Dzisiaj jest ważna uroczystość, na temat Tomasza Greniucha Instytut Pamięci Narodowej wypowie się w późniejszym terminie - powiedział w niedzielę prezes IPN Jarosław Szarek. Był pytany, czy Tomasz Greniuch, nowy szef wrocławskiego oddziału instytutu, powinien stracić stanowisko. Ponownie poproszony przez dziennikarzy o komentarz odparł: - Gdy będzie decyzja, państwo się dowiedzą pierwsi.
9 lutego Tomasz Greniuch zaczął pełnić obowiązki dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Wcześniej był naczelnikiem Delegatury IPN w Opolu. Greniuch w przeszłości działał w skrajnie prawicowym Obozie Narodowo-Radykalnym, był jednym z liderów tego ugrupowania. Na zdjęciach z 2005 i 2007 roku widać, jak unosi rękę w nazistowskim pozdrowieniu - hajluje.
Prezes IPN: na temat Greniucha wypowiemy się później, dzisiaj jest ważna uroczystość
W niedzielę prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek wziął udział w uroczystościach zorganizowanych w Rzeszowie w 40. rocznicę podpisania porozumień rzeszowsko-ustrzyckich.
Dziennikarze próbowali pytać Szarka o sprawę Greniucha i o to, czy straci on stanowisko szefa wrocławskiego oddziału IPN. - Na ten temat Instytut Pamięci Narodowej wypowie się w późniejszym czasie. Dzisiaj jesteśmy na bardzo ważnych uroczystościach - odparł prezes IPN.
- Dzisiaj mówmy o historii, o tym, ile zawdzięczamy protestom chłopów, polskiej wsi w roku 1981. To, że żyjemy w wolnym państwie, że mamy wolne media, to jest też zasługa tych ludzi, którzy przed czterdziestu laty zmagali się tutaj z systemem komunistycznym - dodał Szarek.
Później tego dnia dziennikarze raz jeszcze próbowali zdobyć komentarz prezesa IPN w sprawie Greniucha. Szarek ponownie nie udzielił konkretnej odpowiedzi. - W odpowiednim czasie będzie stanowisko, teraz jesteśmy na uroczystościach. Będzie decyzja, państwo się dowiedzą pierwsi - oświadczył.
Hajlowanie "to jest czyn, którego autor nie akceptuje"
W środę prezes Szarek bronił Greniucha. Powiedział na konferencji prasowej, że hajlowanie "to jest czyn, którego autor nie akceptuje". - Za ten czyn przeprosił i wielokrotnie, już przed laty, powiedział, że ten czyn był błędem - mówił.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej przypomniał też komunikat, w którym Instytut wskazywał, że Tomasz Greniuch "dał się poznać jako dobry organizator, zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, między innymi kombatanckie i samorządowe". Instytut dodał w nim, że "bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o pracy" Greniucha.
Greniuch: nigdy nie byłem nazistą
Sam Greniuch przepraszał za czyny ze swojej przeszłości i przyznał, że używanie takiego gestu było "nieodpowiedzialne i złe". Tłumaczył, że wpłynęła na to "młodzieńcza brawura, bezkompromisowość".
Instytut Pamięci Narodowej w komunikacie usprawiedliwiał Greniucha, przytaczając historię jego przodków "doświadczonych przez oba totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm". - Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd - mówił Greniuch, cytowany przez IPN.
Prezydent i wicepremier krytykują decyzję IPN
W ostatnich dniach krytycznie powołanie Greniucha oceniał między innymi wicepremier Jacek Sasin. Wojciech Kolarski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, poinformował, że przekazał władzom IPN "jednoznaczne stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie nominacji we wrocławskim oddziale".
"Dyrektorem w IPN może być wyłącznie osoba o nieposzlakowanej opinii" - napisał na Twitterze prezydencki minister.
Źródło: TVN24, tvn24.pl