Strażacy wydobyli samochód, który stoczył się do Wisły. W środku nikogo nie znaleziono

Strażacy wyciągnęli z Wisły samochód
Strażacy wyciągnęli z Wisły samochód
Źródło: tvn24

Około godziny 21 w poniedziałek toruńscy strażacy wyciągnęli z Wisły samochód, który zjechał z punktu widokowego do rzeki. W środku pojazdu nikogo nie było. Policja ustala, kto jest jego właścicielem.

Mł. kpt. Przemysław Baniecki ze Straży Pożarnej w Toruniu poinformował, że do stanowiska kierowania komendanta miejskiego PSP około godziny 18 wpłynęło zawiadomienie o tym, że samochód osobowy stoczył się z tarasu widokowego do Wisły.

- Po przepłynięciu około 50 metrów, pojazd zatonął. Na miejsce zostało wysłanych sześć zastępów Państwowej Straży Pożarnej i dwie łódki – przekazał Baniecki.

Policja poszukuje właściciela pojazdu

W akcji wydobywania auta z Wisły uczestniczyła grupa wodno-nurkowa z Włocławka. Okazało się, że w samochodzie nikogo nie ma.

- Pojazd został wydobyty na brzeg i ponownie przeszukany. Nie stwierdzono osób poszkodowanych. Akcja trwała około trzy i pół godziny – przekazał mł. kpt. Przemysław Baniecki.

Auto zjechało do rzeki z punktu widokowego na jej lewym brzegu. Do tej pory do służb nie zgłosił się właściciel pojazdu.

Autor: asty//rzw / Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: