W perspektywie kilku najbliższych tygodni największym wyzwaniem przestanie być dostępność szczepionki. Będzie nim przekonanie jak największej liczby Polaków do tego, żeby się zaszczepić - powiedział szef KPRM, pełnomocnik rządu do spraw szczepień przeciw COVID-19 Michał Dworczyk. Na konferencji przedstawił kolejne punkty strategii w Narodowym Programie Szczepień i zmiany, które w nim nastąpią. To między innymi rozpoczęcie kampanii profrekwencyjnej i pilotażowych szczepień w zakładach pracy.
Szef kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw szczepień przeciw COVID-19 Michał Dworczyk mówił na poniedziałkowej konferencji o realizacji Narodowego Programu Szczepień i zmianach, jakie następują w tym programie.
Zmiany w Narodowym Programie Szczepień:
- skrócenie terminów między dawkami szczepionki (Moderna, Pfizer, AstraZeneca - 35 dni) - skrócenie czasu, od otrzymania pozytywnego wyniku testu, po którym ozdrowieńcy będą szczepieni (z 90 na 30 dni) - kampania profrekwencyjna w drugiej połowie maja - pilotażowe szczepienia w zakładach pracy
Możliwości szczepień a dostawy preparatów
Zdaniem Dworczyka "to jest ważny moment" w procesie szczepień przeciw koronawirusowi.
- Dzisiaj jeszcze cały czas pozostaje największym wyzwaniem dostępność szczepionek. Cały czas mamy niewykorzystane możliwości, jeśli chodzi o szczepienia. W punktach, które stworzyliśmy - ponad siedem tysięcy takich placówek jest w skali kraju - mamy o wiele większe możliwości wykonywania szczepień, niż [wynoszą - przyp. red.] dostawy szczepionek - mówił.
Przekonanie Polaków do szczepień przeciw COVID-19
Podkreślił przy tym, że "już za trzy tygodnie ta sytuacja ulegnie zmianie". - Tak naprawdę w perspektywie kilku najbliższych tygodni największym wyzwaniem w programie przestanie być dostępność szczepionki, a największym wyzwaniem będzie przekonanie jak największej liczby Polaków do tego, żeby się zaszczepić - wskazywał minister.
Dworczyk przywołał też badania, z których wynika, że odsetek osób, które chcą się zaszczepić, to 60-70 procent. - Rzeczywistość oczywiście weryfikuje tego rodzaju deklaracje i dlatego przed nami wszystkimi stoi największe wyzwanie, jakim jest przekonanie wszystkich do szczepień, bo to jest jedyna droga, żeby skończyć z pandemią, powrócić do normalności. Dlatego w drugiej połowie maja uruchomimy dużą kampanię profrekwencyjną. (..) Wezmą w niej udział znani sportowcy, ale też blogerzy, youtuberzy. Osoby, które są popularne wśród młodzieży - wyliczał. Argumentował takie działania tym, że - jak wynika jego zdaniem z badań - "wśród młodzieży jest mniejsze zainteresowanie szczepieniami niż wśród osób starszych".
- Kampania będzie prowadzona zarówno w mediach tradycyjnych, jak i mediach społecznościowych - powiedział Dworczyk. Dodał, że sprawom związanym z kampanią zostanie poświęcona oddzielna konferencja.
Pilotażowe szczepienia w zakładach pracy
Dworczyk zapowiedział także, że "17 maja ruszają pilotażowe szczepienia w zakładach pracy". - W tym pierwszym tygodniu przeznaczymy na te szczepienia nieco ponad 100 tysięcy dawek tygodniowo. Od 1 czerwca będziemy przeznaczali około 300 tysięcy dawek szczepionki tygodniowo na szczepienia w zakładach pracy - oznajmił.
Poinformował też, że chęć udziału w programie zgłosiło ponad 740 zakładów pracy, które się zarejestrowały. - Wierzę, że będzie ich coraz więcej - dodał.
Mówiąc o szczepieniach w zakładach pracy, minister wskazał, że "z punktu widzenia całego społeczeństwa to jest korzystne". - Bo im szybciej zaszczepimy jak największa część populacji, tym szybciej wrócimy do normalności, zarówno tej gospodarczej, jak i społecznej - uzasadniał.
Skrócenie terminów między dawkami
Innym krokiem podejmowanym w ramach akcji szczepień przeciw COVID-19 jest skrócenie terminów dawek pomiędzy pierwszą a drugą dawką w przypadku preparatów dwudawkowych.
Szef KPRM poinformował, że w przypadku specyfiku od Moderny skrócono ten czas z 42 dni do 35 dni, Pfizera - z 42 dni do 35 dni, AstraZeneki - z 84 dni do 35 dni. Dworczyk dodał, że decyzja została podjęta w związku ze stanowiskiem Rady Medycznej.
Jak mówił, ta zmiana wejdzie w życie od 17 maja. - My musimy, wykonując szczepienia, myśleć o tym, jakie mamy zagwarantowane dostawy, bo musimy zapewnić każdemu pacjentowi drugą dawkę. Dlatego ta zmiana wchodzi w życie dopiero za tydzień - zaznaczył.
