Tragiczny finał samochodowego pościgu. W Paczkowie (woj. opolskie) mężczyzna uciekając przed policją swoim BMW, zderzył się z jadącym z naprzeciw samochodem. Okazało się, że za kierownicą siedział jego pijany brat. Kierowca BMW zginął na miejscu wypadku. Jego brat został ranny.
W niedzielę wieczorem policjant pełniący służbę w nieoznakowanym radiowozie zauważył na jednej z ulic BMW, które na środku skrzyżowania robiło tzw. "bączki". Policjant ruszył za BMW i po chwili zobaczył, że pojazd ten stoi zaparkowany przy jednej z ulic.
Kiedy prowadzący wyszedł z samochodu, policjant podszedł go wylegitymować. Kierowca BMW oświadczył, że nie ma dokumentów. Na widok nadjeżdżający drugiego, tym razem oznakowanego, radiowozu błyskawicznie wsiadł do swego auta i odjechał w kierunku centrum miasta.
Krótki pościg
Policjanci krótko ścigali zbiega. Już po chwili zauważyli leżący w poprzek drogi, przewrócony samochód. BMW zderzyło się z jadącym w przeciwnym kierunku Renault Clio, za którego kierownicą siedział... pijany brat ściganego. Kierowca BMW, 32–letni mieszkaniec Paczkowa, zmarł w trakcie udzielania mu pomocy przez lekarza pogotowia.
Jego brat po przebadaniu przez lekarza został zatrzymany jako podejrzewany o nieumyślnie spowodowanie wypadku, w którym śmierć poniosła inna osoba. Miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Obaj bracia wieźli pasażerki, obie doznały niegroźnych obrażeń.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Policja Opole