Mimo niesprzyjających warunków pogodowych dziesiątki turystów wchodzą na zamarzniętą taflę Morskiego Oka. Od kilku dni w Tatrach jest dodatnia temperatura, więc lód pokrywający jezioro jest miękki i mało wytrzymały. - Jeśli lód się załamie, dojdzie do tragedii - powiedział TVN24.pl ratownik TOPR Adam Marasek.
W Tatrach są trudne warunki pogodowe, a temperatury dużo częściej niż w pierwszej połowie grudnia osiągają dodatnie wartości. Na jednym z najpopularniejszych tatrzańskich szlaków, prowadzących do Morskiego Oka, w okresie okołoświątecznym pojawiają się dziesiątki turystów. Wielu z nich decyduje się na wejście na zamarzniętą taflę jeziora.
Ratownik TOPR: jeśli załamie się lód, dojdzie do tragedii
Adam Marasek, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w rozmowie z tvn24.pl przyznaje, że spacer po tafli Morskiego Oka jest bardzo niebezpieczny. - W ostatnich dniach mamy do czynienia z dodatnimi temperaturami. W związku z tym ten lód robi się trochę miękki, mniej wytrzymały. Nie pchałbym się na to jezioro, bardzo odradzam - podkreśla ratownik.
Marasek zaznacza, że nad Morskim Okiem znajdują się wyloty stromych żlebów, w których gromadzi się śnieg i z których zimą schodzą lawiny. - Gdy przychodzi ocieplenie, pokrywa śnieżna ulega destabilizacji, a śnieg zsuwa się żlebem aż do tafli i załamuje lód. Gdyby w tym samym czasie na jeziorze znajdywali się ludzie, doszłoby do tragedii - podkreśla TOPR-owiec.
Ratownik dodaje, że gdy temperatura przez dłuższy czas utrzymuje się poniżej zera, zamarznięta tafla Morskiego Oka jest "generalnie bezpieczna" do spacerów, jednak nawet wtedy trzeba zachować ostrożność i nie wchodzić na lód większymi grupami, tylko pojedynczo.
TPN: warunki w Tatrach bardzo wymagające
Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego podkreśla, że warunki w Tatrach są po świętach bardzo wymagające. Zaznacza, że wejście na zamarznięte tafle wszystkich tatrzańskich jezior to kiepski pomysł. - Wydaje nam się pozornie, że ten lód jest gruby. Jednak trzeba liczyć się z tym, że w wielu miejscach, szczególnie przy wypływach czy wpływach, lód bywa bardzo cienki i wejście może grozić załamaniem, a konsekwencje są wtedy tragiczne - ostrzega Zając.
W niższych partiach występuje przede wszystkim lód, a wyżej to już "regularna zima", objawiająca się między innymi drugim stopniem zagrożenia lawinowego. - Przy drugim stopniu zagrożenia lawinowego zdarza się najwięcej wypadków, bo ludzie najczęściej to bagatelizują i pozwalają sobie na rzeczy, których przy tym stopniu nie powinniśmy robić (...). Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jest realne zejście lawiny - podkreśla ekspert z TPN.
Źródło: tvn24.pl, TVN24