Premier Donald Tusk podczas wiecu w Warszawie podkreślał, że obecnie toczy się walka o to, kto będzie rządził w Europie. - Uwierzcie mi, tam na Kremlu, dla nich ewentualne polityczne zdobycie Brukseli byłoby ważniejsze niż zdobycie Charkowa - przekonywał. Jak mówił, walka, która trwa, to także "bój o to, aby wojna nie wkroczyła w nasze granice". Na placu Zamkowym przemawiał także były prezydent Lech Wałęsa czy wiceszef PO, prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
We wtorek podczas wiecu na placu Zamkowym w Warszawie, organizowanego przez Platformę Obywatelską, przemawiał między innymi jej lider, premier Donald Tusk.
- Tylu malkontentów i naszych oponentów mówiło: "Nie przyjdą. Zmęczyli się". A wy jesteście. Bo Polska się nie zmęczyła wolnością - podkreślił. - Zwołałem was dzisiaj z głębokim przekonaniem, że 4 czerwca to jest jeden z najważniejszych dni w historii Rzeczpospolitej. (...) Mówię o tym 4 czerwca sprzed 35 lat - kontynuował.
Powitał - jak mówił - "bohatera naszej ojczyzny - Lecha Wałęsę". - Był z nami rok temu, jest z nami dzisiaj - zauważył Tusk. W jego ocenie obecność Wałęsy ma wymiar symboliczny. - Moje pokolenie dokładnie pamięta, o co chodziło 4 czerwca 1989 roku. Chodziło o to, aby tutaj była Polska, a nie Rosja. I Lech Wałęsa i 10 milionów Polek i Polaków razem z nim zdecydowali o tym, że tutaj jest Polska i że tu będzie Polska na wieki - podkreślił premier.
Mówił też, że Polacy poszli do urn wyborczych 4 czerwca 1989 roku, by przegonić komunizm, rosyjski nieład i chaos z naszej ojczyzny. - Historia 1989 roku to było wypędzanie sowieckiego systemu z naszej ojczyzny. Dzisiaj jesteśmy tutaj - także Lech Wałęsa - po to, żeby tamten ład nie wrócił tutaj - powiedział.
"To jest także bój o to, aby wojna nie wkroczyła w nasze granice"
- Dzisiaj zwołałem was do Warszawy po to, żebyśmy wszyscy razem, jak najgłośniej, zwrócili się do wszystkich i w Polsce, i w Europie. Ten dzień, 9 czerwca, te wybory będą równie ważne, jak te (...) 4 czerwca 1989 roku - powiedział szef rządu. - Uwierzcie mi, tam na Kremlu, dla nich ewentualne polityczne zdobycie Brukseli byłoby ważniejsze niż zdobycie Charkowa - podkreślił.
Według premiera obecnie toczy się walka o to, kto będzie rządził w Europie. Jak mówił, "to jest także bój o to, aby wojna nie wkroczyła w nasze granice". Przekonywał, że jedynym sposobem "uniknięcia dramatu wojny na naszych ziemiach" jest silna i zjednoczona Polska i Europa.
Premier podkreślił, że "nikt nie ma prawa narażać życia naszych dzieci, naszych wnuków, ich przyszłości, poprzez zaniechanie". - Nie musimy, i to wam gwarantuję i obiecuję, nie będziemy musieli także w przyszłości, płacić wielkiej ceny za niepodległość, za wolność, za naszą wspólnotę narodową i tę zachodnią, europejską, jeśli nie odwrócimy się plecami do samych siebie - przekonywał Tusk.
Premier: to w waszych rękach, a dokładniej długopisach, będzie ta siła
- To w waszych rękach, a dokładniej w waszych długopisach, 9 czerwca będzie ta siła, ta moc, która pozwoli znowu i znowu uwierzyć nam w Polsce i uwierzyć wszystkim w Europie i na Zachodzie, że tu ludzie nie kapitulują przed złem. Że tu ludzie się nie poddają. Że jak widzimy zło, to chcemy być silni - głosił ze sceny premier.
Podkreślił też, że prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział mu, że to, co stało się w Polsce 15 października (wygrana opozycji w wyborach parlamentarnych - red.) pomaga wierzyć Amerykanom i Europejczykom, że sprostamy złu, które czai się niedaleko granicy. - Nie ma mowy o kapitulacji, bo Polacy pokazali, że nie ma powodu, żeby kapitulować. Jeśli macie serca bijące, otwarte, jeśli macie wiarę we własne siły, to nie jesteśmy skazani na żadne fatum. Ani my, ani Zachód, Europa, świat - powiedział.
Tusk: listy kandydatów PiS-u to listy gończe
Mówiąc o europejskich wyborach, zapytał: - Do diabła ciężkiego, czy my mamy się wstydzić za naszych reprezentantów w Brukseli? Czy naprawdę byśmy chcieli wysłać delegację złodziei, delegację łajdaków, ludzi bez sumienia, ludzi, którzy okradali Polskę przez tyle lat?
- Idąc do was, jeszcze raz przejrzałem, jak wyglądają listy kandydatów PiS-u do europarlamentu. To są listy gończe tak naprawdę, a nie listy do parlamentu - ocenił.
Jego zdaniem "15 października Polska pokazała całemu światu i temu złu, które czai się wokół Polski, że jesteśmy niepodlegli, że jesteśmy moralni, że mamy siłę postawić się temu, co jest złe". - A nagle w Brukseli są tacy goście? - pytał Tusk.
Zaznaczył, że jeśli Polacy nie pójdą na wybory 9 czerwca, to "nikomu nie będzie do śmiechu". - Wtedy nie tylko narazimy na szwank sprawy największe - nasze bezpieczeństwo, pokój, wolność i niepodległość ojczyzny - ale tak po ludzku będziemy się wstydzić - dodał. - Jesteście tu po to, żeby powiedzieć Polkom i Polakom, że Polska nie będzie się wstydziła swoich reprezentantów - oznajmił. - Pójdziemy 9 czerwca, żeby 10, 11, 12 czerwca z uśmiechem i z dumą powiedzieć: "to są Polacy w Europie" - dodał.
"Chcecie szybciej? Będzie szybciej"
- Chcę was dzisiaj błagać, żebyście nie zwątpili, żebyście w siebie nie zwątpili - zaapelował szef rządu.
- Macie pełne prawo narzekać na to, że nie wszystko idzie tak szybko i tak sprawnie, jakbyście chcieli. Ja czasami żałuję, że posiedzenia rządu nie są jawne, ale jakbyście słyszeli, co ja mówię do moich ministrów co wtorek, to czasami uszy by zwiędły - mówił. - Każdego dnia zaciskam pięści i zęby i myślę: musi być szybciej, musi być sprawniej - dodał.
- Proszę was o zrozumienie. Bądźcie wobec nas twardzi, bądźcie wobec swojej władzy bezwzględni wtedy, kiedy nie jesteśmy w stanie czasami sprostać zadaniom czy waszym marzeniom - zaapelował. Zwrócił się jednocześnie o to, by nie wyciągać z tego "wniosków fatalnych dla nas wszystkich, na przykład wniosku takiego, że 'nie było warto'".
- Jestem gotów bronić tego w debacie z każdym, że to, co wy zrobiliście 15 października (...) to największy skarb. Nikt z nas nie chciałby dożyć chwili, w której zobaczylibyśmy, że przez to, że nie zagłosowaliśmy, oni wróciliby ze swoimi funduszami patriotycznymi, funduszami sprawiedliwości i śmialiby się nam w twarz - powiedział Tusk. - Nawet jeśli nie zawsze jesteście ze mnie i z moich ludzi zadowoleni, nie oddajcie im znowu Polski. Polska jest wasza, Polska jest dla ludzi uczciwych, dla ludzi wolnych. Nie dla łajdaków, którzy sprzedaliby ojczyznę za pięć groszy - podkreślił.
Przypomniał, że jedno z czterech zobowiązań, które podjął na wiecu rok temu, brzmiało: "rozliczymy zło". - Chcecie szybciej? Będzie szybciej. Zobaczcie, każdego dnia dochodzą nowe fakty, każdego dnia mi i moim ludziom udaje się pobudzić do działania urzędników, prokuraturę, policję - przekonywał premier.
Wskazywał, że po roku 1989 obalenie komunizmu nie oznaczało, że narodził się "raj na ziemi". - Wyobraźcie sobie, gdyby nasze pokolenie po wygranych wyborach w czerwcu 1989 powiedziało: "nie podoba nam się, wracamy do komunizmu". My nie możemy w żaden sposób tak pomyśleć dziś - podkreślił.
- Chcę Wam powiedzieć, że jeśli tak naprawdę Kamiński, Kaczyński, Wąsik, Obajtek, PiS, kogoś się boi, to was. Jak was nie będzie, to przestaną się bać. Ekipy rządowe są wynajęte przez was. To wy jesteście strażnikami wolności i niepodległości, uczciwości - powiedział.
- Powiem wam szczerze, dlaczego idzie powoli. Bo ktoś z koalicji rządzącej powie: a może te rozliczenia niepotrzebne. Bo jakiś prokurator pomyśli: a może oni znowu przegrają wybory (...). A jakiś urzędnik sobie myśli: ja się może schowam cicho, poobserwuję, bo nie wiadomo, na którą stronę się przechyli - mówił premier. - Bez was nie mamy szans. Z wami oni nie mają szans. Dlatego proszę was - nie ustępujcie ani na krok - zaapelował Tusk.
Wałęsa: wasz sukces zatwierdzi sukces mojego pokolenia i mój osobisty
Na wiecu przemawiał także były prezydent Lech Wałęsa. Przekazał, że gdy odnosił sukcesy, "kierował się tylko praktycznym widzeniem świata". - Praktycznie świat trochę inaczej wygląda niż teoretycznie - zauważył.
Dodał, że chce się podzielić też kilkoma uwagami, "aby waszemu pokoleniu, szczególnie premierowi Tuskowi, udało się odnieść sukces". - Bo wasz sukces, sukces premiera Tuska, zatwierdzi sukces mojego pokolenia i mój osobisty. Jeśli odniesiecie klęskę, będą przeklinać nas i Lecha Wałęsę - powiedział.
Wspominał też rok 1989. - Kiedy widzieli, że za dobrze mi idzie, to zrobili mnie agentem, żebyście odeszli ode mnie. Osłabili mnie maksymalnie, do dziś nie mogę się pozbierać. To samo próbowano zrobić z Tuskiem. Agentem niemieckim zaczęto go robić. To wrogowie tak postępują - mówił pierwszy przewodniczący Solidarności.
Apelował do zebranych, by "szanowali Tuska" i dali szansę jemu oraz "jego drużynie". - Los dał Polsce wielkiego polityka. Polityka, który dociągnie Polskę do Europy i dlatego honorujcie jego drużynę, pomagajcie jego drużynie. On naprawdę wie, co robi i naprawdę poprowadzi nas, poprawi wszystkie mankamenty, które PiS spowodował. (...) Wspierajcie go, pomagajcie osiem lat. Po ośmiu latach sobie zróbcie, co chcecie. On w ośmiu latach zdąży zrobić porządek w Polsce - przekonywał Wałęsa.
- Uwierzcie mu, dajcie mu szansę - dodał.
Rudzińska-Bluszcz o Funduszu Sprawiedliwości: poczułam niedowierzanie, a później grozę
Prawniczka, wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz - która również zabrała głos - mówiła o sprawie związanej z aferą Funduszu Sprawiedliwości. W ostatnim czasie wychodzą na jaw nowe ustalenia dotyczące okresu, kiedy u władzy było PiS. Publikowane są również taśmy, na których miały zostać nagrane osoby odpowiedzialne za zarządzanie Funduszem.
Rudzińska-Bluszcz przekazała, że gdy sześć miesięcy temu rozpoczęła pracę w resorcie, "poznawała szczegóły działania Funduszu Sprawiedliwości od wewnątrz". - Wcześniej wiedziałam to wszystko, co my tutaj zgromadzeni: że były jakieś nieprawidłowości, oskarżenia o kolesiostwo, że był brak procedur. Natomiast nic, co wcześniej słyszałam, co czytałam, nie mogło mnie przygotować na to, co zastałam w Departamencie Funduszu Sprawiedliwości - przyznała.
Wskazywała, że "brakowało dokumentów, brakowało informacji". - Dyrektorka Departamentu dzień przed naszym przyjściem odeszła. Pozostali pracownicy również rezygnowali z pracy albo odchodzili na długotrwałe zwolnienia. Część później została zatrzymana w toku toczącego się postępowania karnego - wyliczała.
- Poznając kulisy działania Funduszu Sprawiedliwości, najpierw czułam niedowierzanie, a później poczułam grozę - oświadczyła. Dlaczego? Dlatego, że zasady, na jakich działał Fundusz Sprawiedliwości, nie mieściły mi się w głowie. Nie mieściły mi się w głowie jako obywatelce, prawniczce, osobie, której zależy na budowaniu zaufania do instytucji publicznych - mówiła.
I dodała: - Nie mogłam uwierzyć, że zasady według jakich działał Fundusz Sprawiedliwości, to zasady opracowane w ministerstwie i to w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Przedstawiła też "trzy zasady, jakimi kierował się Fundusz Sprawiedliwości". Pierwsza to - jak przekazała - "kompletna dowolność w wydawaniu środków publicznych". - Zasada druga: tworzenie prawa nie dla ogółu, ale dla swoich interesów – kontynuowała Rudzińska-Bluszcz. - Trzecia i ostatnia zasada, na jakiej działał Fundusz Sprawiedliwości: brak transparentności i przejrzystości działania - powiedziała.
Trzaskowski: będziemy wzorem dla całej Europy i świata
- Tak, jak wygraliśmy 15 października, tak wygramy 9 czerwca i w każdych kolejnych wyborach - ocenił natomiast prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski.
Mówił, że pokonaliśmy komunę, populistów i jesteśmy oraz będziemy "wzorem dla całej Europy i dla całego świata". - Już nigdy nie damy sobie odebrać demokracji - podkreślił. - Dziękuję wam bardzo i zapraszamy na wybory - powiedział. Rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza Monika Beuth poinformowała, że według szacunków Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa w wiecu wzięło udział około 25-30 tysięcy osób.
Tak relacjonowaliśmy to wydarzenie w tvn24.pl:
Relacja odświeża się automatycznie
- 19:28
- 19:27
- 19:16
- 19:14
- 19:14
- 19:12
- 19:11
- 19:10
- 19:09
- 19:03
- 19:01
- 19:01
- 19:00
- 19:00
- 18:59
- 18:57
- 18:56
- 18:55
- 18:50
- 18:48
- 18:48
- 18:47
- 18:46
- 18:44
- 18:44
- 18:43
- 18:42
- 18:41
- 18:40
- 18:39
- 18:38
- 18:37
- 18:36
- 18:36
- 18:35
- 18:35
- 18:34
- 18:33
- 18:32
- 18:32
- 18:30
- 18:30
- 18:29
- 18:29
- 18:29
- 18:27
- 18:25
- 18:23
- 18:22
- 18:21
- 18:21
- 18:19
- 18:19
- 18:16
- 18:15
- 18:14
- 18:14
- 18:13
- 18:13
- 18:12
- 18:11
- 18:09
- 18:09
- 18:08
- 18:06
- 18:03
- 17:59
- 17:53
- 17:50
- 17:49
- 17:46
- 17:32
- 17:26
- 17:18
- 17:15
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP