Bawiąca się na podwórku w jednej z miejscowości w gminie Polańczyk trzylatka wzięła do ręki wiatrówkę pozostawioną przez dziadka i postrzeliła swojego dwuletniego kuzyna.
- Wczoraj wieczorem dyżurny z Leska odebrał zgłoszenie o postrzeleniu dziecka. Do zdarzenia doszło w jednej z miejscowości niedaleko Polańczyka - przekazała Ewelina Wrona z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Rzeszowie.
- Jak ustalili policjanci, chłopiec w wieku dwóch i pół lat i jego trzyletnia kuzynka bawili się przed domem, byli pod opieką rodziców i dziadka. W pewnym momencie rodzice usłyszeli głośny krzyk dziecka, wybiegli z domu i zobaczyli, że chłopiec trzyma się za brzuch i krwawi. Wezwali pomoc - powiedziała Wrona.
Kilka godzin wcześniej 58-letni dziadek dzieci strzelał z wiatrówki. Po powrocie do domu zostawił wiatrówkę niezabezpieczoną na ławce przed budynkiem.
- Dzieci wykorzystały moment nieuwagi osób dorosłych. Dziewczynka nacisnęła spust, raniąc dwuipółletniego chłopca - podała Wrona.
Chłopiec trafił do szpitala. - Był w stanie średnio ciężkim, ogólnie był wydolny krążeniowo. Zostały wykonane badania, został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego - mówiła Maria Chodorowska z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Przemyślu. Obecnie stan dziecka jest stabilny, znajduje się w śpiączce farmakologicznej.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24