- Żyjemy w czasach hitlerowskich, choć za Hitlera były niższe podatki. W UE jest faszyzm, a nawet gorzej - socjalizm - grzmiał Janusz Korwin-Mikke. - To w zasadzie zwalnia mnie od odpowiedzi, dobrze że Polacy panu nie wierzą i w 80 proc. są za Unią - odpowiadał Marek Saryusz-Wolski. Temperatura debaty w "Tak czy nie" przekroczyła punkt wrzenia.
Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi eurosceptyk kontra redaktor Unii i Polski w programie "Tak czy nie" spierali się o to, czy Traktat Lizboński jest potrzebny Polsce. Od początku było burzliwie.
- Ustawy unijne mają pierwszeństwo nad krajowymi, będziemy województwem w UE i to co robi PiS nie ma najmniejszego znaczenia. O naszych sprawach będzie decydowała metropolia – prognozował Korwin-Mikke.
- Jaka metropolia? Polski naród suwerennie wypowiedział się, że chce być w Unii. UE to proces. Traktat to jego kolejny etap, niesłusznie zwany konstytucją, regulującym działania Unii – odpowiadał Saryusz-Wolski.
K-M: oszukujecie Polaków. S-W: nikogo pan nie przekona
Mikkego nie przekonał. - Pan kręci, kłamie i oszukuje. Angela Merkel, Jose Luis Zapatero – oni wszyscy mówili: „zachowaliśmy charakter konstytucji" – oszukujecie Polaków na każdym kroku. Jego zdaniem dowodem na to, że polska konstytucja już jest podrzędna wobec prawa unijnego jest ekstradycja siedmiu Polaków mimo zakazu wydalania obywateli polskich.
- Sposób w jaki pan prowadzi tę dyskusję zwalnia mnie w zasadzie od wypowiedzi – zdenerwował się Saryusz-Wolski. - Na szczęście pan jest politycznym outsiderem i Polacy panu nie wierzą. Według wszelkich sondaży ok. 80 proc Polaków jest za UE i nie sadzę, że nawet gdyby pan siedział w TVN24 24 godziny na dobę, nie przekona pan nikogo – odbił piłeczkę.
"Żyjemy w czasach hitlerowskich"
- Jeśli zanegujemy traktat, cała Europa będzie nam biła brawo, będziemy bohaterem tych, którzy chcą żyć w normalnych krajach – postawił odważną tezę polityk UPR. - Przepisy UE pozwalają wsadzić ludzi za poglądy, na przykład pana Irvinga – podkreślił.
- Z tego co ja wiem, to Irving zaprzeczał istnieniu Holokaustu – stwierdził publicysta.
- No ale jak można historyka wsadzać do kryminału. Żyjemy w czasach hitlerowskich. Ale za Hitlera podatki były niższe – powtórzył swoją znaną tezę Korwin-Mikke.
- Gratuluję poglądów. Ja już w zasadzie nie mam ochoty na rozmowę z panem. Proszę o skończenie tej żenady – oburzył się Saryusz-Wolski.
- Faszyzm to mało powiedziane. Jest gorzej, tam jest socjalizm, tak czy nie? – rozpędzał się Korwin-Mikke, ale prowadząca program przychyliła się do prośby jego oponenta i skończyła dyskusję.
Awantura o traktat
Awantura o ratyfikację trwa od środy. PiS, którego rząd wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim wynegocjował traktat, nieoczekiwanie zrobiło woltę i zapowiedziało, że zagłosuje za tylko pod warunkiem dopisania do ustawy zezwalającej na ratyfikację preambuły.
W preambule jest m.in. zapis o konieczności uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów traktatu dotyczący kompromisu z Joaniny, protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych i deklaracji niezależności polskiego ustawodawstwa m.in. w sprawie kwestii moralności publicznej.
Na takie rozwiązanie nie zgadza się PO, która zaproponowała jednak PiS przyjęcie osobnej uchwały w tej sprawie. Partia Jarosława Kaczyńskiego odrzuciła jednak tę propozycję. Od piątku sytuacja jest patowa, żadna ze stron nie zamierza ustąpić, a politycy Platformy już deklarują, że traktat może być równie dobrze przyjęty w referendum. Nie wykluczają nawet, że wraz z referendum odbędą się wybory parlamentarne.
Jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie? Zagłosuj w naszej sondzie i podyskutuj na forum.
kaw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24