Fundusz Pracy nie służy środkom na ochronę zdrowia - tak w programie "Jeden na jeden" w TVN24 minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska odniosła się do wniosku byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza (PO), aby z Funduszu Pracy przeznaczyć 135 milionów złotych na podwyżki dla rezydentów.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej komentowała w "Jeden na jeden" środowe negocjacje premier Beaty Szydło z protestującymi lekarzami rezydentami oraz propozycje PO na zrealizowanie postulatów młodych lekarzy. Młodzi lekarze wrócili do głodówki, bo ich zdaniem rozmowy nie przyniosły przełomu.
Pomysł PO
Negocjacje rezydentów z rządem skomentowało dwoje byłych ministrów zdrowia: Bartosz Arłukowicz i była premier Ewa Kopacz.
- Tak się kończy arogancja władzy i brak możliwości i zdolności do prowadzenia dialogu - oceniła Kopacz na konferencji w Sejmie. Przypomniała propozycję Platformy, która - w jej ocenie - mogłaby rozwiązać obecną sytuację.
Chodzi o zwiększenie wydatków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu o kwotę 135 mln zł z przeznaczeniem na wzrost wynagrodzeń dla lekarzy rezydentów. Miałoby to pozwolić na sfinansowanie podwyżek dla rezydentów w listopadzie i grudniu br.
- Pokazaliśmy 135 milionów złotych - dzisiaj można jednym ruchem i decyzją ministra (rodziny, pracy i polityki społecznej) zmienić plan finansowy Funduszu Pracy i wypłacić tym ludziom podwyżki, o które w tej chwili walczą - podkreśliła Ewa Kopacz.
"Nie tędy droga"
O tę propozycję PO była pytana w "Jeden na jeden" minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
- Najpierw zapytałabym pana posła Arłukowicza, a wcześniej ministra zdrowia, jak w czasie kadencji rządów PSL-PO rosły wynagrodzenia rezydentów, ile środków na ten cel przeznaczono - stwierdziła.
- A po drugie zapytałabym, czy pamięta o tym, że Fundusz Pracy nie służy środkom na ochronę zdrowia, to nie są na ten cel pieniądze, a jeżeli już to one są regulowane ustawą okołobudżetową - tłumaczyła.
Pytana, czy realnie jest możliwe wdrożenie takiego rozwiązania, Rafalska odpowiedziała: - Bez zmian ustawowych absolutnie nie jest to możliwe, a jesteśmy w końcówce roku.
- Już nie mówiąc o tym, że chyba nie tędy droga - skwitowała minister.
Zdaniem Rafalskiej, "minister zdrowia i pani premier proponowali konkretne podwyżki od 1 stycznia 2018 roku". - Pewnie niemałe, jeśli chodzi o procentowy wzrost nakładów - oceniła. Zastrzegła jednak, że nie jest to obszar jej resortu.
- Rząd rozważa i analizuje wszystkie postulaty lekarzy rezydentów. Negocjacje trwają - podkreśliła.
- Wczoraj rezydenci nie chcieli przyjść na najbardziej właściwe forum. Ja byłam wczoraj jako wiceprzewodnicząca Rady Dialogu Społecznego, tam byli przedstawiciele wszystkich reprezentatywnych związków, organizacje pracodawców, przedstawiciele powiatów, marszałków, tych, którzy prowadzą te szpitale. To było absolutnie bardzo dobre forum do dyskusji na temat systemowych rozwiązań. Bardzo szkoda, że rezydenci nie przyszli - oświadczyła Rafalska.
Autor: azb/gry / Źródło: TVN24, PAP