Doprecyzował, że skrócenie terminów między dawkami szczepionek dotyczy osób, które od 17 maja będą zapisywały się na szczepienia. - Jeżeli jakiś pacjent będzie prosił o to, żeby mieć w dłuższym terminie, o kilka dni później podaną drugą dawkę, to jest kwestia po prostu umówienia się - dodał. Wyjaśnił, że te wszystkie terminy są w ramach zaleceń producenta.
Zmiany w szczepieniach ozdrowieńców
Zmiany mają mieć miejsce także w kwestii szczepień ozdrowieńców. Dworczyk poinformował również, że ozdrowieńcy będą szczepieni pod 30 dniach od daty otrzymania dodatniego wyniku testu. Przypomniał, że do tej pory było to około 90 dni od otrzymania pozytywnego wyniku testu.
- To też jest związane z dynamiką szczepień, z zachęcaniem wszystkich do szczepienia się i z dostawami szczepionek, które mamy zapewnione przez producentów. Możemy sobie dzisiaj na to pozwolić - dodał pełnomocnik do spraw szczepień.
Przepisy te wejdą w życie również od 17 maja.
Szczepienia szesnastolatków i siedemnastolatków
Dworczyk przekazał równie, że "w tym tygodniu przedstawiona zostanie decyzja w sprawie szczepienia osób powyżej 16. roku życia".
- Wpływ na te decyzje mają oczywiście w pierwszym rzędzie przesłanki medyczne, ale również organizacyjne, i dlatego prosimy jeszcze o odrobinę cierpliwości - powiedział. - Myślę, że będzie to zmiana korzystna - dodał.
Szczepienia osób z niepełnosprawnościami
Dworczyk przypomniał, że od poniedziałku weszły w życie zasady, dzięki którym osoby z orzeczeniem o głębokiej niepełnosprawności i ich opiekunowie mogą w punktach szczepień powszechnych szczepić się poza kolejnością. Zaznaczył, że osoby te mogą szczepić się w blisko 600 punktach na terenie całego kraju. - Również od dzisiaj jest możliwość realizowania szczepień w ośrodkach opieki i aktywności osób niepełnosprawnych - dodał.
- Analizujemy również możliwość wprowadzenia pewnych ułatwień nie tylko dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, tylko jeszcze dla innych osób niepełnosprawnych - powiedział Dworczyk. - Na początku przyszłego tygodnia informacje i decyzje w tej sprawie będziemy komunikować po wcześniejszym spotkaniu się z reprezentantami tych środowisk - dodał.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów mówił również, że "z siedmiu tysięcy punktów szczepień, które działają na terenie Polski, jest około 600 punktów powszechnych". - To znaczy takich punktów w których dziennie, w zależności od wielkości miejscowości jest wykonywanych, czy jest potencjał do wykonywania szczepień między 200 a 500 - mówił.
- Osoby niepełnosprawne dlatego właśnie mają możliwość wraz z opiekunami zaszczepienia się bez kolejki w takim punkcie, bo ze statystyki wynika, że zawsze ktoś z tych 200 umówionych dziennie nie pojawi się - wyjaśniał. Zaznaczył przy tym, że nawet gdyby w punkcie powszechnym była stuprocentowa frekwencja, "ilości szczepionek w punktach są na tyle duże, że można to uzupełnić".
- Krótko mówiąc, nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że osoby niepełnosprawne zgłaszające się do punktów szczepień powszechnych doprowadzą do tego, że ktoś nie otrzyma szczepionki albo spadnie w kolejce na dalsze miejsce i tego dnia nie zostanie zaszczepiony. Takich obaw absolutnie nie ma - podkreślił Dworczyk.
Umowa na dostawy od AstraZeneki
Pełnomocnik do spraw programu szczepień był pytany, czy fakt, że Unia Europejska nie złożyła kolejnego zamówienia na szczepionki przeciw COVID-19 od firmy AstraZeneca, wpłynie na harmonogram szczepień w Polsce.
- To nie wpłynie na harmonogram szczepień ponieważ umowy, które do tej pory były zawarte, są realizowane - ocenił. Wyjaśnił, że przesłanką decyzji była nierzetelność firmy. - Firma AstraZeneca jest dostawcą, z którym jest najwięcej problemów związanych z wielkością i utrzymaniem terminów dostaw - dodał.
Co z mobilnymi punktami szczepień? "Cały czas działają na terenie całej Polski"
Dworczyk został również zapytany podczas konferencji prasowej, czy w przypadku mobilnych punktów szczepień, jest w najbliższym czasie planowana ponowna akcja polegająca na tym, że "każdy, kto stanie w kolejce, będzie mógł się zaszczepić bez rejestracji i bez wcześniejszego zapisu".
- Mobilne punkty szczepień, które zafunkcjonowały w czasie majówki i spotkały się z bardzo pozytywnym odzewem, w tej chwili cały czas działają na terenie całej Polski - zapewnił.
