"Prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego jest bardzo wysokie" - napisali o Mariuszu Trynkiewiczu biegli w opinii na zlecenie rzeszowskiego sądu. Psycholog, seksuolog i dwoje psychiatrów oceniło, że Trynkiewicz ma osobowość "nieprawidłową, antysocjalną z zaburzeniami preferencji seksualnej o typie pedofilii sadystycznej". Na podstawie tych analiz w poniedziałek sąd zdecyduje czy skierować skazanego za poczwórne morderstwo na leczenie do ośrodka w Gostyninie.
Portal tvn24.pl poznał opinie biegłych Sądu Okręgowego w Krakowie. Są dwie: pierwsza psychologa i dwojga psychiatrów oraz druga - seksuologa.
Na zlecenie sądu w Rzeszowie między 23 a 31 stycznia badali oni Trynkiewicza. Wyniki ich badań są teraz dołączone do akt sądowych. Treść tych opinii jest niekorzystna dla skazanego.
Typ pedofilii sadystycznej
Po tygodniu obserwacji skazanego lekarze uznali, że Trynkiewicz nie jest chory psychicznie, ale są pewni, że może on znów złamać prawo. Na końcu opinii psychologiczno-psychiatrycznej stwierdzili:
"Mariusz Trynkiewicz nie jest osobą upośledzoną, jego poziom intelektualny należy określić jako ponad przeciętny. W oparciu o badania psychiatryczne, psychologiczne i seksuologiczne rozpoznajemy u uczestnika głębokie zaburzenie osobowości w postaci osobowości nieprawidłowej antysocjalnej z zaburzeniami preferencji seksualnej o typie pedofilii sadystycznej" (wytłuszczenie zgodne z oryginałem - przyp.red.).
Popełni znów przestępstwo
Następnie lekarze stwierdzili:
"Charakter tych zaburzeń oraz stopień ich nasilenia wskazuje, że zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez opiniowanego czynów zabronionych z użyciem przemocy lub groźby jej użycia przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, podobnych do tych jakie dokonał w przeszłości".
Musi leczyć się w ośrodku
A kolejny akapit nie pozostawia złudzeń:
"Uczestnik (Trynkiewicz - przyp. red.) zaprzecza problemom osobowościowym, nie identyfikuje swoich zaburzeń preferencji seksualnych, nie ma motywacji do ich ujawnienia i przepracowania w procesie terapeutycznym.
Nie widzimy możliwości efektywnego poddania się przez uczestnika postępowaniu terapeutycznemu na wolności, a prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego jest bardzo wysokie".
Manipulacja biegłymi
Co skłoniło biegłych do jednoznacznych wniosków?
Mariusz Trynkiewicz próbował manipulować biegłymi w trakcie obserwowania go w rzeszowskim więzieniu. Z ostatecznej opinii wynika, że skazany próbował wmówić lekarzom, że terapia, której został przymusowo poddany przyniosła efekty.
"Podczas badania (między 23 a 31 stycznia 2014 roku - przyp. red.) opiniowany prezentował postawę manipulacyjną, starał się przekonać do przyjęcia jego koncepcji zmiany osobowości wskutek oddziaływań terapeutycznych w zakładzie karnym. Przedstawiał się jako ofiara ówczesnego systemu społecznego (...)".
Fantazjuje o młodszym bracie
Według biegłych Trynkiewicz "negował aby jego problemy dotyczyły sfery seksualnej i agresji. Prześlizgiwał się po temacie związanym z jego dewiacjami, wielokrotnie nawracając do swoich fantazji o posiadaniu młodszego brata, którym chciał się zaopiekować"
Dzieci jak obiekty
Zdaniem lekarzy Trynkiewicz wypiera i nie przyjmuje do siebie faktu, że przetrzymywał chłopców, a czterech zabił na tle seksualnym ponad 25 lat temu.
"Pojawienie się zachowań dewiacyjnych w formie poszukiwania kontaktów z dziećmi uzasadniał frustracją w związku z powołaniem go do służby wojskowej. Zupełnie ignorował fakt, że pozbawił dzieci wolności i zmuszał je do znoszenia jego zachowań, które nawet jeżeli nie miały charakteru erotycznego dostarczały satysfakcji tylko jemu. Przejawiał tendencje do swoistego uprzedmiotowania dzieci, traktowania ich jako obiektów służących do zaspokojenia jego potrzeb".
Przez 25 lat się nie zmienił
Biegli po badaniach uważają "jednoznacznie", że "w ciągu 25 lat odbywania kary pozbawienia wolności nie nastąpiły w jego osobowości zmiany, będące skutkiem przepracowania w terapii problemów emocjonalnych i popędowych.
Opiniowany nie uzyskał wglądu w swoje problemy osobowościowe, pozostaje bezkrytyczny w ocenie swoich możliwości przystosowawczych. (...) Przedstawił się jako osoba pozbawiona empatii, prezentująca wyuczone wzorce zachowań, jedynie w celu uzyskania korzyści".
Zasłania się wiekiem
Lekarze uznali, że Trynkiewicz "otwarcie zaprzecza swoim problemom osobowościowym; Opiniowany nie ma motywacji do zmiany swojej osobowości, bądź przepracowania zaburzonej sfery popędowej".
"Deklarowanie przez niego chęci uczestniczenia w terapii po opuszczeniu zakładu karnego jest zabiegiem czysto manipulacyjnym. Neguje swoje aktualne potrzeby seksualne tłumacząc to wiekiem. Neguje możliwości pojawienia się jakichkolwiek zachowań, które wymknęłyby się w przyszłości jego kontroli".
Wysokie prawdopodobieństwo
Na końcu wniosków, na stronie 25 czytamy:
"Analiza całości danych uzyskanych w badaniu psychiatrycznym, psychologicznym i seksuologicznym, przy uwzględnieniu prognozy kryminologiczno - społecznej z zakładu karnego i efektów psychoterapii, wskazuje, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo (wytłuszczenie zgodne z oryginałem - przyp.red.), iż przy braku kontroli ze strony otoczenia i braku zagrożenia natychmiastowymi konsekwencjami, u opiniowanego wystąpią zachowania zmierzające do realizacji dewiacyjnego popędu seksualnego oraz stany agresji w formie zachowań wyładowczych.
Ujawniona przez Mariusza Trynkiewicza tendencja do szukania czynników odpowiedzialnych za własne niepowodzenia wyłącznie poza sobą, zagraża występowaniem zachowań agresywnych, kierowanych chęcią zemsty".
Dewiant seksualny
Natomiast w podsumowaniu opinii seksuologicznej biegły sądowy napisał: "Zdiagnozowana (u Trynkiewicza - red.) dewiacja seksualna taka jak pedofilia i sadyzm może stać się przyczyną przeciwko wolności seksualnej".
___
Śródtytuły są omówieniem poszczególnych fragmentów opinii
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Łukasz Orłowski (l.orlowski@tvn.pl), dziennikarze śledczy tvn24.pl//mat / Źródło: tvn24.pl