Scenariusz tego filmu w całości napisało życie. Pochód robotników i przejazd czołgów przez śródmieście Gdyni zostały odtworzone w sobotę, w ramach powstającego właśnie filmu "Czarny czwartek" o tragicznych wydarzeniach w tym mieście w grudniu 1970 roku.
Film realizowany jest w Gdyni od połowy lutego. Obraz którego premiera planowana jest na jesień tego roku, jest pierwszym film fabularnym na temat wydarzeń z grudnia 1970 roku na Wybrzeżu. - To jest o rodzinie, to jest na prawdzie, bo opowiadała to pani Stefania Drewa - jak było - mówi Tomasz Gawiński, rzecznik prasowy filmu.
Jednak jak podkreślają autorzy dla takiego filmu, trudne jest nie tylko oddanie atmosfery. Trudno też go sfinansować, bo nie jest typowe komercyjne kino. - Liczymy na główne środki z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - przyznaje Mirosław Piepka, współautor scenariusza.
Powrót do tragicznej przeszłości
Autorami scenariusza "Czarnego Czwartku", wiernie odtwarzającego tamte wydarzenia na podstawie losów gdyńskiego stoczniowca Brunona Drywy, który 17 grudnia zginął od strzału w plecy, a także na podstawie relacji i dokumentów, są dziennikarze Mirosław Piepka i Michał Pruski. Reżyserem jest Antoni Krauze, autorem zdjęć Jacek Petrycki a muzyki Michał Lorenc.
W głównych rolach zagrają: Marta Bucka-Honzatko, Marta Kalmus-Jankowska i Michał Kowalski. W rolach epizodycznych wystąpią Wojciech Pszoniak jako Władysław Gomułka, Piotr Fronczewski jako Zenon Kliszko, Krystyna Janda - jako anonimowa kobieta i Witold Dębicki jako Mieczysław Moczar.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 roku na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W Gdyni śmierć poniosło 18 osób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24