Rząd zapewnia, że Polska udziela ochrony uchodźcom z Ukrainy. Premier Beata Szydło mówi, że przyjęliśmy ich już milion. Tymczasem według oficjalnych danych, w kraju jest jedynie 183 Ukraińców ze statusem uchodźcy. Reszta to migranci, którzy przyjechali do Polski pracować i Polska czerpie z nich zyski.
Wiosną 2014 roku zaczęła się wojna w Donbasie. Wielu Ukraińców zostawiło wówczas wszystko co miało i na własną rękę uciekło przed nią do Polski. Liczyli, że nasz kraj zapewni im ochronę i nada im status uchodźców.
Milion "uchodźców" z Ukrainy
Rządzący Polską politycy wielokrotnie, także na forum międzynarodowym, zapewniali, że tak się właśnie dzieje. Premier Beata Szydło mówiła o milionie uchodźców z Ukrainy, którzy zostali przyjęci, szef MSZ nawet o 1,25 miliona osób. - Z tych liczb żadna nie jest prawdziwa, bez względu na to, jak można by definiować uchodźcę - twierdzi jednak Rafał Kostrzyński, rzecznik Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.
Rzecznik polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców Jakub Dudziak, na pytanie, czy to jego instytucja udzieliła rządowi informacji na temat liczby przyjętych uchodźców z Ukrainy, kręci głową. - Nic mi na ten temat nie wiadomo, żebyśmy takie informacje przekazywali - mówi.
Tymczasem według danych pochodzących ze strony Urzędu ds. Cudzoziemców, od początku 2014 roku Ukraińcy złożyli w Polsce ponad sześć tysięcy wniosków o nadanie statusu uchodźcy. Pozytywną odpowiedź, czasem dopiero po odwołaniu, otrzymały 183 osoby.
Chodzi tu zarówno o status uchodźcy, jak o tzw. ochronę uzupełniającą, która daje podobne uprawnienia: przez rok pieniądze na utrzymanie, program adaptacyjny na naukę języka polskiego i dożywotne prawo do pobytu w Polsce, pracy, zasiłku, ubezpieczenia zdrowotnego, edukacji oraz łatwiejszą drogę do uzyskania polskiego obywatelstwa. 183 osoby to zaledwie trzy procenty tych, którzy ubiegali się o status uchodźcy.
Rząd udaje, że pomaga
Polski rząd nadal udaje, że Ukraińcom pomaga. Prawda jest zupełnie inna. - Osoby, które tutaj [do Polski - red.] przyjechały, to są głównie osoby, które tutaj pracują. Czyli po pierwsze, nie mają prawa do żadnej opieki społecznej, pracują, płacą podatki i Polska tak naprawdę zyskuje gospodarczo, finansowo na tych osobach - mówi Piotr Bystrianin, prezes Fundacji Ocalenie. - Jest też trochę studentów, ale oni tak samo nic tutaj za darmo nie dostają, muszą za wszystko płacić - dodaje.
W twierdzenia polskiego rządu nie wierzą też unijni urzędnicy. "The Times", powołując się na jednego z nich, twierdzi, że jesienią Polska i Węgry usłyszą ultimatum ws. uchodźców. Wydaje się więc wątpliwe, by unijni przywódcy nie odróżniali imigrantów od uchodźców, a tych z Ukrainy jest w Polsce - przypomnijmy - 183. Nawet ci, którzy faktycznie uciekali przed wojną i wystąpili o status uchodźcy, teraz często żałują.
Autor: mm\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24