Deklaracja byłego prezydenta Ukrainy o powrocie do kraju to, zdaniem Dariusza Rosati, "kompletna fantazja". Eurodeputowany, który był gościem "Faktów po Faktach", nie wyklucza, że była ona "obliczona, by jeszcze bardziej podzielić wewnętrznie i skłócić Ukraińców". Generał Roman Polko zwrócił uwagę, że nasi sąsiedzi mają "zbyt wielu zdrajców we własnych szeregach".
Goście Faktów po faktach - Dariusz Rosati, eurodeputowany PO, były minister spraw zagranicznych, Marek Jurek, eurodeputowany Prawicy RP, były marszałek Sejmu i gen. Roman Polko, były dowódca GROM i były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego rozmawiali o sytuacji na Ukrainie.
Obliczenia na konflikt
Zapowiedź zbiegłego z kraju byłego prezydenta Wiktora Janukowycza o ewentualnym powrocie na Ukrainę eurodeputowany PO Dariusz Rosati uważa za "kompletną fantazję".
- Być może jest jakiś perfidny plan, by grać "kartą Janukowycza" na zasadzie straszenia - kontynuuje eurodeputowany PO. - Nie jest wykluczone, że jego deklaracja jest obliczona, by jeszcze bardziej podzielić wewnętrznie i skłócić Ukraińców - twierdzi polityk.
Zapowiedź Janukowycza nie budzi entuzjazmu także u Marka Jurka.
- Jestem przekonany, ze ta dzisiejsza deklaracja nie była nieustalona z władzami rosyjskimi, aczkolwiek jest dziwaczna - stwierdził w "Faktach po Faktach" Marek Jurek. - Nie wiadomo, co ona miałaby oznaczać, w jakim charakterze on miałby wrócić. Jako prezydent zjednoczonej republiki donieckiej i ługańskiej? - zaznaczył. - To pokazuje, że oni (Rosjanie - red.) są przygotowani do ingerencji w Ukrainę - podkreśla. Dodał, że "taka deklaracja jest sygnałem, że proces, który miał uruchomić rozejm, nie działa".
"Jeszcze długo będzie krwawiła"
- Ukraina została zaniedbana przez poprzednich prezydentów - wytyka z kolei gen. Roman Polko zwracając uwagę, że kraj nie posiada silnych struktur państwowych czy militarnych. - Skorumpowani ludzie, skorumpowani generałowie którym trudno zaufać - zaznacza. - Chcielibyśmy wierzyć, że Ukraina jest silna i zwarta - skwitował, dodając, że to niemożliwe przy informacji, "że 60 proc. potencjalnych poborowych odmawia pełnienia służby wojskowej", a lotniska w Doniecku bronią jedynie ochotnicy.
- To wszystko niepokoi i pokazuje, że pogrążona w kryzysie Ukraina jeszcze długo będzie krwawiła - podkreśla generał.
W jego opinii sąsiednie państwo "potrzebuje informacji, czyli systemów rozpoznawczych, które pozwoliłoby na zidentyfikowanie przeciwnika i na to, skąd prowadzi ogień, jakimi siłami".
- Ma też problem ze zbudowaniem wiarygodnych struktur wywiadowczych - zauważa gen. Polko. - Z tym jest problem; wszystko, co dochodzi na Ukrainę przekazywane jest od razu siłom Putina - dodał. - Ukraina ma zbyt wielu zdrajców we własnych szeregach - podsumował gen. Polko.
Autor: stella / Źródło: TVN 24 | Fakty po Faktach