Minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnia, że problemy z dostawami szczepionek są tylko przejściowe. Niebawem dawek ma być dużo więcej. Sebastian Wasilewski sprawdził, kiedy i ile szczepionek trafi do Polski oraz ilu Polaków uda się nimi zaszczepić. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Minister zdrowia Adam Niedzielski informował w czwartek o postępach w walce z epidemią COVID-19. - Dostawy zmalały o połowę, tempo szczepień jest zredukowane, ale nie jest zredukowane w tym tempie, w jakim zostały zredukowane dostawy. W tej sytuacji staramy się przede wszystkim zwiększać dostawy, bo to jest najbardziej wąskie gardło w tej sytuacji – mówi szef resortu zdrowia.
Dostawy zmalały, ale mają zostać nadrobione w kolejnych tygodniach. Rząd utrzymuje, że Polska nie pozostanie w tyle, co już w listopadzie na konferencji z polską szefową Pfizera zapowiadał premier Mateusz Morawiecki.
Czas i szczegóły dostaw związane z umowami
Dziś zainteresowanie szczepionkami znacząco przekracza dostępność preparatów. - Miejskie Centrum Medyczne, które ma ponad 46 tysięcy podopiecznych, może w tygodniu wykonać 30 szczepień. Jeżeli utrzymamy to tempo szczepień przy tych dawkach, to na wyszczepienie grupy 70+ potrzebujemy pięć lat – zwraca uwagę Żaneta Iwańczuk z Miejskiego Centrum Medycznego Górna w Łodzi.
Komisja Europejska rozpoczęła negocjacje z Pfizerem jeszcze przed dopuszczeniem szczepionki do obrotu. Na początku wynegocjowano 200 milionów dawek szczepionki dla 26 państw członkowskich. Polsce przypadło 16,7 miliona. Umowa została podpisana, a pieniądze przelane, co nie znaczy, że fizycznie istnieją gdzieś fiolki ze szczepionką, które na nas czekają.
Co kilkanaście dni firma Pfizer informuje Komisję Europejską, że ma gotową konkretną ilość preparatu. Kraj może odebrać tyle, ile przysługuje mu według rozdzielnika opartego na liczebności państwa. Według deklaracji Ministerstwa Zdrowia, Polska odebrała jak dotychczas każdą zaoferowaną fiolkę szczepionki i tak ma być, aż odbierzemy niemal 17 milionów dawek.
Rzecznik Komisji Europejskiej ds. zdrowia, bezpieczeństwa żywności i transportu Stefan de Keersmaecker informuje, że czas i szczegóły dostaw wynikają z umów między krajami a producentem. To dlatego, że dostawy są związane z organizacją programu szczepień w każdym z poszczególnych krajów. Te z kolei mogą też porozumieć się między sobą i przekazywać sobie dawki szczepionki.
Polska z gwarantowanym udziałem parytetowym
Trwają negocjacje dotyczące kolejnych umów na jeszcze więcej szczepionek. Polska postanowiła z tego skorzystać. Adam Niedzielski informuje, że Polska zagwarantowała sobie także udział parytetowy zarówno w 100 milionach dawek z pierwszej umowy, jak i w 200 milionach z drugiej. Kluczowe są najbliższe miesiące. Po wakacjach dostępne będą szczepionki co najmniej czterech różnych firm, a to prawdopodobnie zmniejszy problemy z dostępnością.
- Potrzebujemy ładnych kilka miesięcy, bo na to, żeby w ogóle żyć normalnie, powinniśmy zaszczepić 60-70 procent społeczeństwa - mówi prof. Andrzej Horban. Według głównego doradcy rządu do spraw COVID-19 zaszczepienie wszystkich osób powyżej 60. roku życia do połowy roku to "bardzo możliwy sen".
Źródło: TVN24