka/Autor: Ada Wiśniewska
Źródło: Magazyn TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Vladana Augstenová