To jest bardzo fajny cel, natomiast nie znamy de facto liczby osób, która będzie szczepiona – powiedział w TVN24 doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19. Komentował słowa premiera o tym, że do końca sierpnia rząd chce zaszczepić na koronawirusa wszystkich chętnych. - Gdyby to było 20 milionów, to jest to prawdopodobnie możliwe w zakresie pierwszej dawki – ocenił Grzesiowski. Odniósł się także do szczepień, które mają być organizowane przez większe firmy.
Na wtorkowej konferencji przedstawiciele rządu przedstawili nowe daty i zmiany w harmonogramie szczepień przeciw COVID-19. Poszerzone mają zostać zakres i miejsca, w których wykonywane będą zastrzyki. Premier Mateusz Morawiecki mówił między innymi, że rząd chce zaszczepić do końca sierpnia wszystkich, którzy wyrażą wolę przyjęcia preparatu.
"Zapowiedziano rewolucyjne zmiany w systemie szczepień w Polsce, ale bez szczegółów"
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19 doktor Paweł Grzesiowski odniósł się w TVN24 do zapowiadanych zmian. Jego zdaniem plan zaszczepienia wszystkich chętnych do końca sierpnia "to jest bardzo fajny cel, natomiast nie znamy de facto liczby osób, która będzie szczepiona". - Gdyby to było 20 milionów, to jest to prawdopodobnie możliwe w zakresie pierwszej dawki – ocenił.
- Dlatego, że pamiętajmy, że podajemy schemat dwudawkowy w odstępach sześciotygodniowych dla szczepionek mRNA i dwunastotygodniowym dla szczepionki AstraZeneca – wskazywał.
Według eksperta, by sprostać takim założeniom, musielibyśmy przeciętnie szczepić pięć milionów osób miesięcznie. - Do sierpnia mamy (…) cztery miesiące. Po pięć milionów, to jest około 20 milionów dawek. Więc jest to zapowiedz realna – mówił Grzesiowski.
- Natomiast pytanie jest przede wszystkim o to, w jakich warunkach te szczepienia zostaną zrealizowane. Tutaj niestety potrzebujemy dużo więcej szczegółów. Bo zapowiedziano ogromne zmiany, można powiedzieć rewolucyjne zmiany w systemie szczepień w Polsce, ale bez szczegółów – ocenił.
"Nie rozumiem, skąd jest liczba 500 osób. Myślę, że jest z księżyca"
Grzesiowski odniósł się także do zapowiadanego rozpoczęcia szczepień na koronawirusa w zakładach pracy, w których będzie przynajmniej 500 chętnych pracowników.
Według niego to "bardzo dobry krok". - Natomiast kompletnie nie rozumiem, skąd jest liczba 500 osób. Myślę, że jest z księżyca – dodał. - Dlaczego nie 400 albo 300? – pytał ekspert.
Jak ocenił, "mamy przecież bardzo dużo małych zakładów pracy, gdzie firmy do 50 osób czy potem 300, tak naprawdę stanowią główne źródło dochodów gospodarki".
- Dlaczego ograniczamy szczepienia do wielkich zakładów pracy, zatrudniających powyżej 500 osób? Tego nie rozumiem – przyznał Grzesiowski.
W Unii Europejskiej dopuszczone są szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i od niedawna Johnson & Johnson. Trzy pierwsze preparaty podaje się w dwóch dawkach, a szczepionkę Johnson & Johnson – w jednej.
W Polsce na razie szczepienia wykonywane są trzema szczepionkami dwudawkowymi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24