Policjanci ze strzeleckiej drogówki zatrzymali 20-latka, który uciekał kradzionym samochodem. Mężczyzna nie reagował na sygnały do zatrzymania, jadąc nawet 150 km/h w terenie zabudowanym. Został zatrzymany po tym, jak rozbił samochód.
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek w Gościmiu w gminie Drezdenko.
Policjanci zauważyli kierowcę w niebieskim audi, który wzbudził ich podejrzenie. Chcieli zatrzymać go do kontroli. Pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych nakazujących zatrzymanie kierowca kontynuował jazdę. Kilkukrotnie wyprzedzał na łuku drogi, a nawet wykorzystywał do tego chodniki. Jechał w terenie zabudowanym z prędkością nawet 150 km/h.
Samochód zaczął płonąć
Kierowca powodował ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu, ale również dla siebie. Kiedy wjechał na wąska drogę gruntową w Starym Kurowie, w pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi, uderzając w drzewo. Jego samochód zaczął płonąć.
Wtedy kierowca próbował uciekać pieszo. Kiedy został zatrzymany przez policjantów, okazało się, że jest to 20-letni mieszkaniec powiatu strzelecko-drezdeneckiego, notowany wcześniej za przestępstwa.
Jak poinformowała lubuska policja, auto, którym uciekał, warte kilkadziesiąt tysięcy złotych, zostało skradzione w Niemczech. Jeszcze tego samego dnia kierowca trafił do policyjnego aresztu. Niebawem usłyszy zarzuty związane z kradzieżą samochodu, niezatrzymaniem się do kontroli i spowodowaniem zagrożenia w ruchu drogowym.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja