Chcę nawiązać bezpośrednie stosunki z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem i pokazać otwartość. Nie należy oczekiwać jakichś decyzji - powiedział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w rozmowie z amerykańskim korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną. Szef MSZ będzie rozmawiał w niedzielę w Brukseli z wiceprzewodniczącym Komisji na temat artykułu 7 uruchomionego wobec Polski.
Szef MSZ w niedzielę w Brukseli weźmie udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych. Będzie rozmawiał również z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem, do którego zwrócił się z prośbą o spotkanie.
"Pokazać otwartość"
- Chciałem wykorzystać mój pobyt, żeby nawiązać bezpośrednie stosunki, przedstawić się, porozmawiać - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Jacek Czaputowicz.
Podkreślił, że "nie należy oczekiwać jakichś decyzji, bo nie o to chodzi". Dodał, że "jest to jego gest, Polski", żeby rozmawiać na temat uruchomienia przez KE artykułu 7 i "pokazać otwartość". - To jest moim celem - podkreślił.
Na pytanie, czy oczekuje, iż Komisja Europejska wycofa się z artykułu 7, odpowiedział: raczej nie, dlaczego miałoby to nastąpić.
- Będziemy musieli współpracować z Komisją w przyszłości. Odpowiadać na jej zalecenia- dodał.
Szef MSZ będzie przekonywać Timmermansa
Czaputowicz chce przekonać wiceszefa KE, że "nasza reforma sądownictwa nie odbiega od standardów, które obowiązują w Unii Europejskiej".
Zauważył, że w Unii jest inne zdanie na ten temat.
- Zależy oczywiście też nie od samej litery prawa tego w Polsce i tego w Unii Europejskiej, ale także pewnej kultury politycznej - powiedział. Dodał, że dużo zależy - jego zdaniem - od tego, "jak w Polsce będziemy współpracować ze sobą". Doprecyzował, że ma na myśli różne siły polityczne.
W jego prywatnej opinii, należałoby wspierać takie działania, by opozycja skorzystała z możliwości, które daje reforma sądownictwa. Wskazał m.in. na udział w Krajowej Radzie Sądownictwa. - Ważne jest, żeby społeczność międzynarodowa, Unia Europejska, inne państwa członkowskie (…) wspierały raczej budowanie konsensusu, a nie kreowały podział i umacniały go na scenie politycznej Polski - powiedział szef MSZ. Ocenił, że ustawy dotyczące sądownictwa przygotowane przez prezydenta wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej w wielu punktach. - Chodzi o to, żeby właśnie zagwarantować prawo opozycji do udziału (…) chcę to też powiedzieć panu Timmermansowi, że tutaj była pozytywna rola Komisji bowiem zwracała uwagę na różne rozstrzygnięcia i prezydent wziął to pod uwagę w tych działaniach sprzeciwiających się poprzednim projektom ustaw i wprowadzając te zmiany, o których mówimy. Także tutaj jest pewien kompromis moim zdaniem - mówił.
Czaputowicz: trudno mówić o ustępstwach
Czaputowicz pytany, w jakich punktach polski rząd byłby gotowy na ustępstwa, powiedział: prawo zostało wprowadzone. Najbliższe miesiące to jego realizacja. (…) trudno powiedzieć, żeby na tym etapie Polska mogła wprowadzić jakieś ustępstwa. Zaznaczył jednak, że gdyby w przyszłości europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenia wymagające poprawy prawa dotyczącego sądownictwa, to "należałoby do tego podejść nie emocjonalnie i być może dokonać pewnych zmian".
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans powiedział we wtorek na konferencji, że cieszy się, że nowy polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz szuka z nim dialogu. Zaznaczył, że to krok we właściwym kierunku.
Uruchomiony artykuł 7
Komisja Europejska w grudniu ubiegłego roku podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 traktatu unijnego.
Art.7 mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje wymagają jednomyślności.
Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że KE daje Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.
9 stycznia br. w Brukseli spotkali się premier Mateusz Morawiecki oraz szef KE Jean-Claude Juncker. Kolacja obu polityków, w której brali też udział Timmermans oraz minister ds. europejskich Konrad Szymański, trwała ponad dwie godziny - dłużej niż początkowo planowano. Źródła dyplomatyczne podały, że szef polskiego rządu rozmawiał też kilkanaście minut z Junckerem w cztery oczy. Obie strony, zarówno unijna, jak i polska, chwaliły dobrą i konstruktywną atmosferę. Morawiecki i Juncker umówili się na kolejne spotkanie, by - jak napisali we wspólnym oświadczeniu - kontynuować dyskusję w omawianych sprawach "mającą przynieść postępy do końca lutego".
Zalecenia
KE w zaleceniach przyjętych 20 grudnia 2017 roku wskazała, jakie działania muszą podjąć polskie władze, aby odpowiedzieć na jej zastrzeżenia. Chodzi m.in. o wprowadzenie zmian do ustawy o Sądzie Najwyższym, w tym o niestosowanie obniżonego wieku emerytalnego wobec obecnych sędziów. KE domaga się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chce, by nie przerywano kadencji sędziów-członków Rady i zapewniono, by nowy system gwarantował wybór sędziów-członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Innym z zaleceń jest "przywrócenie niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego przez zapewnienie, aby prezes i wiceprezes byli wybierani zgodnie z prawem oraz aby wyroki Trybunału były publikowane i w całości wykonywane".
"Symbol poparcia dla dwustronnych stosunków"
Minister spraw zagranicznych w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN odniósł się także do wizyty w przyszłym tygodniu w Polsce sekretarza stanu USA Rexa Tillersona. Szef amerykańskiej dyplomacji zamierza rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim oraz właśnie z Czaputowiczem. - Jest to potwierdzenie zaangażowania Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo Polski i regionu, a także chęć rozwoju stosunków gospodarczych, także w dziedzinie zbrojeniowej i dziedzinie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego - ocenił szef polskiej dyplomacji. Dodał, że te kwestie będą przedmiotem jego rozmów z Tillersonem. - Ja się bardzo cieszę z tej wizyty. Jest to wizyta w jednej z trzech stolic poza Londynem i Paryżem (…) Bardzo ważny symbol poparcia dla naszych dwustronnych stosunków - ocenił Czaputowicz.
Czaputowicz: prosiłem, by Niemcy starali się zrozumieć nasze argumenty
Szef MSZ mówił również o kwestii reparacji wojennych od Niemiec. Podczas wizyty w Berlinie opowiedział się za tym, by dyskusja na temat reparacji wojennych była prowadzona na poziomie ekspertów. Ocenił jednocześnie, że na obecnym etapie "nie jest to kwestia, która stanowi jakiś balast w stosunkach między rządami".
- Uważam za bardzo dobry gest ze strony mojego partnera z Niemiec (ministra spraw zagranicznych Niemiec Sigmara Gabriela-red.), że zgodził się na to, żeby te kwestię dyskutować, ale (...) na poziomie ekspertów - powiedział Czaputowicz.
- Być może u nas ci eksperci znajdują się w parlamencie, w komisji parlamentarnej i właśnie odbieram to jako odpowiedź pozytywną ze strony Niemiec - dodał.
Tłumaczył, że prosił szefa MSZ Niemiec, by "empatycznie" podeszli do sprawy reparacji wojennych i "starali się zrozumieć nasze argumenty".
- Uważam, że strona polska ma tutaj uzasadnienie, twierdząc, że reparacje i kompensata wobec ludności polskiej jest nieadekwatna wobec strat poniesionych z rąk reżimu niemieckiego, reżimu nazistowskiego w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej - ocenił.
Autor: js/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24