O relacjach na linii Polska-Izrael mówił w "Faktach po Faktach" Ted Deutch, Dyrektor Wykonawczy Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego. - Kiedy przyjeżdża się do Polski, ma się szansę zrozumieć pełnię historii społeczności żydowskiej. Przez tysiąc lat tutaj, w dzisiejszej Polsce, kwitło cudowne, żydowskie życie - zwracał uwagę. Zaznaczał przy tym, że ważne jest, aby zrozumieć, "co straciliśmy i jak straszne było to, co się wydarzyło".
Ted Deutch, Dyrektor Wykonawczy Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego, prawnik i były kongresmen z Florydy, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o stosunkach polsko-izraelskich i losie Żydów na terytorium naszego kraju.
- Kiedy przyjeżdża się do Polski, ma się szansę zrozumieć pełnię historii społeczności żydowskiej. 75 procent Żydów na świecie ma jakieś powiązania z tym, co było, z Polską i Litwą, z Rzeczpospolitą Obojga Narodów - powiedział. - Przez tysiąc lat tutaj, w dzisiejszej Polsce, kwitło cudowne, żydowskie życie - zauważył.
Jak wspomniał, miał okazję teraz tego doświadczyć, bo odwiedził Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. - Wtedy można zrozumieć całą tę historię i uświadomić sobie tę bardzo trudną jej część, czyli obecność niemieckich, nazistowskich obozów śmierci na terenie Polski - przyznał. - Naprawdę ważne jest, aby zrozumieć, co tu było i co straciliśmy i jak straszne było to, co się wydarzyło - zaznaczył.
Deutch uczulał, aby traktować historię "z pełną szczerością i otwartością". - Ważne jest to, abyśmy zrozumieli, czym ta historia była, abyśmy pojęli tysiąc lat historii żydowskiej w Polsce, abyśmy byli w stanie zrozumieć straty 90 procent Żydów mieszkających w Polsce - mówił. - Nie da się tego wypierać z historii, trzeba naturalnie zrozumieć całość. Tylko tak można z niej wyciągnąć wnioski - zaznaczył.
Deutch w programie mówił też, że Amerykański Komitet Żydowski zawsze był przeciwny używaniu wyrażenia "polskie obozy śmierci". - Ale uważaliśmy też, że kryminalizacja użycia takich słów w otoczeniu akademickim wyłącznie skomplikowałaby sprawę dotarcia do prawdy - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24