Kuba Strzyczkowski, wieloletni dziennikarz Programu Trzeciego Polskiego Radia, został nowym dyrektorem i redaktorem naczelnym tej rozgłośni. Zastąpi na tym stanowisku Tomasza Kowalczewskiego, który złożył rezygnację. - Nie wiem, jak długo będę dyrektorem, ale spróbuję ze wszystkich sił chociaż posprzątać te gruzy - przyznał w rozmowie z tvn24.pl. - Jestem przekonany, że zespół wróci - dodał.
Kuba Strzyczkowski potwierdził w rozmowie z tvn24.pl, że w poniedziałek przyjął propozycję objęcia funkcji dyrektora rozgłośni. W radiowej Trójce pracuje od 1990 roku. Na stanowisku zastąpi Tomasza Kowalczewskiego, który zarządzał Trójką od listopada 2019 roku.
"Mam za sobą zespół. Jestem przekonany, że zespół wróci"
- Wyzwanie jest kompletnie beznadziejne, a ja lubię duże wyzwania. W związku z tym zgodziłem się. Nie wiem, jak długo będę dyrektorem, ale spróbuję ze wszystkich sił chociaż posprzątać te gruzy - przyznał w rozmowie z tvn24.pl.
- Mam za sobą zespół. Jestem przekonany, że zespół wróci - dodał. Strzyczkowski powiedział, że potwierdzenie powrotu uzyskał u "niemalże wszystkich" osób, które w ostatnich dniach odeszły z rozgłośni. - To była prośba i mój warunek - zespół wraca i tyle - dodał nowy szef Trójki.
"Będę robił dużo, aby Trójka odzyskała wiarygodność"
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Strzyczkowski przekazał, że zwróci się nie tylko do tych, którzy ostatnio odeszli, ale "wszystkich, którzy z różnych powodów - bo czuli się niekomfortowo, bo byli wyrzucani, bo byli źle traktowani i de facto zmuszani do odejścia - nas (Trójkę - red.) opuścili".
- Po pierwsze trzeba odbudować trzon, tę podstawę Trójki, żeby na takim gruncie budować następne rzeczy, bo na razie jesteśmy na spalonej ziemi, mam nadzieję, że nie w leju po bombie – mówił. Na pytanie, czy audycje polityczne, publicystyczne będą nadal prowadzone przez dziennikarzy spoza Programu Trzeciego, odpowiedział, że "wolałby, żeby prowadzili je dziennikarze z Trójki - ludzie, którzy pracują u nas na etacie i są z nami związani".
- Natomiast wszystkich reprezentujących różne tygodniki z przyjemnością zaproszę do komentowania wydarzeń na antenie. Będą naszymi stałymi komentatorami – dodał. - Wydaje mi się, że cenna poznawczo i intelektualnie jest sytuacja, kiedy z jednej strony mamy komentatora z "Newsweeka", a z drugiej strony z tygodnika "Sieci". Ja tak lubię, na pewno bardziej niż układ, gdy mamy dwóch komentatorów z "Sieci", a z tamtej strony nikogo. To są dla mnie rzeczy oczywiste. Nie wiem, czy mi się uda, ale będę robił dużo, aby Trójka odzyskała wiarygodność w oczach każdego słuchacza, niezależnie od tego, na jaką partię głosuje – zaznaczył.
We wtorek Strzyczkowski ma spotkać się z zespołem redakcyjnym.
Kowalczewski złożył rezygnację
Kuba Strzyczkowski na stanowisku dyrektora zastąpi Tomasza Kowalczewskiego.
- W dniu 25 maja Tomasz Kowalczewski, dyrektor i redaktor naczelny Programu Trzeciego Polskiego Radia, zwrócił się do Zarządu Polskiego Radia S.A. z prośbą o przyjęcie jego rezygnacji z pełnionej funkcji. Zarząd przychylił się do tego wniosku - poinformowała w poniedziałek Monika Kuś z Biura Zarządu Polskiego Radia.
Sytuacja w radiowej Trójce
15 maja utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" - nawiązujący do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na zamkniętym z powodu epidemii Cmentarzu Powązkowskim - zadebiutował w 1998. notowaniu Listy Przebojów Trójki i od razu znalazł się na pierwszym miejscu. Tego samego dnia notowanie zniknęło ze stron państwowego radia.
Tłumaczenia dotychczasowej dyrekcji Trójki zmieniały się. Początkowo twierdzono, że złamano regulamin, w związku z czym redakcja podjęła decyzję o "unieważnieniu głosowania". Później pojawiły się zarzuty, że kolejność na liście została zmanipulowana przez prowadzącego listę.
W związku z tym z pracy w rozgłośni zrezygnowało wielu dziennikarzy, w tym wieloletni prowadzący Listę Przebojów Marek Niedźwiecki, a także Piotr Kaczkowski, Agnieszka Szydłowska, Hirek Wrona, Marcin Kydryński czy Piotr Stelmach.
Źródło: tvn24.pl, PAP