Nie wiem jeszcze, jak dać kosza premierowi Morawieckiemu, żeby do niego dotarło, że nikt nie chce z nim rządu robić - przyznał na konferencji Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu pytany był o zaproszenie na rozmowy, wystosowane przez Mateusza Morawieckiego.
Na czwartkowej konferencji w Sejmie marszałek tej izby Szymon Hołownia pytany był przez reportera TVN24 Radomira Wita o skierowane do Hołowni zaproszenie na rozmowy od premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie tworzenia rządu.
- Dochodzą do mnie zewsząd, acz nie bezpośrednio, gorące pragnienia pana premiera Morawieckiego, ale takie nieśmiałe, trochę skrywane, że chciałby się spotkać, ale jednak bezpośrednio nie zadzwoni. Napisze pismo, odezwie się do klubu, minie w przejściu w sejmowym korytarzu i powie tylko "dzień dobry", ale nic więcej - odparł.
To, jak mówił, doprowadziło go do tego, że w jego głowie "od wielu godzin kołacze się znany utwór Zbigniewa Wodeckiego, 'Opowiadaj mi tak'". - Dzisiaj, mając go cały czas w głowie, sięgnąłem do tekstu, żeby go odświeżyć, to bardzo adekwatny tekst:
Opowiadaj, nikt nie opowiada tak jak ty Choć bajeczki te na pamięć znam, jakże wszystko to cudownie brzmi Siądź naprzeciw, niech tam sobie leci, płynie czas Chcę usłyszeć wszystko jeszcze raz
- zacytował Hołownia. Słowa piosenki wykonywanej przez Zbigniewa Wodeckiego napisał Leszek Długosz.
Marszałek Sejmu podkreślał, że "są jakieś granice, również w polityce, powagi i braku powagi". - Jeżeli ktoś wie, że nie sformułuje rządu, to po co ludziom głowę zawraca, wołając ich na ministrów na 14 dni, jeżeli tyle zechce wykorzystać? Po co opowiada Polkom i Polakom, że to jest polski rząd? Co on zrobi przez 14 dni poza wzięciem odpraw, kiedy będzie tym rządem za 14 dni przestawał być? - pytał dalej Hołownia.
- Jeżeli traktujemy się poważnie, to ja już nie wiem, co zrobić. Nie mam po prostu pomysłu, mimo że mam 47 lat, pięć lat studiowałem psychologię i niejakie doświadczenie w relacjach interpersonalnych mam. Nie wiem jeszcze, jak dać kosza premierowi Morawieckiemu, żeby do niego dotarło, że nikt nie chce z nim tego rządu robić, że nic z tego nie będzie, że czarna polewka, że niestety to zostało odrzucone - zaznaczał.
Hołownia zauważył, że Morawiecki "uparcie dalej przychodzi z kwiatami, przychodzi w konkury i dalej sam siebie przekonuje, że z tego związku coś będzie". - Nie będzie panie premierze, niech pan, błagam, zakończy tę farsę i jak najszybciej pozwoli sformować w Polsce rząd, który zajmie się realnym rozwiązywaniem spraw w oparciu o realną sejmową większość i skończy tę mimikrę - skwitował.
- To na koniec panu źle służy, jako poważnemu politykowi. Będzie pan uznawany za kogoś, kto przyjmuje przegrane bitwy. To jest najgorsza rzecz, jaką można zrobić w polityce, przyjmować przegrane bitwy, a pan Morawiecki zdecydował się to zrobić - zauważył.
Na spotkanie z premierem pójdzie jedynie Konfederacja
Mateusz Morawiecki wystosował zaproszenia do rozmów do szefów Lewicy, Polski 2050, PSL i Konfederacji w związku z powierzoną mu przez prezydenta misją tworzenia rządu. Do wyboru pozostawił jeden z terminów: czwartek, 23 listopada, między godziną 9 a 14 lub piątek, 24 listopada, między godziną 10 a 15.
Większość zaproszonych klubów odmówiła spotkania. Na osobiste rozmowy z Morawieckim zdecydowali się politycy Konfederacji. "Wyznaczeni delegaci udadzą się do kancelarii premiera, aby w imieniu półtora miliona wyborców przekazać premierowi Morawieckiemu jasny komunikat - to koniec Waszej władzy!" - napisali.
Źródło: TVN24