- Zarzuty prokuratury wobec Stanisława Łyżwińskiego nie mają nic wspólnego z polityką - zapewnia Marek Suski (PiS). Dziś komisja regulaminowa zajmie się wnioskami o uchylenie immunitetu posłowi Samoobrony.
- Byłbym zdziwiony, gdyby komisja odrzuciła wniosek prokuratury i nie zdecydowała o uchyleniu mu immunitetu - powiedział w TVN24 Marek Suski. Zdaniem posła PiS, wyjaśnienia Łyżwińskiego to "kardynalna bzdura, bardzo karkołomna obrona". - Zarzuty prokuratury nie mają nic wspólnego z polityką, nie ma żadnej przesłanki, by sądzić, że te materiały maja jakikolwiek związek z "zamachem" (prowokacją CBA - red.) na Andrzeja Leppera - zapewnia Suski.
Prokuratura stawia Łyżwińskiemu siedem zarzutów, m.in. gwałtu, zmuszania do zachowań seksualnych i podejrzenie o planowanie porwania.
Suski odniósł się tez do niedawnej wypowiedzi Andrzeja Leppera, który nazwał go "zboczeńcem". Stwierdził, że "tego typu sformułowanie jest niezręcznością". - Nie czuję się zboczony. Przeprosiny przyjąłem - powiedział poseł. Dał też Lepperowi radę, cytując przysłowie: "Utnij sobie język, zanim język utnie ci głowę".
Andrzej Lepper ma trzy wnioski o uchylenie jego immunitetu, w tym jeden w związku z pozwem Anety Krawczyk. Poczuła się ona urażona słowami Leppera, który srwierdził, że Krawczyk powinna wstąpić do "partii zboczonych kobiet".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24