Szef pionu operacji specjalnych Centralnego Biura Antykorupcyjnego został właśnie zwolniony z pracy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Zwolniony Mirosław G. w CBA zajmował się projektowaniem i nadzorowaniem najgłośniejszych operacji - w tym kolejnych wcieleń słynnego agenta Tomasza.
Po dymisji dwóch wiceszefów CBA, szefa zarządu operacji regionalnych i dwóch szefów delegatur to kolejne odwołanie wręczone przez następcę Mariusza Kamińskiego, byłego dyrektora policyjnego Centralnego Biura Śledczego Pawła Wojtunika - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".
"CBA nie będzie więcej prowadziło tak rozdmuchanych operacji"
Anonimowy oficer służb specjalnych powiedział gazecie, że "to wyraźny sygnał, iż CBA nie będzie więcej prowadziło tak rozdmuchanych i kontrowersyjnych operacji".
Jego zdaniem, aktualna koncepcja jest taka, by CBA prowadziła operacje w taki sposób, jak robi to policja. Mają one być rzadkie, a agenci będą mieć za zadanie dostarczenie jedynie ostatecznego dowodu na to, że ktoś jest skorumpowany.
Wspomnienia o agencie Tomaszu
Agent Tomasz stał się sławny po swoich kilku szeroko opisywanych w mediach akcjach. To on miał uwieść oskarżoną o korupcję posłankę PO Beatę Sawicką, potem wyprowadzić w pole celebrytkę Weronikę Marczuk-Pazurę, a także usilnie starać się kupić dom należący - według CBA - do Jolanty Kwaśniewskiej.
Osoby, które miały okazję zetknąć się z agentem Tomaszem, "wspominały" go później na łamach mediów. W pamięci Beaty Sawickiej utkwiły m.in. całusy, kolacje i tańce z Tomaszem, a Weronika Marczuk-Pazura zapamiętała "maślane oczy" Tomasza.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn