|

Najpierw podzielili łupy, teraz zjedli kolację z prezesem. A co z tajną umową PiS z partią Bielana? Ujawniamy jej zapisy

pap_20220319_0M1
pap_20220319_0M1
Źródło: Leszek Szymański/PAP

Miejsca na listach wyborczych. Stanowiska ministrów. Stanowiska szefów rządowych agencji i instytucji, a nawet posady pracowników klubu parlamentarnego lub asystentów w europarlamencie. I ani słowa o postulatach programowych. Portal tvn24.pl dotarł do zapisów umowy koalicyjnej Prawa i Sprawiedliwości oraz Partii Republikańskiej. Według naszych informatorów w PiS, z powodu afery w NCBR część zapisów tej umowy przestała obowiązywać.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Umowa została zawarta w październiku 2021 roku między Prawem i Sprawiedliwością a Partią Republikańską. Większość sejmowa wisiała wówczas na włosku po tym, jak w sierpniu 2021 roku z rządu został wyrzucony wicepremier Jarosław Gowin. Adam Bielan i jego Republikanie wypełnili lukę po jednym z koalicjantów.

- [Umowa] była szybko negocjowana, bo mamy wspólny cel. To jak najlepsze rządzenie przez dwa lata, do kolejnych wyborów - mówił wówczas Bielan podczas wspólnego briefingu z Jarosławem Kaczyńskim.

- Idziemy ciągle naprzód, w tym samym kierunku, jestem przeświadczony, że to będzie droga ku kolejnym sukcesom wyborczym i pozytywnym zmianom w naszym kraju. Jednocześnie będziemy kontynuowali to, co jest tak ważne dzisiaj, to znaczy obronę naszych interesów i obronę naszej suwerenności i będziemy robili to wspólnie - zaznaczał Kaczyński.

kaczor 1
Kaczyński: Zawarliśmy umowę z Partią Republikańską. Zakłada wspólny start w wyborach (wideo z 29 października 2021 roku)
Źródło: TVN24

Bielan o umowie: oczywiście będą kwestie programowe

Ale zanim podpisanie umowy zostało ogłoszone publicznie, Adam Bielan był w studiu TVN24. Konrad Piasecki pytał go wówczas, czy w umowie znajdą się kwestie programowe i personalne. Bielan odpowiedział: "Oczywiście będą kwestie programowe, jeśli chodzi choćby o zerowy PiT dla rodzin '4 plus ', którą udało się już wprowadzić poprawką Republikanów przy ustawie dotyczącej 'Polskiego Ładu'".

Wspomniał też o "szeregu innych rozwiązań". - Na przykład takich, które już się znalazły się w 'Polskim Ładzie', na przykład gazownictwo wyspowe - wyliczał na naszej antenie 18 października 2021 roku.

Z kolei już po ogłoszeniu podpisania umowy, czyli 29 października, Bielan przyznał też, że porozumienie między partiami jest dość obszerne, bo liczy 32 punkty. Nie wspomniał jednak, że zdecydowana większość z tych punktów odnosi się do podziału władzy: miejsc na listach, stanowisk w rządzie oraz w finansowanych z publicznych pieniędzy instytucjach.

Dotarliśmy do zapisów tej umowy.

Z 32 punktów tylko jeden odnosi się wprost do programu, który miałby być wspólnie realizowany przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Partię Republikańską. I odnosi się w sposób ogólny. To punkt numer 2, który brzmi: "Strony ustalają realizację koalicyjnego programu". Jeszcze bardziej ogólny jest punkt 1: "Strony ustalają wspólną i solidarną pracę dla Polski".

Ostatni punkt mówi z kolei, że "niniejsza umowa nie jest dokumentem jawnym". Bielan zapowiadał to już w wywiadzie u Konrada Piaseckiego, ale zapewniał: - Oczywiście o głównych założeniach tej umowy będziemy mówić.

Nadzór właścicielski

To dzięki zapisom umowy Republikanie przejęli nadzór nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, które do tej pory podlegało ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi. To wokół NCBR jest dziś najwięcej kontrowersji.

W umowie zapisano, że "osoba z rekomendacji Partii Republikańskiej obejmie stanowisko Sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej" (punkt 16). I dalej: "Do jego kompetencji będzie należał nadzór właścicielski i merytoryczny nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju" (podpunkt "a").

Tą "osobą" został Jacek Żalek, wiceprezes Republikanów. Najpierw objął fotel wiceministra, a następnie - po "przejęciu" NCBR z resortu edukacji i nauki - dostał nadzór nad tą agencją. Sprawował go do czasu, aż wokół NCBR wybuchła afera po ujawnieniu przez media i posłów opozycji nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji. W lutym 2023 roku Żalek stracił nadzór, a miesiąc później podał się do dymisji.

Według źródeł tvn24.pl zbliżonych do centrali PIS, fakt, że za sytuację w NCBR odpowiadają wyłącznie Republikanie, prezes PiS wykorzystał teraz do podporządkowania sobie koalicjanta w kluczowym okresie układania list wyborczych przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

Według naszych rozmówców z obozu władzy afera wokół NCBR spowodowała, że "umowa koalicyjna nie obowiązuje już w pełnym kształcie".

- Dotyczy to przede wszystkim miejsc na listach, które były tam zapisane - zaznacza polityk z władz PiS. - Adam stracił kontrolę nad NCBR i doprowadził tam do kryzysu - ocenia.

- Posłowie Republikanów mają teraz rozmawiać nie z Bielanem, ale bezpośrednio z prezesem [Jarosławem Kaczyńskim - red.]. W ten sposób PiS ma problem z jednym koalicjantem z głowy - mówi inne nasze źródło.

To samo słyszymy od prominentnego posła PiS, który ocenia, że "Republikanie poszli w NCBR na rympał". - To było tragikomiczne i amatorskie. Nawet nie było ich jak bronić. Ich posłowie będą musieli teraz rozmawiać z Nowogrodzką indywidualnie, przez co ich pozycja negocjacyjna jest znacznie słabsza. Mogą się modlić o miejsca na listach, ale to im raczej nie za wiele pomoże.

Zdaniem naszych rozmówców z PiS nieaktualne jest m.in. uzgodnienie, na podstawie którego Jacek Żalek miał startować z "jedynki" w Białymstoku.

Według Wirtualnej Polski, która napisała o tym jako pierwsza, miejsce Żalka ma zająć Jacek Sasin. W minioną niedzielę Sasin, poseł z Chełma, odwiedzał Wysokie Mazowieckie na Podlasiu - jedno z miast w okręgu nr 24, w którym "jedynką" miał być Żalek.

Sam Bielan pytany kilka dni temu przez tvn24.pl, czy umowa koalicyjna została wypowiedziana, odparł, że "to kompletna bzdura".

- Na prośbę Jarosława Kaczyńskiego wszyscy posłowie Partii Republikańskiej spotkali się z nim na kolacji, która służyła m.in. temu, by potwierdzić istnienie umowy koalicyjnej. Rozmawialiśmy przez ponad 4,5 godziny głównie na temat wyborów, a NCBR-u poświęciliśmy może 2 minuty - podkreślił lider Partii Republikańskiej.

Wspólna konferencja Jarosława Kaczyńskiego i Adama Bielana, 29 października 2021 roku
Wspólna konferencja Jarosława Kaczyńskiego i Adama Bielana, 29 października 2021 roku
Źródło: Wojciech Olkuśnik/PAP

"Adamowi zależało tylko na Brukseli"

W podpisanej w październiku 2021 roku umowie obie partie ustaliły, że będą startowały wspólnie w wyborach samorządowych, do europarlamentu oraz do Sejmu i Senatu (punkt 3 umowy), a "parlamentarzyści i radni Partii Republikańskiej otrzymają na listach wyborczych miejsca biorące, nie niższe niż reprezentanci Porozumienia Jarosława Gowina w poprzednich wyborach" (punkt 4).

Osobny zapis dotyczy okręgu, z którego startował w wyborach do europarlamentu Adam Bielan, choć sam lider Republikanów nie jest w nim wymieniony z nazwiska.

"Strony ustalają, że w kolejnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kandydat wskazany przez Partię Republikańską otrzyma 1. miejsce na liście w okręgu wyborczym nr 5 (Warszawa II)" - czytamy w punkcie 7.

Ten zapis umowy nie wywołuje najmniejszego zaskoczenia u naszych rozmówców. 

- Dla Bielana miejsce na liście do europarlamentu to był jedyny cel. Tylko po to stworzył partię będącą zbieraniną ludzi, których niewiele łączy - mówi nam były polityk PiS.

Wtóruje mu obecny poseł tej partii: - Adamowi zależało tylko na tym, by dalej być w Brukseli. Wszyscy o tym wiedzą, a on sam nawet tego nie ukrywał. Republikanie mieli mu tylko pomóc ten cel osiągnąć.

W poprzednich wyborach do Senatu Bielan startował z Radomia, który jest też ważnym miastem w okręgu wyborczym Warszawa II w wyborach do europarlamentu.

Bielan przemawia w Radomiu

W Radomiu mieści się też siedziba rządowej Fundacji Platforma Przemysłu Przyszłości, której zadaniem jest wspieranie "transformacji cyfrowej" polskich przedsiębiorstw. Wpływ na obsadę tej fundacji Republikanie również zagwarantowali sobie w umowie (podpunkt "c" punktu 16).

W październiku 2022 roku fundacja zorganizowała I Kongres Radom Przyszłości. Impreza odbyła się na wyremontowany kosztem 800 mln zł lotnisku Radom-Sadków. Na otwarciu imprezy przemawiał Adam Bielan.

2408N360XR PIS DNZ WARS AIRRADOM
Ostatnie szlify przed reaktywacją lotniska w Radomiu
Źródło: TVN24

- Ludziom wciąż nie staje wyobraźni, że instytucja centralna może dobrze funkcjonować, efektywnie funkcjonować poza stolicą - mówi lider Republikanów. Dodawał, że przyszłość Radomia "leży mu na sercu od wielu lat". Dziękował prezesowi fundacji Robertowi Kłosowskiemu, że otworzył nowe biuro fundacji w Radomiu. Prezes fundacji dziękował z kolei Bielanowi, że go "motywował".

Robert Kłosowski to członek Republikanów, bliski współpracownik Petrosa Tovmasyana, śląskiego pełnomocnika tej partii. Kłosowski został prezesem Fundacji Platforma Przemysłu Przyszłości krótko po podpisaniu umowy koalicyjnej.

Nowi posłowie, kolejny minister

Ale z zapisów umowy wynika, że nie wszystkie apetyty tej partii zostały jeszcze zaspokojone i ma ona szanse na więcej.

"W przypadku zasilenia Klubu PiS przez 2 kolejnych posłów Partii Republikańskiej, osoba z rekomendacji Partii Republikańskiej obejmie stanowisko Ministra Funduszy i Polityki Regionalnej" - czytamy również w punkcie 16.

To oznacza, że jeśli Republikanom udałoby się przyciągnąć do klubu PiS dwóch nowych parlamentarzystów, mogliby liczyć na nowe stanowisko ministerialne, a dla obecnego ministra funduszy Grzegorza Pudy partia Jarosława Kaczyńskiego musiałaby szukać innego zajęcia.

- Naprawdę to napisali tak wprost? - nie może się nadziwić były polityk Zjednoczonej Prawicy, któremu przytaczamy ten zapis. - Niesamowite, że tak to zostało określone. To znaczy, że zaufanie między partiami Kaczyńskiego i Bielana jest wyjątkowo małe - dodaje.

- Czy to pokazuje też, jak ważne jest dla Partii Republikańskiej ministerstwo nadzorujące NCBR? - dopytujemy.

- Tak, NCBR to dla nich kluczowa instytucja, bo wpływ na nią daje nie tylko możliwość zatrudnienia swoich ludzi na etatach, ale też wpływ na projekty. W tym na start-upy, na które można dawać duże dofinansowania, choć często nie przynosi to wymiernego efektu i nie budzi podejrzeń - tłumaczy nasz rozmówca.

Siedziba NCBR przy ulicy Chmielnej w Warszawie
Siedziba NCBR przy ulicy Chmielnej w Warszawie
Źródło: TVN24

Minister sportu "7 dni od podpisania umowy"

Republikanie wynegocjowali w rozmowach z partią Jarosława Kaczyńskiego, że dostaną Ministerstwo Sportu i Turystyki, a rekomendowany przez nich kandydat obejmie władzę w tym resorcie "w terminie nieprzekraczającym 7 dni od dnia podpisania umowy" (punkt 14).

Funkcję objął pod koniec października wiceprezes Partii Republikańskiej Kamil Bortniczuk.

Partia Bielana na podstawie umowy koalicyjnej dostała też stanowisko ministra i pełnomocnika rządu ds. rozwoju samorządu terytorialnego (punkt 15), które objął wiceszef Republikanów Michał Cieślak zastąpiony w 2022 roku przez innego wiceszefa partii - Włodzimierza Tomaszewskiego.

