Mam nadzieję, że ta sprawa Collegium Humanum akurat w przypadku marszałka Sejmu Szymona Hołowni skłoni go do refleksji, że rzucanie oskarżeń jest dość łatwe - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 przewodniczący komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych Jarosław Urbaniak (KO). Odniósł się także do dyskusji dotyczącej ujawniania wniosków immunitetowych.
"Czy Szymon Hołownia studiował w Collegium Humanum? Byli pracownicy twierdzą, że był na liście studentów, ale nie przychodził na zajęcia" - napisała w środowym artykule "Newsweeka" Renata Kim. Hołownia, dementując doniesienia gazety, oświadczył, że złożył wniosek o przyjęcie na studia, ale ich nie podjął
Przewodniczący komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych Jarosław Urbaniak (KO) pytany, czy przekonuje go tłumaczenie Hołowni, powiedział, że "jest to tłumaczenie, które można zrozumieć". - Mam nadzieję, że ta sprawa Collegium Humanum akurat w przypadku pana marszałka skłoni go do refleksji, że rzucanie oskarżeń jest dość łatwe - dodał.
Jak mówił, prowadzi długą dyskusję dotyczącą ujawniania wniosków immunitetowych. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że będzie wnioskował o zmianę procedowania wniosków o uchylenie immunitetu posłom. Jego zdaniem powinny być one jawne.
Urbaniak wskazał, że do Sejmu przychodzą wnioski bardzo kiepskie, niesprawiedliwe, oszczercze, ale też bardzo poważne. Zdaniem posła wnioski nie powinny być dostępne powszechnie.
Urbaniak: na 99 procent Ziobro stawi się na komisji
Mówił też o wniosku o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie przed komisję śledczą do spraw Pegasusa posła PiS Zbigniewa Ziobrę. Posiedzenie komisji regulaminowej w tej sprawie zwołano na 3 grudnia.
Został zapytany, czy ma informacje, które każą mu z dużą dozą prawdopodobieństwa podejrzewać, że Zbigniew Ziobro pojawi się na komisji regulaminowej we wtorek.
- Według wszelkich informacji, jakie do mnie docierają, i tych takich półoficjalnych, ale także z zachowań pana Zbigniewa Ziobry i jego najbliższych współpracowników, stawiam na to, że na 99 procent we wtorek się stawi - powiedział.
Mówił, że Ziobro odebrał zawiadomienie i potwierdził, że je odebrał. - To od miesięcy pierwszy taki przypadek. Na drugi dzień potwierdził odbiór zawiadomienia z gabinetu marszałka. Tak że spodziewam się, że 3 grudnia pan Ziobro pojawi się na posiedzeniu komisji - dodał.
Zaznaczył, że według przepisów "niestawiennictwo osoby zainteresowanej pozwala nadal prowadzić procedurę".
Urbaniak: zagłosuje za tym
Pytany, jak zagłosuje nad wnioskiem o uchylenie immunitetu Ziobrze po to, żeby mógł zostać doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej do spraw Pegasusa i zeznawać, powiedział, że "zagłosuje za tym, aby można było doprowadzić pana posła Zbigniewa Ziobrę przed oblicze komisji śledczej".
- To jest niedopuszczalne, co robi Zbigniew Ziobro. Powinien stawić się nie we wtorek na komisji, którą ja prowadzę, tylko powinien stawić się przed komisją śledczą - ocenił.
- Najwyższa pora, żeby się z Pegasusa wytłumaczyć - stwierdził.
Zbigniew Ziobro był czterokrotnie wzywany przez sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Po tym, gdy Ziobro czwarty raz się nie stawił, komisja zdecydowała, że wystąpi o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie - wniosek w tej sprawie wystosowany został do Prokuratora Generalnego 8 listopada. Ten następnie skierował go do Sejmu, a marszałek Hołownia przekazał go do komisji regulaminowej.
Mejza zrobił "prywatne show, ale się nie wybronił"
Urbaniak mówił też w "Jeden na jeden" o sprawie Łukasza Mejzy. Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych opowiedziała się w środę za uchyleniem mu immunitetu, o co wnioskował prokurator okręgowy w Zielonej Górze. Wniosek dotyczył jedenastu zarzutów podania nieprawdy w siedmiu oświadczeniach majątkowych.
Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że przedstawiciele KO na komisji otwarcie mówili, że spodziewaliby się raczej "wniosku dotyczącego tego, co robiła firma Łukasza Mejzy wobec rodziców nieuleczalnie chorych dzieci". - Tymczasem do Sejmu trafia, po roku badania oświadczenia majątkowego Łukasza Mejzy, na komisję regulaminową wniosek o uchylenie jego immunitetu dotyczący oświadczenia majątkowego, który jest tak napisany, że Łukasz Mejza przez godzinę robi sobie prywatne show na komisji regulaminowej - dodała.
- Prywatne show, ale się nie wybronił. Było dużo o polityce, mało o tych jego oświadczeniach majątkowych, to po pierwsze. Po drugie, myślę, że to nie jest tylko kwestia członków komisji regulaminowej, ale przede wszystkim Polacy są zdziwieni, że tej sprawy firmy Vinci i naciągania rodziców dzieci śmiertelnie chorych jeszcze nie ma - powiedział Urbaniak.
- Pierwsza informacja ze strony akurat tych panów prokuratorów z Zielonej Góry o tym, że będą postawione zarzuty panu Mejzie i będzie wniosek o uchylenie jego immunitetu, była z kwietnia. I oni regularnie informowali media, nie informując o jaki wniosek chodzi, że lada chwila. No i ta góra rodziła, rodziła i w październiku urodziła mysz. Czyli wszyscy byli zdziwieni, którzy zerknęli do tego wniosku albo się dowiedzieli w tym tygodniu, że to nie o te dzieci, nie o ich rodziców, tylko o oświadczenia majątkowe chodzi - dodał.
Zaznaczył jednak, że "nie jest tak, że wniosek o oświadczenia majątkowe nie jest ważny".
"Ktoś nawalił"
Urbaniak został zapytany też o sprawę posła PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Adamek zauważyła, że obrońca polityka "domaga się 200 tysięcy złotych odszkodowania za nieprawidłowe zatrzymanie". - Na etapie komisji regulaminowej mojej i Sejmu wszystko zostało zrobione zgodnie z procedurą i pan adwokat pana Romanowskiego nie podnosił w ogóle argumentu uchylenia immunitetu w Sejmie - powiedział.
- Pan prokurator prowadzący sprawę był na posiedzeniu komisji (regulaminowej - red.). Tak porządnie przygotowanego wniosku immunitetowego, a jestem w komisji regulaminowej już bardzo długo, nie widziałem - dodał.
Na uwagę, że prokurator nie wysłał wniosku do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie uchylenia immunitetu Romanowskiego, powiedział, że to nie do niego pytanie. - Nie wiem, kto tam nawalił, ktoś nawalił. To widać. Nie wiem, czy to ten prokurator. Ktoś tam zawinił. Mam nadzieję, że też zostaną z tego powodu wyciągnięte wnioski - powiedział przewodniczący komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.
CZYTAJ TEŻ: Posiedzenie w sprawie Romanowskiego odroczone
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24