Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odtajniła ponad dwa tysiące teczek tajnych współpracowników PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa i funkcjonariuszy SB. Do tej pory znajdowały się one w tzw. zbiorze zastrzeżonym Instytutu Pamięci Narodowej. – To moja odpowiedzialność – mówi Marek Biernacki, koordynator służb specjalnych.
- Od początku roku 2015 szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego uchylił zastrzeżenia dla 1080 akt tajnych współpracowników komunistycznej Służby Bezpieczeństwa oraz ponad 1200 byłych funkcjonariuszy SB – mówi dziennikarzom portalu tvn24.pl płk Maciej Karczyński, rzecznik ABW. Dlaczego?
- Przyczyną był brak przesłanek ich przechowywania z uwagi na bezpieczeństwo państwa – odpowiada rzecznik.
Biernacki: to moja odpowiedzialność
Co jednak spowodowało, że szef ABW polecił sprawdzenie tajnych materiałów ze zbioru zastrzeżonego IPN? - To moja odpowiedzialność. Jak tylko zostałem koordynatorem, poprosiłem szefa ABW o zweryfikowanie materiałów agencji zawartych w zbiorze zastrzeżonym IPN – mówi Marek Biernacki, koordynator służb specjalnych.
Czy był jakiś konkretny powód, aby teraz zająć się teczkami tajnych współpracowników komunistycznych służb?
- Ten zbiór warto co jakiś czas weryfikować. Kilka lat temu wyszło na jaw, że w zbiorze zastrzeżonym IPN była teczka zbrodniarza hitlerowskiego. Dlatego należy go sprawdzać – odpowiada minister.
Czy decyzja o zweryfikowaniu teczek nie miała podłoża politycznego, jakiegokolwiek związku z wyborami?
- Nie. Zwróciłem się do szefa ABW kilka miesięcy temu, gdy obejmowałem urząd. Była to jedna z wielu ważnych decyzji podjętych w tak krótkim czasie. Nie chciałem być „malowanym ministrem”– odpowiada Biernacki.
Prawie 91 km akt
Aby dobrze zrozumieć sytuację, musimy wyjaśnić czym jest zbiór zastrzeżony Instytutu Pamięci Narodowej. Na wniosek szefów ABW i Agencji Wywiadu trafiają tam archiwalne materiały Służby Bezpieczeństwa, w tym m.in. teczki TW.
Natomiast na wniosek ministra obrony narodowej, działającego w imieniu Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego, materiały komunistycznych służb wojskowych, które – według szefów MON, AW, ABW - muszą wciąż pozostawać tajne. Zbiór zastrzeżony powstał w 2004 roku.
– W archiwum IPN mamy prawie 90,5 km teczek. W ramach tego ok. 440 metrów bieżących to zbiór zastrzeżony – tłumaczy dr Rafał Leśkiewicz, dyrektor Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN. I dodaje: - Mowa jest o dokumentach wytworzonych do 1990 roku. W przypadku dokumentacji SB datą graniczną jest 31 lipca, wtedy bowiem zakończyła się jej likwidacja.
W przypadku Wojskowej Służby Wewnętrznej i Zarządu II Sztabu Generalnego WP chodzi o dokumenty powstałe do 31 grudnia 1990 r.
Akta będą ogólnodostępne
Rafał Leśkiewicz tłumaczy, że szefowie służb cywilnych i minister obrony narodowej zastrzegają materiały, a prezes IPN musi ich wniosek uwzględnić i wskazane dokumenty umieścić w zbiorze zastrzeżonym. W przypadku odtajnienia procedura jest podobna, tyle że w drugą stronę. Szef służby kieruje wniosek o odtajnienie, a prezes IPN technicznie wykonuje go.
W rzeczywistości liczba wniosków o odtajnienie materiałów ze zbioru zastrzeżonego IPN, które spłynęły do instytutu, jest większa niż podaje to rzecznik ABW. Wynika to z tego, że swoją prośbę złożył także szef Agencji Wywiadu. - Obecnie opracowujemy w sumie około 6 tysięcy jednostek archiwalnych, które znalazły się we wnioskach szefów ABW i AW o odtajnienie materiałów ze zbioru zastrzeżonego. Kilka dni temu wpłynęła do nas prośba od szefa ABW o odtajnienie kilkuset teczek tajnych współpracowników SB.
Dopiero po wpłynięciu odpowiednich dokumentów od służb specjalnych IPN może rozpocząć procedurę odtajniania akt. Każda teczka jest przez nas przeglądana. Po nabiciu pieczątki „jawne” wprowadzamy opis tych materiałów do informatycznego katalogu dostępnego w czytelniach dla badaczy i dziennikarzy. Od tego momentu akta stają się ogólnodostępne – tłumaczy dyrektor Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN.
Leśkiewicz wyjaśnia także, że większa liczba wniosków o odtajnienie jest spowodowana tym, że wnioski obu szefów służb nie dotyczą tylko akt tajnych współpracowników komunistycznych służb, a także innych rodzajów dokumentów.
- Służby odtajniają wszystkie kategorie akt – mówi dyrektor. - Zbiór zastrzeżony to nie tylko akta tajnych współpracowników. Dokumentacja bezpieki dzieli się bowiem na następujące kategorie: akta administracyjne, osobowe (funkcjonariusze i pracownicy), operacyjne, czyli tajnych współpracowników, spraw operacyjnych, kontrolno-śledcze, i tzw. sprawy obiektowe, np. obserwacje opozycjonistów, czy np. obcokrajowców studiujących w PRL.
"Bezpieczeństwo państwa"
Najwięcej emocji w opinii publicznej wzbudzają teczki tajnych współpracowników. Jakimi przesłankami kierują się szefowie służb cywilnych i wojskowych, pozostawiając ich dane w zbiorze zastrzeżonym?
- Powołują się ogólnie na „bezpieczeństwo państwa” – odpowiada szef archiwum IPN. – Powstaje pytanie, co tak ważnego dla bezpieczeństwa państwa może być w aktach wytworzonych 25 lat temu przez komunistyczne służby, w aktach osób, które współpracowały najdalej do połowy 1990 roku? – pyta Leśkiewicz.
I odpowiada: - Analizując przenoszone do zbioru ogólnego dokumenty nie widzę powodów, dla których były one zastrzeżone przez ostatnie lata. Ale być może obecne służby mają swoje uzasadnienia tego stanu.
Zapytaliśmy o to ABW. – W każdej takiej sytuacji szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego podejmuje decyzje o tzw. zbiorze zastrzeżonym. Wynika to z oceny merytorycznej zawartych materiałów w danej sprawie. Najważniejszą przesłanką, jaką się kieruje, jest bezpieczeństwo państwa – odpowiada płk Karczyński.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl