- Moją obecność na Przystanku Woodstock i Przystanku Jezus można streścić jednym zdaniem: cieszę się, że tam byłem - powiedział po spotkaniu z abp. Henrykiem Hoserem ks. Wojciech Lemański. Duchowni przedyskutowali "pomysł na program duszpasterski" byłego proboszcza z Jasienicy. - To nowy początek albo happy end. Jak kto woli - podsumował rzecznik diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki.
Były proboszcz w Jasienicy ks. Wojciech Lemański przyjechał do kurii warszawsko-praskiej. Powodem wizyty było spotkanie z abp. Henrykiem Hoserem. Ks. Lemański miał wyjaśnić wypowiedzi, które padły podczas XX Przystanku Woodstock.
Relacja "z pierwszej ręki"
- Ks. Wojciech Lemański opowiedział o swojej obecności na Przystanku Woodstock. Przedstawił relację z pierwszej ręki. Niemedialną. Przedstawił także pomysł na swój program duszpasterski w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii, a także na polu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. I ten program został przyjęty przez abp. Hosera - powiedział rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki.
- To nowy początek albo happy end. Jak kto woli - dodał rzecznik zapowiadając wystąpienie ks. Lemańskiego.
"Cieszę się, że tam byłem"
- Moją obecność na Przystanku Woodstock i Przystanku Jezus można streścić jednym zdaniem: cieszę się, że tam byłem. Myślę, że większość moich intencji i zamiarów dotyczących kontaktu z ludźmi, którzy mnie tam zaprosili, udało się zrealizować - zaczął duchowny.
Zapewnił, że spełnił swoją posługę. - Szczególnie cieszę się z mojej kapłańskiej posługi na Przystanku (Woodstock - red.). Przydałem się nie tylko jako osoba odpowiadająca na pytania, ale również jako kapłan, który może pojednać z Bogiem - powiedział duchowny dodając, że wiele osób poprosiło o spowiedź.
Przyznał, że być może "padło jedno czy drugie słowo, które warto by jeszcze raz przemyśleć".
- Ten przekaz szybko dotarł do szerokich kręgów, a nie był skierowany do wszystkich - tłumaczył Lemański. - Jeśli ktoś czuje się urażony, to takie osoby przepraszam. Nie było moim zamiarem zrobić komuś krzywdę - dodał.
Nominacja i trudne wyzwanie
Były proboszcz w Jasienicy wspomniał także o nowej nominacji i zadaniu, które postawił przed nim abp. Hoser - będzie nowym kapelanem w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii Dzieci i Młodzieży w Zagórzu.
- Ta nominacja to dla mnie nowe i bardzo trudne wyzwanie. Nigdy w takim centrum nie przebywałem - przyznał ksiądz. Dlatego, jak powiedział, czeka go kilkumiesięczne przygotowanie do posługi w tym miejscu. - Będę się starał zgodnie z zaleceniami lekarzy, którzy tam pracują, poznać specyfikę tych oddziałów i pacjentów. Będę im służył słowem i posługą - zapowiedział.
Miłosierdzie
Ks. Lemański rozmawiał z abp. Hoserem także o działalności na polu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. - Arcybiskup wysłuchał mojej relacji na ten temat. Zaakceptował moją działalność na tym polu. Poprosił tylko, bym częściej niż do tej pory, informował go o moich poczynaniach - powiedział.
Kolejnym i ostatnim tematem rozmów była parafia w Jasienicy. - Arcybiskup wyraził zgodę na mój udział w liturgiach obrzędowych. Czyli takich jak śluby, pogrzeby, czy rocznice. Jak ta, która ma być za tydzień - rocznica powstania jednostki straży pożarnej w Jasienicy - relacjonował Lemański.
- To jest dowód na to, że jesteśmy w żywym kościele, a miłosierdzie jest tym, co buduje Kościół. Nie można było sobie wyobrazić lepszego zakończenia i nowego początku - skwitował Mateusz Dzieduszycki. Dodał jednak, że ks. Lemańskiego nadal obwiązuje zakaz medialny.
Autor: jl/ja/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24