Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski znajdował się w grupie ponad 470 osób płynących we wrześniu statkami Globalnej Flotylli Sumud (GSF) do Strefy Gazy z pomocą humanitarną. Morski konwój został przechwycony w ubiegłym tygodniu w nocy ze środy na czwartek na wodach międzynarodowych przez izraelską marynarkę wojenną. Przejęto 42 statki, a ich załogi sprowadzono do Izraela, zatrzymano, przewieziono do więzienia, a później deportowano.
Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris i prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak zostali deportowani do stolicy Grecji, Aten. Była z nimi też Ewa Jasiewicz, brytyjska dziennikarka polskiego pochodzenia, która formalnie nie ma polskiego obywatelstwa.
Szef KPRM o flotylli humanitarnej: to bardziej przypominało wakacje niż misję
O te działania Sterczewskiego został zapytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec.
- Nie nazwałbym tego chyba misją. Jak oglądaliśmy te zdjęcia z tych łódek w Barcelonie, to bardziej przypominało to wakacje niż misję - powiedział.
Zareagowała prowadząca program Anita Werner. - No nie wiem panie pośle, czy przypominało to wakacje. Dla wielu ludzi to jest ważna sprawa i wydaje mi się, że takie porównania są nie na miejscu - powiedziała.
Grabiec mówił, że "sprawa jest ważna, natomiast trzeba do niej podchodzić z powagą, a nie traktować jako okazję do jakiejś publicznej autopromocji". Dodał, że "oburzają go takie sytuacje".
- Traktujemy tu wiele tematów z powagą i szczerze mówiąc po pana odpowiedzi zatkało mnie, ale rozumiem, że pan teraz to próbuje wytłumaczyć - skomentowała Werner.
Autorka/Autor: mjz/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP