"Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe - podstawa" - napisał ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. "Polska uznaje niepodległość Ukrainy w jej międzynarodowo ustanowionych granicach" - podkreślił szef MSZ Radosław Sikorski. To komentarze po wywiadzie Andrzeja Dudy, w którym został zapytany o to, czy wierzy, że Ukraina odzyska Krym. Prezydent odpowiedział, że Zachód musi wspierać Ukrainę i "nie może się poddać w zwarciu" z Rosją, równocześnie jednak dodał, że okupowany ukraiński Krym, "jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji". W sobotę głowa państwa tłumaczyła swoje słowa z piątku.
Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Kanałem Zero był pytany o to, czy wierzy, że Ukraina odzyska Krym i Donbas, i czy uda się do tego zmusić Rosję. - Uważam, że Rosja musi być tutaj ciśnięta. Nie wolno dać się Ukrainie poddać i nie wolno, aby Zachód się poddał w tym zwarciu, ponieważ w ten sposób uznamy prawo do odrodzenia się imperializmu rosyjskiego, czego nigdy nam nie wolno uznać, bo ten imperializm zaatakuje - powiedział prezydent.
Jeden z prowadzących rozmowę Robert Mazurek zaznaczył jednak, że prezydent nie odpowiedział na jego pytanie i zadał je ponownie. - Czy pan wierzy w to, że Ukraina odzyska Krym? - powtórzył.
- Trudno mi jest na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem tego. Nie wiem tego, czy odzyska Krym, ale wierzę w to, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym. Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym. On jest szczególny również ze względów historycznych. W istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez większość czasu był w gestii Rosji - powiedział prezydent o ukraińskim Krymie.
Wpis ambasadora Ukrainy
W sobotę rano ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz opublikował w mediach społecznościowych wpis.
"Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe - podstawa. Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem" - napisał.
Komentarz szefa MSZ w Warszawie
"Polska uznaje niepodległość Ukrainy w jej międzynarodowo ustanowionych granicach, które wielokrotnie potwierdziła Federacja Rosyjska: poczynając od traktatu z 19 listopada 1990, poprzez memorandum budapeszteńskie z 5 grudnia 1994 oraz traktat o granicy z 28 stycznia 2003" - napisał w sobotę na portalu X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Szef polskiego MSZ o słowa prezydenta pytany był także podczas briefingu w Brukseli. - Pan prezydent doprecyzował swoje słowa. Każdemu się zdarza przejęzyczenie. To co doprecyzował jest zgodne ze stanowiskiem rządu i wydaje mi się, że zamyka sprawę - stwierdził. - Wydaje mi się, że sympatia prezydenta Dudy wobec Ukrainy nie podlega wątpliwości - dodał.
Pytany, czy rosyjska propaganda wykorzysta wypowiedź Dudy, Sikorski odparł, że "propaganda rosyjska zawsze wszystko wykorzystuje". - To są zawsze trudne kwestie, jeśli chodzi o historyczne analogie, ale mamy międzynarodowo uznane granice w Europie. Dwie wojny światowe po to, aby ustanowić zasadę, że nie zmieniamy granic międzynarodowych siłą. Wszystkie granice w Europie są wynikiem sztucznych, historycznych, hipotetycznych wydarzeń. Gdybyśmy je zaczęli zmieniać, byłby to przepis na walkę wszystkich ze wszystkimi - powiedział Sikorski.
Prezydent się tłumaczy po słowach o Krymie
Po godzinie 11. w sobotę prezydent Duda na swoim profilu w serwisie X opublikował komentarz dotyczący wywiadu i słów o Krymie.
"Moje działania i stanowisko w sprawie rosyjskiej brutalnej agresji na Ukrainę były i są od pierwszego dnia jednoznaczne: Rosja łamie prawo międzynarodowe, jest agresorem i okupantem. Napaść rosyjska na Ukrainę i okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia. Ta wojna nie może się zakończyć zwycięstwem Rosji. Trzeba zatrzymać, pokonać i zablokować na przyszłość rosyjski imperializm. Ukraina musi wygrać, bo tę wojnę musi wygrać Wolny Świat. Wszyscy stoimy ramię w ramię przy wolnej, suwerennej i niepodległej Ukrainie przeciw agresji i brutalnemu imperializmowi!" - napisał.
Ukraiński Krym
Krym to region Ukrainy - półwysep pomiędzy częścią północną Morza Czarnego a częścią zachodnią Morza Azowskiego. W 2014 roku, w wyniku akcji zbrojnej i przeprowadzenia fałszywego referendum przez Rosję, został on zajęty i od tego czasu jest okupowany przez Moskwę.
Niemal żadne państwo świata nie uznało Krymu za rosyjski. Nielegalną aneksję i podpis Putina pod tym aktem uznały np: Korea Północna, Syria, Afganistan, Kuba, Nikaragua, Wenezuela.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Siergiej Aksionow/Telegram