Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła posiedzenie w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby". - To, w mojej ocenie i naszych służb prawnych, rodzi potencjalnie konsekwencje, jeśli chodzi o wybory prezydenckie - ocenił Szymon Hołownia. - W naszej ocenie członkowie PKW popełniają przestępstwo przekroczenia uprawnień z artykułu 231 Kodeksu karnego - mówił Krzysztof Bosak. - Szanujemy tę decyzję - powiedział Tomasz Siemoniak.
PKW odroczyła posiedzenie w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS w poniedziałek. Stanie się tak "do czasu systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby".
W ubiegłym tygodniu Izba uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 roku. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest jednak kwestionowany przez obecny rząd i część członków PKW.
Hołownia: potencjalnie konsekwencje, jeśli chodzi o wybory prezydenckie
We wtorek marszałek Sejmu powiedział, że nie lekceważyłby poniedziałkowej decyzji PKW. - To, w mojej ocenie i naszych służb prawnych, rodzi potencjalnie konsekwencje, jeśli chodzi o wybory prezydenckie, i będziemy musieli się bardzo poważnie zastanowić, jaką drogą pójść, żeby nie zdestabilizować całkowicie państwa - mówił.
Ocenił, że "takie sytuacje zawsze odbijają się negatywnie". - Niezależnie od tego, kto będzie prezydentem, kto ma jaką partię, nagle okazuje się, że w tych miejscach w państwie, w których powinno coś być, nie ma nic, albo to, co jest, jest podawane w wątpliwość. My tu rozmawiamy o najważniejszych funkcjach i sytuacjach w państwie - dodał.
Bosak: członkowie PKW popełniają przestępstwo
Krzysztof Bosak ocenił we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie, że "decyzja PKW w sprawie PiS-u stawia pod znakiem zapytania funkcjonalność systemu demokratycznego w Polsce". Jego zdaniem Komisja "postanowiła otwarcie łamać prawo".
- W naszej ocenie członkowie PKW popełniają przestępstwo przekroczenia uprawnień z artykułu 231 Kodeksu karnego - powiedział Krzysztof Bosak. Artykuł 231 Kodeksu karnego stanowi, że funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat.
Zdaniem lidera Konfederacji, złamany został również artykuł 7 Konstytucji, który stanowi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.
Bosak ocenił, że "bezprawne i przestępcze działania PKW są oczywistą ingerencją w wybory prezydenckie". - Nie jest to przestępstwo błahe, to jest ingerencja w samo serce systemu demokratycznego, przez ciało powołane do tego, żeby stać na straży stabilności, przejrzystości zasad - oświadczył. - Trudno o bardziej rażące naruszenie niż zmierzanie, poprzez obstrukcję, do niewykonania prawomocnego wyroku SN w przededniu kampanii prezydenckiej - dodał.
Polityk Konfederacji mówił, że w tej sprawie zawiniło również PiS. - Ta partia tak zmieniła konstrukcję PKW, że umożliwiła większości sejmowej nominować większość członków do ciała, które ma kontrolować wybory. Gdyby nie ta zmiana, tej sytuacji by nie było - zauważył.
Przypomniał, że w 2020 roku PKW odrzuciło sprawozdanie finansowe Konfederacji Wolność i Niepodległość za 2019 roku, a we wrześniu tego roku SN uznał skargę Konfederacji na tę decyzję. - Sytuacja, w której orzeczenie SN w naszej sprawie jest uznawane przez PKW, a orzeczenie w sprawie naszych konkurentów jest przez nią nieuznawane, jest tak oczywistą obrazą zdrowego rozsądku i państwa prawa, że trudno o bardziej jaskrawy przykład anarchii - ocenił Bosak.
Kosiniak-Kamysz: nikt nie płakał nad PSL-em
Szef resortu obrony, odnosząc się do decyzji PKW, przypomniał sytuację swojej partii sprzed kilku lat. Pytany o ocenę decyzji PKW prezydenta Andrzeja Dudy, który nazwał ją "postkomunistyczną hydrą", odpowiedział, że nie pamięta "takich wypowiedzi polityków PiS-u, pana prezydenta, jak PSL-owi zabrano 50 milionów". - Wtedy to było dużo więcej pieniędzy dla mniejszej formacji, niż dla tak dużej formacji, jaką jest PiS, szczególnie po latach rządu - mówił Kosiniak-Kamysz.
Podkreślił, że nikt wówczas nie wyrażał zaniepokojenia stanem demokracji. - Kompletnie nikogo to nie obchodziło i się kompletnie nie dziwię - dodał.
Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę na paradoks troski o finanse partii politycznych. - Dzisiaj jest wielka rozpacz partii, która wydaje dziesiątki milionów złotych już teraz na działalność swoją, kampanijną, prekampanijną czy jakąkolwiek inną, pomimo że nie ma kandydata - mówił.
Zwrócił również uwagę, że PSL w przeszłości musiał oddać pieniądze do Skarbu Państwa i poradzić sobie z gigantycznymi długami. - Nikt nie mówił, że to koniec demokracji - podsumował.
Siemoniak: szanujemy decyzję PKW
Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak (PO) zachował powściągliwość w ocenie działań PKW.
- Nie oceniamy działań Państwowej Komisji Wyborczej. Ona jest niezależnym organem i podejmuje swoje decyzje. To nie jest rola Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, żeby to w jakikolwiek sposób komentować. Szanujemy tę decyzję - powiedział Siemoniak.
Sprawozdanie PiS
PKW 29 sierpnia odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku. PiS zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW i orzeka także w sprawie ważności wyborów. Powstała na mocy ustawy o SN z 2017 roku i tworzą ją osoby powołane na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej na skutek zmian w prawie z grudnia 2017 roku.
Na początku grudnia PKW skierowała do Sądu Najwyższego wniosek o wyłączenie od orzekania w sprawie skargi PiS wyznaczonych do składu siedmiorga tak zwanych neosędziów, jednak SN ten wniosek odrzucił.
Wcześniej PKW przyjęła stanowisko, w którym postuluje, aby w sprawach przed SN i innymi sądami nie brały udziału osoby powołane do orzekania przez KRS po 2017 roku, czyli tak zwani neosędziowie. Zapowiedziano wówczas, że w sprawach z udziałem PKW, w których miałyby orzekać takie osoby, Komisja będzie wnioskować o ich wyłączenie. Stanowisko to nie zostało jednak przyjęte jednomyślnie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada