Z jakimi problemami najczęściej zmagają się dzieci i młodzież w związku z hejtem? Jak je przed nim chronić? Jak pomagać w takiej sytuacji? Marta Wojtas, psycholożka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, mówiła w TVN24, że "hejt ma bardzo głęboki zasięg, jeśli chodzi o emocje młodych ludzi" i "powoduje bardzo dużo cierpienia, dużą bezradność". Dodała, że każda sytuacja, gdy ktoś jest ofiarą hejtu, "wymaga uwagi otoczenia, osób dorosłych".
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Filiks poinformowała w piątek wieczorem o śmierci jej syna, Mikołaja. We wtorek odbyły się uroczystości pogrzebowe. Chłopiec miał 15 lat, popełnił samobójstwo. Nie da się jednoznacznie wyrokować co do przyczyn odebrania sobie życia, śledztwo prowadzi szczecińska prokuratura. Według szefa państwowej komisji do spraw pedofili Błażeja Kmieciaka rządowe media na przełomie roku doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary pedofila skazanego w procesie, który odbywał się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci.
Psycholog o hejcie wobec dzieci
O zmaganiu się dzieci z hejtem mówiła w TVN24 Marta Wojtas, psycholożka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, koordynatorka poradni Dziecko w Sieci, konsultantka telefonu zaufania.
Wskazywała, że "jest wiele okoliczności, w których dzieci nie mają siły, potrzebują pomocy osób dorosłych". - Nie zawsze ta pomoc ma szansę dotrzeć. Nie zawsze jest też taka możliwość, żeby dzieci tę pomoc znalazły na czas. A czas się liczy. Bo jeśli mówimy o targnięciu się na własne życie, to są czasem minuty, chwile, moment, kiedy dorosły nie jest obecny przy dziecku - zwracała uwagę.
- Nasze telefony zaufania często odbierają informacje od dorosłych i od młodych ludzi, że mają myśli samobójcze, że nie chce się im żyć. Myślę, że to jest na tyle poważny problem, że warto o tym pamiętać, mieć z tyłu głowy, że takie rzeczy się zdarzają - uczulała.
- Dzwonią dzieci, mówią o hejcie. Hejt ma bardzo głęboki zasięg, jeśli chodzi o emocje młodych ludzi. Powoduje bardzo dużo cierpienia, dużą bezradność. Bardzo często hejt jest takim rodzajem przemocy, gdzie młodym jest ciężko szukać pomocy u osób dorosłych, ponieważ (młodzi) mają przekonanie, że dorośli nie są w stanie im pomóc, bo coś się dzieje w internecie, poza kontrolą. Bo trudno jest wykryć sprawców, obarczyć odpowiedzialnością konkretną osobę, bo bardzo często hejt to fala ataków ze strony różnych osób - wyjaśniała Wojtas.
"Reakcja w porę może nawet uchronić czyjeś życie"
Psycholożka tłumaczyła, że "hejt bardzo często przyjmuje formę ataków ze strony wielu osób, również tych, których ta osoba nie zna". - Wówczas bardzo łatwo młody człowiek wyciąga wnioski, że skoro wiele osób tak mówi, to znaczy, że "tak, jestem beznadziejny, nie powinienem żyć". Jeśli chodzi o młodych ludzi, to ma ogromną siłę rażenia. Bo pamiętajmy, że oni czekają na informację zwrotną na swój temat od innych ludzi - dodała przedstawicielka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
- Myślę, że każda taka sytuacja, gdy ktoś jest ofiarą hejtu, wymaga uwagi otoczenia, osób dorosłych. My staramy się uwrażliwiać świadków hejtu, czyli osoby, które to widzą, by nie podpisywali się pod podobnymi zachowaniami, a po drugie, żeby reagowali. Taka reakcja w porę może nawet ochronić czyjeś życie - podkreśliła rozmówczyni TVN24.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock