Jest wyrok w procesie twórcy portalu antykomor.pl. Robert Frycz, oskarżony o znieważenie prezydenta, został uznany za winnego i skazany na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie.
Oprócz znieważenia Bronisława Komorowskiego Frycz został oskarżony o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi. Jednak Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał go za winnego jednego z zarzutów, dotyczącego znieważenia głowy państwa. Od drugiego go uniewinnił. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokurator chciał więcej
Prokurator domagał się dla Frycza (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) kary roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona chciała uniewinnienia i zapowiadała, że w przypadku skazania będzie odwoływać się od wyroku. Proces, toczący się za zamkniętymi drzwiami, zakończył się już po dwóch rozprawach. Sąd odrzucił wniosek obrony o przesłuchanie prezydenta.
Szybka interwencja Na stronie Antykomor.pl gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku i ośmieszające komentarze.
W maju ub. roku do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW i zabezpieczyli jego laptop oraz nośniki danych. Zleciła to prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Akcja ABW przeciw autorowi strony - zdaniem wielu komentatorów - była zamachem na wolność słowa.
Odnosząc się do sprawy, prezydent Bronisław Komorowski mówił, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak mówił wtedy - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści bądź zwykłego chamstwa.
W styczniu 2013 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył sprawę znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę portalu Antykomor.pl Roberta Frycza i złagodził wyrok za fałszowanie dokumentów do roku ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.
Autor: mn, mon//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24