- Jest bardzo prawdopodobne, że to jest moja ostatnia kadencja w parlamencie - Włodzimierz Cimoszewicz w "Piaskiem po oczach" był rozczarowany jałowością polskiej polityki i oceniał pogląd na nią Zbigniewa Brzezińskiego.
Cimoszewicz wyliczył kilka powodów ewentualnej decyzji o odejściu. - 23 lata w polityce, nie można temu całego życia poświęcać. Po drugie, to co było najważniejsze, na co mogłem mieć wpływ, już się stało. Po trzecie polska polityka jest szalenie jałowa i oderwana od autentycznych potrzeb - ocenił polityk.
Co dalej? Może europarlament? - Zobaczymy - powiedział Cimoszewicz.
Rosja nas rozgrywa?
Były premier odniósł się też do mocnych słów prof. Zbigniewa Brzezińskiego, który w rozmowie z "Faktami" TVN powiedział, że wojna polsko-polska odnośnie katastrofy smoleńskiej daje Rosji okazję do pogłębiania rozdźwięku w naszym kraju. Zdaniem Brzezińskiego sugerowanie, że zamachu dokonał polski rząd jest "wredną robotą paru osób cierpiących na psychologiczne trudności".
Doradca byłego prezydenta USA Jimmy Cartera zwrócił uwagę, że Rosja celowo nie oddaje Polsce wraku Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem, gdyż "zależy jej, aby ta sprawa dalej dzieliła Polaków". Według Cimoszewicza, w ocenie wypowiedzi profesora należy rozdzielić "dwa elementy". - Taki gorący protest przeciwko pewnemu sposobowi uprawiania polityki w Polsce, pod którym się podpisuję i te interpretacje przyczyn, motywacji. Tutaj byłem trochę zdziwiony, że tak wytrawny polityk jak Brzeziński to zrobił. On to wypowiedział ewidentnie w emocjach. Pewnie bardzo się przejmuje tym, jak Polska zaczyna tracić w jego przekonaniu, w moim też, pewne szanse - ocenił senator.
I dodał, że "z odległości paru tysięcy kilometrów znacznie lepiej widać obraz ogólny, bo my tutaj żyjemy kolejną kłótnią, jesteśmy zanurzeni w szumie". - On to widzi z dystansu - stwierdził Cimoszewicz.
Rosja nas rozgrywa i ogrywa w całej sprawie katastrofy? - Ja bym tego nie wykluczył. Właśnie w związku z tym, że ten nieszczęsny wrak nie jest wydawany, ale nie ma na to dowodów - powiedział. Zaznaczył jednak, że pomysł powołania międzynarodowej komisji do wyjaśnienia przyczyn katastrofy to "głupi pomysł". - Nie wiadomo, kto i jak miałby ją powoływać, ani jakie miałaby ona odniesienie do polskiego prawa - zauważył Cimoszewicz.
Autor: mn/tr / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24