Zwracam się do innych ofiar pedofilii: nie dajcie się oskarżyć, zawstydzić. To nie jest wasza wina, nie zrobiliście nic złego - mówił w środę w Warszawie wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Potwierdził również, że sam w przeszłości padł ofiarą molestowania seksualnego przez księdza. - Mam osobiste doświadczenie z tym zjawiskiem - zaznaczył.
Frans Timmermans jest od wtorku z wizytą w Polsce i udziela wsparcia Wiośnie w kampanii wyborczej przed eurowyborami.
Timmermans do ofiar pedofilii: nie dajcie się zawstydzić
Na środowej konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą Sądu Najwyższego w Warszawie, z liderem tego ugrupowania Robertem Biedroniem, wiceszef Komisji Europejskiej został zapytany, jakie działania jego zdaniem powinna podjąć Unia Europejska, by powstrzymać zjawisko pedofilii w Kościele. Dziennikarz, który zadawał pytanie, odwołał się do doświadczeń Timmermansa z przeszłości i faktu, że padł on ofiarą molestowania seksualnego ze strony osoby duchownej.
- Tak jak pan powiedział, mam osobiste doświadczenie z tym zjawiskiem - powiedział Timmermans.
- Jak wiadomo, wiele krajów w świecie w ostatnich 15 latach przeszło przez ten proces. Polska przechodzi przez to dzisiaj. Wszystko, co mogę zrobić, to podzielić się swoimi doświadczeniami w tym procesie - dodał, odpowiadając na pytanie.
- Po pierwsze, co również mówiłem już wcześniej publicznie w Holandii - zwracam się do innych ofiar: nie dajcie się zawstydzić. To nie jest wasza wina. Nie zrobiliście nic złego. Nie dajcie zrzucić na siebie winy. Wiedzcie, że jako ofiary nie zrobiliście nic złego - oświadczył Timmermans.
Wezwał jednocześnie do wspierania ofiar pedofilii. - Przyjmijcie je, powiedzcie im, że nie zrobiły nic złego, bądźcie z nimi, by mogły powiedzieć o swoich doświadczeniach, ponieważ to jedyny sposób, by pozbyć się bólu i cierpienia, które to doświadczenie spowodowało - powiedział wiceszef KE.
"Przeanalizujcie problem, jak zrobiły to inne Kościoły w innych krajach"
Wiceszef Komisji Europejskiej zwrócił się też do Kościoła katolickiego, który nazwał "swoim Kościołem". - Zapewnijcie, że nie będzie bezkarności. Przeanalizujcie problem, jak zrobiły to inne Kościoły w innych krajach. Zróbcie to do samego spodu. Bądźcie pewni, że wiecie dokładnie, co się stało - powiedział.
- Jeśli są ludzie zaangażowani w kryminalne zachowania, doprowadźcie ich przed sąd, tak by mogli zostać osądzeni - zaapelował Timmermans.
- Chciałbym, aby mój Kościół na całym świecie przeszedł przez proces prawdziwego pojednania. Używam tego słowa, bo to jest coś, co stało się także po okresie apartheidu w RPA [Republice Południowej Afryki - przyp. red.]. To jest coś, czego nasz Kościół potrzebuje - dodał.
Jego zdaniem, "jeśli chcemy przebaczenia - mówię to też z osobistego doświadczenia - to wiedzmy, że przebaczenie przychodzi, gdy jest przyznanie się do winy, gdy jest kara dla tych, którzy popełnili przestępstwo".
- Dopiero wtedy dajecie możliwość ofiarom, by przebaczyły. W moim przypadku tak właśnie było - powiedział Timmermans. Jak dodał, możliwość wybaczenia była dla niego "najbardziej uwalniającym doświadczeniem, jakie miał po wielu, wielu latach". Podkreślił jednocześnie, że nie można prosić ludzi, by wybaczyli, "jeśli mamy do czynienia z bezkarnością i ciszą".
Timmermans: jako wielki przyjaciel Polski chcę, aby Polska była liderem w Europie
Wiceszef KE mówił też, że w ciągu swojego pobytu w Polsce może zobaczyć, że prawie wszystkie partie biorące udział w eurowyborach są "za Europą". - Ale jeśli jesteś za Europą, musisz też popierać europejskie wartości. Jedną z fundamentalnych zasad w Europie jest respektowanie trójpodziału władz. Jedną z podstawowych zasad jest respektowanie niezależności systemu sądownictwa - zaznaczył.