Jak dodał, "w każdym województwie te punkty są przemieszczane do powiatów, w których najdłużej trzeba czekać na szczepienie, bądź jest tam najmniej punktów szczepień". - Tam realizowane są w miarę możliwości, jeśli chodzi o dostępność szczepionki firmy Johnson & Johnson, szczepienia - zaznaczył minister.
- Więc ta akcja w tej chwili trwa, ale została skierowana do tych powiatów, gdzie potrzeby w zakresie wykonywania szczepień są największe - wyjaśniał.
Kuczmierowski: tempo procesu szczepień jest pochodną dostępności szczepionek
Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski wskazywał, że "od początku komunikujemy, że tempo procesu szczepień jest pochodną dostępności szczepionek, które trafiają do Polski". - Po ostatnich tygodniach bardzo dobrze to widać, jak rośnie nam tempo szczepień - mówił.
- Były tygodnie, w których cieszyliśmy się, jak dostarczaliśmy milion dwieście tysięcy, później milion czterysta tysięcy, milion sześćset tysięcy, ostatni tydzień milion dziewięćset tysięcy. W tym tygodniu przekraczamy dwa miliony szczepionek, które tygodniowo dostarczymy do punktów szczepień. To pokazuje, jak olbrzymia jest skala - ocenił.
Jego zdaniem "dziennie przekroczone 400 tysięcy szczepień to jest właśnie odzwierciedlenie tego, że możemy do punktów szczepień w ciągu tygodnia dostarczać ponad dwa miliony dawek szczepionek".
Podkreślił, że musiała się również zmienić sieć dystrybucji obsługiwana obecnie przez cztery hurtownie farmaceutyczne, dystrybuujące szczepionki z ponad 20 punktów w całej Polsce. Kuczmierowski zadeklarował, że zakładany jest dalszy rozwój tej sieci.
Kuczmierowski poinformował jednocześnie, że zwiększona została również baza magazynowa. - W tej chwili jesteśmy w stanie w ciągu tygodnia przyjęć na magazyn nawet 10 milionów dawek, a później je przekierować do punktów szczepień. Mamy takie zaplecze, które również pozwala nam właśnie na magazynowanie takich dodatkowych dawek - zaznaczył.
Kuczmierowski mówił też o tym, że zmieniła się dynamika dostaw szczepionek. - Dziś dostarczamy szczepionki właściwie każdego dnia, często również w weekendy. To widać po tym rozkładzie szczepień, kiedy właściwie nie ma dni bez takich mocnych wzrostów, kiedy również te szczepienia odbywają się w weekendy - powiedział. Podkreślił też, że deklaracje składane przez producentów odnośnie dostaw szczepionek "wyglądają bardzo optymistycznie".
Goławska: aby zapewnić szybkie tempo szczepień, wprowadzamy wiele udogodnień
Wiceminister zdrowia Anna Goławska podkreślała, że realizacja programu szczepień "musiała podlegać ewaluacji w trakcie ze względu na częste zmiany w terminach i ilościach dostarczanych szczepionek".
- Aby zapewnić szybkie tempo szczepień, wprowadzamy wiele udogodnień: przede wszystkim nowe formy punktów szczepień - jednostki szczepienne, ale też zwiększamy potencjał ludzki poprzez umożliwienie kwalifikowania do szczepienia innym zawodom medycznym niż tylko lekarzom i pielęgniarkom jak to było dotychczas. Uprościliśmy też sposób kwalifikowania do szczepień poprzez rezygnację z każdorazowego badania fizykalnego, jedynie w przypadku, kiedy pacjent wymaga takiego zbadania, jest ono przeprowadzane przez lekarza - mówiła Goławska.
Jak dodała, aby usprawnić proces szczepień, uruchomiono też aplikację "Szczepimy razem", dzięki której osoby uprawnione do kwalifikowania do szczepienia oraz do jego wykonania - które przeszły w ostatnim czasie stosowne szkolenia - mają możliwość szukania ofert pracy składanych przez punkty szczepień. Oceniła, że w ten sposób mogą łatwiej trafić do miejsc, gdzie są potrzebne, a punkty szczepień - łatwiej pozyskać personel do przeprowadzenia szczepień.
Według wiceminister, planowane jest też uruchomienie szczepień w aptekach, co ma usprawnić przeprowadzenie także innych szczepień, na przykład przeciw grypie, które mają być wykonywane w najbliższym czasie.
Kiedy ustawa o Funduszu Kompensacyjnym?
Goławska była także pytana, kiedy do Sejmu trafi ustawa przewidująca odszkodowania dla osób, u których wystąpią niepożądane odczyny poszczepienne. - Jeśli chodzi o ustawę, która wprowadza Fundusz Kompensacyjny, jest ona w trakcie uzgodnień - odparła.
- Spłynęło sporo uwag, które analizujemy i nanosimy poprawki. W najbliższym czasie ta ustawa trafi na Stały Komitet Rady Ministrów i do Sejmu - dodała wiceminister.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Krystian Maj/KPRM