Rower za 61 złotych - zachęca szczeciński Urząd Miasta. Władze pozbywają się pojazdów z nieistniejącej już wypożyczalni miejskich rowerów, bo mają być zastąpione przez sprzęt nowej generacji. Nie wszystkie miasta jednak wrócą do pożyczania dwóch kółek. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Szczecin wyprzedaje wycofane z ulic rowery. - Mamy po 184,50 złotych, to jest ta - nazwijmy - wyższa półka, lepszy stan techniczny, wizualny. Tańsze rowery po 61,50 złotych - informuje Wojciech Jachim ze Szczecińskiego Roweru Miejskiego.
Nadchodzi nowa era - pojazdy czwartej generacji. Nowe rowery będzie można zostawiać w dowolnym miejscu, gdzie działa system. - Od 1 marca chcemy ruszyć z nowym systemem, gdzie będzie tych rowerów 800 - dodaje Wojciech Jachim.
Kraków rezygnuje z rowerów miejskich
Do Krakowa rowery miejskie na razie nie wrócą. - Przyglądamy się cały czas zmianom. Nie mówimy, że roweru nie będzie, tylko że na razie jest to wstrzymane - przyznaje dyrektor Zarządu Transportu Drogowego w Krakowie Łukasz Francek.
- Nie uważam, że miasto tej wielkości i o takim charakterze powinno się pozbywać instytucji roweru miejskiego, bo to jest coś, co powinno trwać ciągle w pewnym zakresie, w odpowiedniej skali - twierdzi Adam Jędrzejewski ze stowarzyszenia Mobilne Miasto.
Urzędnicy twierdzą, że wiele osób z Krakowa przekonało się już do dwóch kółek i jeździ swoim rowerem. Przyszłością mają być rowery elektryczne, które miasto testuje. Docelowo liczy jednak, że to firmy prywatne zainwestują w taki środek transportu.
- Tak jak z hulajnogami: najpierw pojawiły się gdzieś poza Polską, potem pojawiły się w naszych miastach. I tu myślę, że będzie podobnie, a to oznacza, że nie będzie trzeba dziesiątek milionów złotych angażować ze strony podatników - przewiduje Łukasz Franek.
Niepewny system rowerowy w gminie Michałowice
Pod znakiem zapytania stoi też system rowerowy w gminie Michałowice pod Warszawą. Gdy wybuchła pandemia, system wyłączono. W tym roku gmina zapytała mieszkańców czy rowery powinny wrócić. Większość była przeciw. Zdecydowana większość była też za tym, by pieniądze zamiast na system rowerowy, wydać na infrastrukturę.
W przyszłym roku będzie mniej pieniędzy na gminne rowery. - Być może powstanie mniej stacji, a może będzie tyle samo stacji, a za to mniej rowerów dostępnych na stacjach - mówi zastępca wójta gminy Michałowice Anna Fabisiak. - To zależy też od tego, jak uruchomimy przetarg i jakie nam oferenci złożą oferty - wyjaśnia. Rowery miejskie kilka lat temu biły rekordy popularności. Przez kilka lat sporo się zmieniło i przyszła pandemia. Na ulicach pojawiła się też konkurencja. - Zaburzenie proporcji w taki sposób, że nie ma żadnego roweru miejskiego, a są wyłącznie elektryczne hulajnogi, też nie jest do końca zdrowe i pożądane przez lokalną społeczność jak i zarządzających miastem - twierdzi Adam Jędrzejewski.
Trójmiasto wraca do rowerów miejskich
Stowarzyszenie Mobilne Miasto szacuje, że rynek miejskich rowerów odbił się już o 10 procent rok do roku. System chcą reaktywować kolejne aglomeracje, między innymi Trójmiasto.
- Uważamy, że rowery są nadal modne i potrzebne, i robimy wszystko, żeby wróciły do metropolii jak najszybciej - mówi kierowniczka projektu Mewo Dagmara Kleczewska. Kiedy? Nie wiadomo.
Źródło: TVN24