Do kompetencji tego ministra należą "nadzór właścicielski i merytoryczny, w tym do występowania o powołanie lub odwołanie z określonych stanowisk lub funkcji" w m.in: - Krajowym Zasobie Nieruchomości i podmiotach podległych i nadzorowanych; - Instytucie Rozwoju Miast i Regionów; - Narodowym Instytucie Samorządu Terytorialnego; - nowo powstałym Programie Interwencji Samorządowej, wydzielonym w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych z budżetem wysokości 220 mln zł.

Resorty i zarządy województw

Republikanom na mocy umowy należało się też stanowisko wiceministra rolnictwa (punkt 17) oraz wiceministra aktywów państwowych (punkt 18), a wraz z nim nadzór właścicielski nad Giełdą Papierów Wartościowych oraz Związkiem Pracodawców Business & Science Poland w Brukseli, o czym napisała we wtorek Wirtualna Polska.

2103N301XRR PIS DNZ SOBSKA BIELAN
Spółki Skarbu Państwa i dotacje na instytucję obsadzaną przez ludzi Partii Republikańskiej
Źródło: TVN24

Pierwsze stanowisko objął poseł Republikanów Lech Kołakowski, drugie – przewodniczący rady krajowej tej partii Karol Rabenda.

To nie wszystko. Partia Adama Bielana może też (punkt 19) rekomendować: - członka Rady do spraw Spółek z Udziałem Skarbu Państwa i Państwowych Osób Prawnych, - członka zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu S.A., - członka zarządu Telewizji Polskiej S.A, "w porozumieniu z Kukiz 15".

Bielaniści na podstawie punktu 20 mają prawo wskazania po jednym członku zarządu województwa w "Sejmikach Wojewódzkich, w których PiS ma samodzielną większość, oraz w połowie województw, w Sejmikach, w których PiS wchodzi w skład koalicji".

PiS zgodził się też dać koalicjantom stanowiska czterech wojewodów: łódzkiego, mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego (punkt 21).

PiS na podstawie umowy miał też zatrudnić dwie osoby wskazane przez Republikanów jako pracowników klubu parlamentarnego. Partia kierowana przez Adama Bielana mogła też liczyć na stanowiska w grupie EKR - frakcji w europarlamencie, do której należy PiS.

Jarosław Kaczyński i Adam Bielan wspólnie poinformowali o podpisaniu porozumienia
Jarosław Kaczyński i Adam Bielan wspólnie poinformowali o podpisaniu porozumienia
Źródło: Wojciech Olkuśnik / PAP

"Strony ustalają, że ECR zatrudni w grupie dwóch pracowników rekomendowanych przez Partię Republikańską, zaszeregowanych jako asystent lub administrator (minimum 5 grade)" - stanowi punkt 26. Minimum piąty stopień (5 grade) oznacza zarobki na poziomie 5 tys. euro (ok. 23 tys. zł) miesięcznie.

Zakaz krytyki i utajnienie umowy

Obie partie uzgodniły, że "przed każdym posiedzeniem Sejmu, odbywać się będzie posiedzenie Prezydium Klubu Parlamentarnego PiS, na którym będą omawiane projekty ustaw zgłoszone pod obrady". Ustalono też, że "członkowie partii koalicyjnych reprezentują w swoich wystąpieniach stanowisko zgodne z ustaleniami uzgodnionymi przez Radę Koalicji, kierownictwo Rządu oraz Klubu Parlamentarnego PiS", a "członek partii koalicyjnej nie może podejmować publicznej krytyki Rządu oraz członków koalicyjnej partii politycznej" (punkt 27).

Bielan w negocjacjach z PiS chciał też zadbać o finanse swojej partii. Zgodnie z ustaleniami z punktu 13 ustawa o partiach politycznych miała zostać znowelizowana w taki sposób, by Republikanie też mogli czerpać z subwencji, która przypada Prawu i Sprawiedliwości.

Brak dostępu do środków z subwencji była przez lata bolączka koalicjantów PiS - Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i Porozumienia Jarosława Gowina, którego miejsce zajęło ugrupowanie Bielana.

"Umowa w pozostałych kwestiach wypełnia wcześniejsze uzgodnienia zawarte pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Porozumieniem Jarosława Gowina" - podkreślono w punkcie 31.

Adam Bielan, pytany przez nas kilka dni temu o brak zapisów programowych w porozumieniu z Prawem i Sprawiedliwością, odpowiedział: - Nasza umowa była modyfikacją umowy podpisanej przez Jarosława Gowina. Znaczna jej część została skopiowana. Nieodłącznym elementem tej umowy było porozumienie dotyczące projektów ustaw, czyli kwestii programowych.

Czytaj także: