Strażacy zapanowali już nad ogromnym pożarem składu opon w miejscowości Buszyce w pow. brzeskim (woj. opolskie). Jednak dogaszenie ognia może potrwać nawet kilkadziesiąt godzin. Służby nie wykluczają, że mogło dojść do podpalenia.
Jak powiedział na antenie TVN24 gen. Karol Stępień ze Straży Pożarnej w Opolu, nasuwa się hipoteza o podpaleniu, gdyż w pobliżu nie ma żadnej instalacji elektrycznej, a nie pracują maszyny. - Z końcowym werdyktem musimy jednak poczekać na zakończenie śledztwa prowadzonego przez policję - zaznaczył Stępień.
Pożar objął połowę powierzchni składowiska, którego wymiary wynoszą 60 na 100 m. Strażacy zlokalizowali już jego źródło i ogień przestał się rozprzestrzeniać.
Jednak akcja gaszenia i dogaszania składowiska może zająć strażakom nawet ponad dobę. - Strażacy wciąż wyciągają opony ze składowiska i polewają je wodą - mówił w rozmowie z TVN24 Adam Janiuk z Państwowej Straży Pożarnej, dodając, że na miejscu panują wysoka temperatura i ogromne zadymienie.
Bez ewakuacji
W gaszeniu bierze udział 21 jednostek straży, blisko 100 strażaków. Poszkodowana została jedna osoba - strażak, który zasłabł w czasie akcji.
Jak poinformował dyżurny stanowiska kierowania opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej kpt. Krzysztof Letki, pożar zaczął się przed godz. 2 w czwartek. Jak dodał, nie było konieczności ewakuowania okolicznych mieszkańców, bo najbliższe zabudowania znajdują się kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia.
Objazd autostradą
Z powodu pożaru nieprzejezdna jest pobliska droga krajowa nr 94.
Miejscowość Buszyce znajduje się na trasie między Opolem a Brzegiem, w kierunku woj. dolnośląskiego.
Dlatego jadący z Opola na Dolny Śląsk mogą też kierować się na autostradę A4, by objechać zamkniętą drogę krajową nr 94.
Autor: mac//gak / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24