Mam wielką nadzieję, że Donald Tusk jest gotów wystartować w wyborach prezydenckich. Jego wypowiedzi to potwierdzają - komentował w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO. Jego zdaniem Tusk jest politykiem, "którego serce jest w Polsce".
W środę szef Rady Europejskiej Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami - odnosząc się do przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Polsce - podkreślał, że "najważniejszą rzeczą jest wybranie kandydata, który będzie miał szansę wygrać". Na pytanie TVN24, czy sam ewentualnie zdecydowałby się na start w wyborach prezydenckich, Tusk odparł, że "jeżeli pojawi się taka jednoznaczna wola, żeby wspólnie budować kandydaturę, która ma największe szanse na zwycięstwo, to nikt nie powinien się wahać".
"Z wypowiedzi Donalda Tuska odczytuję, że jest gotowy"
W poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o wyborach prezydenckich i słowach Tuska mówił Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- Ja z wypowiedzi Donalda Tuska odczytuję, że jest gotowy [do startu w wyborach prezydenckich - red.], ale chce wiedzieć, na czym stoi - mówił.
Siemoniak podkreślał, że "Tusk nie uważa się za kogoś, kto jest ponad polską polityką, kogoś wielkiego, kto przyjeżdża na białym koniu, tylko mówi: 'sprawdźmy to i wybierzmy najlepszego kandydata opozycji'".
- Moim zdaniem to jest bardzo odpowiedzialne podejście - ocenił gość "Rozmowy Piaseckiego".
"To jest polityk, którego serce jest w Polsce"
- Może ja jestem zbyt blisko Donalda Tuska i nie jestem obiektywny, ale mam wielką nadzieję i te wypowiedzi to potwierdzają, że jest gotów - ocenił Siemoniak.
Dodał, że Tuskowi "Polska leży na sercu". - Kto myśli, że Donald Tusk woli siedzieć w Brukseli czy w Nowym Jorku i patrzeć na to, co się dzieje, ten się bardzo myli. To jest polityk, którego serce jest w Polsce - przekonywał wiceszef Platformy Obywatelskiej.
"Trzeba bardzo dokładnie zbadać i rozpoznać sytuację"
Siemoniak był pytany, w jaki sposób zostanie wyłoniony kandydat opozycji na prezydenta. Wskazywał, że "są różne możliwości". - Przede wszystkim trzeba bardzo dokładnie zbadać i rozpoznać sytuację - podkreślił. - Będzie jeszcze kampania i tutaj zdolności Donalda Tuska są ogromne. Pamiętamy, gdy wsiadał w "Tuskobus", potrafił zmieniać wyniki wyborów - powiedział wiceprzewodniczący PO.
Zaznaczył jednocześnie, że "nie wyklucza też prawyborów", które byłyby "wewnątrzkoalicyjne".
- Jesteśmy przed rozmowami z partnerami. Myślę, że zarówno Władysław Kosiniak-Kamysz [prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego - przyp. red.], jak i Robert Biedroń [lider Wiosny - red.] widzą sondaże i widzą, że politycy Koalicji Obywatelskiej mają największe szanse. Będziemy rozmawiali. Trudno mi sobie wyobrazić prawybory, w których trzy czy pięć partii ma decydować - zaznaczył.
"Powinniśmy do grudnia być gotowi"
Gość TVN24 dodał, że jest dla niego "absolutnie oczywiste", że w drugiej turze wyborów kandydat opozycji powinien dostać poparcie wszystkich opozycyjnych ugrupowań.
- Uważam, że w drugiej turze będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, Donald Tusk czy Rafał Trzaskowski, bądź inny polityk Koalicji Obywatelskiej, bo jesteśmy największym ugrupowaniem z największym potencjałem kampanijnym. Natomiast taka umowa absolutnie powinna w opozycji obowiązywać - kto jest w drugiej turze, ten ma bezwarunkowe poparcie całej opozycji - podkreślił Siemoniak.
Dodał, że krańcową datą na wyznaczenie kandydata na prezydenta jest grudzień.
- Powinniśmy do grudnia być gotowi po to, żeby po nowym roku poświęcić się tylko kampanii wyborczej - zaznaczył wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
"Gdyby Izabela Leszczyna kandydowała na szefową klubu, miałaby mój głos"
Siemoniak mówił też o powyborczych rozmowach w Platformie, między innymi o wyborze szefa klubu parlamentarnego. - Są takie osoby w Platformie czy w Koalicji Obywatelskiej, które mają zaufanie wszystkich stron i dobrze klub poprowadzą - powiedział.
Zaznaczył, że "nie chce 'palić' nazwisk", ale stwierdził, że "widzi wspaniałe posłanki, na przykład Izabelę Leszczynę". - Nie wiem, czy ona w ogóle o czymś takim myśli. Gdyby Izabela Leszczyna kandydowała na szefową klubu, miałaby mój głos, ale zupełnie nie wiem, jak to się wszystko ułoży. Znajdziemy rozwiązanie, proszę być spokojnym. Klub będzie mocny jak nigdy - zapewniał wiceprzewodniczący PO, gość "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24