Jak dodał, Polska ma długą i smutną historię "stanowisk sędziowskich obsadzanych na podstawie telefonu z centrali partyjnej". - Nie chcemy się cofać do tej historii. Jeśli jesteś proeuropejski, musisz zaakceptować wszystkie zobowiązania, które Traktaty nakładają na ciebie. A jednym z fundamentalnych zobowiązań jest niezależność sądów, niezależność systemu sprawiedliwości - podkreślił.
Zapewnił, że jako "wielki przyjaciel Polski", chce aby Polska była liderem w Europie, aby Polacy byli jednym z narodów, które determinują przyszłość Unii Europejskiej. - Ale nie możesz być liderem, jeśli zostajesz na marginesie, nie możesz przewodzić, jeśli jesteś w nieustającej debacie z innymi krajami UE w kwestii praworządności - oświadczył Timmermans.
Biedroń: wybory zdecydują, czy pójdziemy w kierunku zachodnim czy wschodnim
Robert Biedroń na konferencji mówił, że Frans Timmermans jest przyjacielem Polski, ale także "facetem, przez którego Jarosław Kaczyński, czy [premier Węgier - przyp. red.] Viktor Orban po nocach spać nie mogą". Odniósł się w ten sposób pośrednio do faktu, że Komisja Europejska wszczęła procedurę wobec Polski i Węgier w sprawie praworządności z artykułu 7 traktatu o Unii Europejskiej.
- Cieszę się, że [Timmermans - przyp. red.] jest z nami, bo dziś stoimy u progu ważnych wyborów. Za cztery dni wybory do Parlamentu Europejskiego. To ważny moment, kiedy decydować się będą losy przyszłości naszego kraju. Czy pójdziemy w kierunku zachodnim i dalszego rozwoju cywilizacyjnego naszego kraju, czy wschodnim - dodał.
- W kierunku wspólnoty wartości jakimi są: równość, wolność, tolerancja, nowoczesność, postęp i pokój, czy pójdziemy w kierunku populizmów, nacjonalizmów, w które wpychają nas niektóre rządy, także polski rząd - dodał lider Wiosny.
CZYTAJ WIĘCEJ: WYBORY DO EUROPARLAMENTU 2019 >
Wiosna popiera Timmermansa na przewodniczącego Komisji Europejskiej
Biedroń powiedział, że "Wiosna w pełni popiera kandydaturę Fransa Timmermansa na przewodniczącego Komisji Europejskiej", bo - jak dodał - "wierzymy w Europę, która wspólnie rozwiązuje problemy dzisiejszego świata, wierzymy w Europę, która jest w stanie wspólnie nie tylko budować mosty, stadiony i lotniska, ale także walczyć za pomocą wspólnotowych programów walczyć z rakiem, budować mieszkania, tworzyć nowe miejsca pracy, stworzyć najlepsze standardy, jeśli chodzi o opiekę zdrowotną".
- To jest program Wiosny, ale także program, o którym mówi wszędzie podczas swojej wizyty po krajach Unii Europejskiej Frans Timmermans - zaznaczył.
Biedroń dodał, że "łączy nas także apel, żebyśmy podczas tych wyborów 26 maja w Polsce poszli i zagłosowali za tymi, którzy dają nadzieję, że polityka może być inna".
"Symbol praworządności"
- Stoimy w miejscu symbolicznym, w miejscu, w którym znajduje się jedna z najważniejszych instytucji demokracji w Polsce, Sąd Najwyższy. Instytucja, która, jak państwo wiecie, niestety przez ostatnie cztery lata jest notorycznie demolowana - podkreślił lider Wiosny.
- Dlatego symbol walki o praworządność, Frans Timmermans stojący w tym miejscu, to także symbol, że Wiosna razem z Fransem Timmermansem jest gwarancją, że Europa będzie praworządna - oświadczył.
Zaapelował również o udział w niedzielnych wyborach do europarlamentu. - I doprowadzenie do tego, żebyśmy uwierzyli, że im silniejsza Wiosna, tym silniejsza demokracja w Polsce. Dzisiaj już wiemy, że bez Wiosny nie da się odsunąć Prawa i Sprawiedliwości od władzy - podkreślił Biedroń.
Autor: js,akr,ads//now / Źródło: TVN24, PAP