- W języku PiS to, co zrobili moi koledzy z europarlamentu jest zdradą. I na taką zdradę prezes Kaczyński może odpowiedzieć tylko językiem PiS, czyli musi ich zabić politycznie - powiedział w "Rozmowie Rymanowskiego" europoseł PJN Marek Migalski, komentując wtorkowe posiedzenie klubu parlamentarnego PiS i przyszłość tych polityków w partii. O tym, że wtorkowe posiedzenie klubu kończy debatę na temat wewnątrzpartyjnych sporów przekonywał Zbigniew Girzyński z PiS.
Zdaniem Migalskiego Kaczyński "przez kilka ostatnich lat zagryzał każdego, kto robił rzeczy delikatniejsze niż oni". - Dziś, żeby aparat partyjny nie zawył prezes będzie musiał wydać na nich wyrok i myślę, że to nastąpi niedługo - stwierdził poseł PJN.
I podkreślił, że według jego wiedzy na posiedzeniu klubu "działy się rzeczy dziwne". - Okazuje się, że nie można jednak wewnętrznie dyskutować, bo Zbigniew Ziobro podobno trzy minuty stał przy mikrofonie prosząc o to, żeby można był przeprowadzić dyskusję. Prezes powiedział, że później. Dodatkowo Kaczyński osobiście nadzorował proces liczenia głosów, nie wierząc nawet tej trójce powołanej do komisji. Jeśli tak było to to pokazuje sposób dyskutowania i debatowania w PiS - podsumował Migalski.
Koniec sprawy
Okazuje się, że nie można jednak wewnętrznie dyskutować, bo Zbigniew Ziobro podobno trzy minuty stał przy mikrofonie prosząc o to, żeby można był przeprowadzić dyskusję. migal
Jego zdaniem sukcesem PiS jest właśnie to, że udało się zakończyć spory na polskiej prawicy. - Jedność środowisk prawicowych wokół PiS jest sukcesem, którego wszyscy powinni bronić. Jakiekolwiek pomysły tworzenia ugrupowania obok PiS byłyby szkodliwe i nie miałyby szans na powodzenie. Jarosław Kaczyński jest jedynym politykiem, który umie wokół siebie jednoczyć prawicę - podsumował poseł.
Dyscyplina w PiS
We wtorek odbyło się posiedzenie nowego klubu parlamentarnego PiS, podczas którego na szefa klubu wybrany został Mariusz Błaszczak. Według relacji mediów do głosu nie został dopuszczony Zbigniew Ziobro, który w poniedziałkowym wywiadzie dla "Naszego Dziennika" i "Uważam Rze" mówił o konieczności demokratyzacji PiS, otwarciu się partii na inne środowiska. "Naszemu Dziennikowi" powiedział m.in., że "albo PiS stanie się formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego - by zagospodarować wyborców, a potem budować koalicję".
Słowa Ziobry we wtorek ostro skrytykował Błaszczak, który zapowiedział, że postawa Zbigniewa Ziobry oraz innych europosłów partii trafi, na wniosek władz PiS, pod ocenę rzecznika dyscypliny partyjnej. - Postawę pana prezesa Ziobry, jak i innych panów posłów do Parlamentu Europejskiego, oceni rzecznik dyscypliny PiS. Niezwłocznie oceni, czy ta sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, mieściła się w normach statutowych PiS - oświadczył Błaszczak.
Sam Ziobro wychodząc z posiedzenia klubu podkreślił jedynie, że "PiS to jego partia". - My jesteśmy członkami Prawa i Sprawiedliwości i zawsze będziemy. Jestem założycielem PiS, jednym z założycieli, i myślę, że trudno znaleźć osobę, która częściej przelewała krew za PiS - stwierdził. Pytany, czy nie ma obaw przed decyzją rzecznika dyscypliny, Ziobro odpowiedział, że nie należy do osób, które "są znane z obaw".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24